Mobile

Powstaną specjalne strefy do bezpiecznego smsowania dla kierowców - przesada?

Konrad Kozłowski
Powstaną specjalne strefy do bezpiecznego smsowania dla kierowców - przesada?

Coraz większe możliwości urządzeń mobilnych powodują, że korzystamy z nich tam, gdzie jeszcze do niedawna wydawało nam się że nie będzie to możliwe. O...

Coraz większe możliwości urządzeń mobilnych powodują, że korzystamy z nich tam, gdzie jeszcze do niedawna wydawało nam się że nie będzie to możliwe. Odpisywanie na wiadomości SMS, e-maile czy nawet wysyłanie tweeta to coraz częstsze zjawisko podczas prowadzenia pojazdu. Do jakich konsekwencji może doprowadzić takie zachowanie wiemy doskonale. W związku z tym stan Nowy Jork postanowił zareagować.

Prezentujące tragiczne skutki takiego zachowania spoty w telewizji, bilboardy i przeróżne inne typy kampanii zdają się nie skutkować, skoro gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo, zdecydował się na podjęcie takiej decyzji. Otóż rozwiązaniem mają okazać się specjalne strefy powstające przy autostradach, gdzie kierowcy będą mogli zatrzymać się, by bez narażania swojego i innych życia i zdrowia, odpowiedzieć na wiadomość. Liczby robią niemałe wrażenie - przy drogach stanie 298 znaków informujących o istnieniu 91 stref. A to dopiero początek.

Czy jest to coś, czego faktycznie potrzebują kierowcy? Poruszanie się po amerykańskich drogach znacznie odbiega od tego, jak wyglądają polskie realia, szczególnie jeżeli chodzi o pokonywane dystanse. Nadal wszystko pozostaje w gestii kierowców, którzy będą podejmowali decyzję o tym, czy skorzystają z tej propozycji czy nie. Myślę jednak, że taka inicjatywa to całkiem fajny pomysł i jestem naprawdę ciekaw czy pozostałe stany, a może i kraje postanowią ją powtórzyć.

Co sądzicie o tej inicjatywie? Wszystko zależy od odpowiedzialności osób za kierownicą i nawet zbudowanie dmuchanych band okalających drogi nie będzie oznaczało pełnego bezpieczeństwa. Taki ruch to jednak świetny sygnał dający do zrozumienia jak poważny jest problem z którym się borykamy. Wysokie mandaty, również w naszym kraju, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, kierowcy nagminnie sięgają po telefon podczas jazdy i wstukują kolejne litery. Być może problem powstały przez technologię powinien być rozwiązany przy pomocy technologii? Asystent Siri w iOS czy funkcja dyktowania treści w systemie Android po części rozwiązuję ten problem, ale nie są złotym środkiem - czy takowy się znajdzie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu