Kiedy pisałem ten tekst, część z Was, Drodzy Czytelnicy, smacznie sobie spała. Niektórzy zapewne o czymś śnią. Powstaje zatem pytanie - ile z tych osó...
Kiedy pisałem ten tekst, część z Was, Drodzy Czytelnicy, smacznie sobie spała. Niektórzy zapewne o czymś śnią. Powstaje zatem pytanie - ile z tych osób będzie pamiętało swoje sny zaraz po przebudzeniu. Jeśli zapomnimy fabułę koszmaru - tym lepiej dla nas. Sprawy wyglądają gorzej, gdy chodzi o miły sen, który chcielibyśmy zachować w naszej pamięci jak najdłużej. W takiej sytuacji z pomocą przyjdzie Shadow.
Finansowanie społecznościowe jest tak szalonym zjawiskiem, że po pomysłodawcach, którzy szukają zastrzyku gotówki w portalach crowdfundingowych, można spodziewać się dosłownie wszystkiego. Nawet tego, że zbiórka funduszy dotyczyć będzie snów. Tak, snów – dobrze przeczytaliście. W serwisie Kickstarter pojawiła się zbiórka, mająca na celu sfinansowanie pomysłu, jakim jest stworzenie mobilnej aplikacji, przeznaczonej dla najpopularniejszych systemów operacyjnych obecnych w naszych smartfonach, która ma sprawić, że zapamiętamy swoje sny.
Shadow to owiana aurą tajemniczości i wyjątkowości aplikacja. Przeglądając materiały poświęcone temu projektowi, można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z czymś, co zakończy wojny na świecie, rozwiąże problem głodu, a także pogodzi kibiców Cracovi i Wisły Kraków. Nic bardziej mylnego, gdyż w rzeczywistości Shadow to aplikacja – budzik.
Tak, aplikacja - budzik szuka finansowania na Kickstarterze. Zwykle nie spodziewamy się znaleźć tego typu gadżeta w serwisach crowdfundingowych, ale przyjrzyjmy się temu, co ma do zaoferowania. Shadow to rozbudowany budzik, dzięki któremu sny zostaną przez nas zapamiętane. Jak twierdzą twórcy projektu, krótko po przebudzeniu zapominamy 95% naszych snów. Dlatego też, gdy Shadow obudzi nas o wcześniej zdefiniowanej godzinie, uruchomi się funkcja dyktafonu lub tradycyjnego notatnika, przy pomocy którego uwiecznimy sen, który przed chwilą nam się przyśnił.
Przy dłuższym użytkowaniu aplikacja będzie potrafiła dostarczyć nam statystyki dotyczące osób, rzeczy i wydarzeń w naszych snach. Trzeba przyznać, że takie statystyki mogą być bardzo interesujące, tym bardziej że jako użytkownicy mamy możliwość poznania kontekstu symboli, pojawiających się w śnie oraz dzielić się doświadczeniami z innymi użytkownikami Shadow.
Aż tyle albo tylko tyle oferuje nam Shadow. Nie zmienia to jednak faktu, że pomysł jest niecodzienny. Niestety nie dokona żadnej rewolucji, gdyż oferuje znane wszystkim funkcje, tyle tylko, że są zebrane w jedną aplikację. O dziwo nie brakuje chętnych do korzystania z tego projektu. Do tej pory ponad 2 tysiące internautów wpłaciło około 50 tysięcy dolarów. W ten sposób ufundowali projekt na 39 dni przed końcem zbiórki. Aplikacja Shadow ma być dostępna w kwietniu przyszłego roku. Aby móc z niej korzystać, należy wpłacić 8 dolarów dotacji.
Niestety Shadow nie jest nawet małą rewolucją. Ot ciekawy pomysł w bardzo atrakcyjnym opakowaniu. Nic więcej. Szkoda, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia i człowiek chciałby spotykać każdego dnia projekty, które wywrócą do góry nogami nasz świat. Shadow tego nie dokona, dlatego równie dobrym rozwiązaniem pozostaną wciąż kartka i długopis.
Wyśniłem sobie, że Shadow to coś więcej niż budzik, teraz jednak jestem przekonany, że ta aplikacja to przerost formy nad treścią. Czas iść spać... a rano sprawdzić, czy tradycyjne metody zapamiętywania snów nam wystarczą.
photo credit: geirt.com via photopin cc
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu