Prywatność staje się czymś nieuchwytnym i z uwagi na wszechobecność różnego rodzaju urządzeń elektronicznych oraz częstotliwość ich używania przez nas samych, sami dzielimy się jakże cennymi danymi. Wkrótce mogą mieć jeszcze większy wpływ na nasze życie.
Teraz od twojego telefonu może zależeć, czy dostaniesz pożyczkę
Więcej danych za lepszą sytuację?
Darmowy dostęp do wielu usług wiąże się z tym, że w zamian dajemy nasze dane i wydaje się, że taki model płatności zadowala każdą ze stron, choć niekoniecznie sami klienci mają tego świadomość. Teraz Experian postanowił pójść o krok dalej.
Ich nowy system ma pomóc bankom oraz samej społeczności w temacie pożyczek i kredytów. O co dokładnie chodzi? Samo Experian zasłynęło ze sprzedaży danych ze 123 milionów gospodarstw domowych w USA, które to wyciekły, więc firma zna się na rzeczy i nie wygląda raczej szczególnie dobrze. Teraz zaproponowali narzędzie Experian Boost, podsumowujące to, jak płaciliśmy, m.in. abonament na telefon czy rachunki za zużyte pakiety danych komórkowych i na podstawie tego ma być określana wiarygodność kredytowa.
Tu twórcy chwalą się w tym, że dzięki temu więcej osób będzie mogło starać się o większe kwoty w bankach niż dotychczas, ponieważ ich rozwiązanie pozwoli bardziej adekwatnie ocenić konsumentów, ale mnie osobiście to tłumaczenie nieszczególnie przekonuje.
Nieprzymuszona kontrola
Zainteresowane osoby, na razie w USA, mogą same zgłosić chęć uczestniczenia w programie i zezwolić na dostęp firmy do konta bankowego i wszystkich rachunków. Wydaje mi się, że podobne technologie zostaną szybko zaadoptowane przez banki. Mimo wszystko pozwoli na dokładniejszą kontrolę przed udzieleniem pożyczki czy kredytu.
Oczywiście sam system pokazuje nam, ile punktów otrzymaliśmy. Przypomina mi to system oceny obywateli z Chin i wygląda na to, że tego typu panele staną się częstym widokiem w naszym życiu, co zdecydowanie jest przerażające, ale w dobie prawdziwego Big Data trudno też, aby było inaczej. W końcu każdy chce wyczytać coś z tej ogromnej puli informacji o nas.
źródło: Phone Arena
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu