Zaledwie trzy tygodnie temu informowaliśmy Was o tym, że Microsoft w końcu wpadł na pomysł, jak skutecznie wykończyć Internet Explorera 6. Akcja okaza...
Zaledwie trzy tygodnie temu informowaliśmy Was o tym, że Microsoft w końcu wpadł na pomysł, jak skutecznie wykończyć Internet Explorera 6. Akcja okazała się skuteczna – oficjalnie użycie przestarzałej przeglądarki spadło w Stanach Zjednoczonych poniżej 1%. Sukces ten już wcześniej osiągnęła Polska, Austria, Szwecja, Norwegia, Finlandia i Dania, jednak w niektórych krajach IE 6 nadal cieszy się powodzeniem. W Chinach ze starej przeglądarki korzysta aż 25% internautów, w Japonii blisko 6%, zaś w Indiach czy Wietnamie – 5,5%. Dlaczego Microsoft musiał uruchamiać specjalne kampanie, aby pozbyć się z rynku programu wydanego jeszcze w roku 2001? Co fakt ten mówi o nas jako ludziach i użytkownikach komputerów? Nic dobrego…
(Nie)Krótka historia Internet Explorer 6
Sztandarowa przeglądarka internetowa Microsoftu wydana została w 2001 roku wraz z systemem operacyjnym Windows XP. Reklamowana była wówczas jako rozwiązanie niezawodne i bardziej bezpieczne niż poprzednie wersje IE. Szósta edycja aplikacji spółki z Redmond umożliwiała użytkownikom na ustawienia prywatności i większą kontrolę nad ciasteczkami i danymi zbieranymi przez odwiedzane strony WWW. W kolejnych aktualizacjach pojawiły się takie dodatki, jak Manager Plików, opcja czyszczenia historii przeglądania czy blokada wyskakujących okienek.
W roku 2006, wraz z nadejściem Windows Vista, pojawiła się także zupełnie nowa odsłona programu - Internet Explorer 7. Mimo to IE 6 nadal cieszył się ogromną popularnością przez kolejne lata. Zmiana przestarzałej aplikacji na nową była wskazana nie tylko ze względu na nowe funkcje, lecz głównie ze względów bezpieczeństwa. Niestety, użytkownicy komputerów w wielu krajach jakby uparli się na używanie IE 6. Doszło do tego, że w roku 2009 w akcje zachęcające do aktualizacji przeglądarki internetowej zaangażowały się media z Danii i Norwegii, zaś w 2010 – rządy Niemiec i Francji oraz firma Google. W roku 2011, czyli aż 10 lat od wydania Internet Explorer 6, sam Microsoft uruchomił serwis ie6countdown.com, edukujący i zachęcający internautów do aktualizacji oprogramowania.Zaraz, zaraz – akcja angażująca do wymiany przeglądarki na nową wersję tyle lat od jej wydania? Przecież dziesięć lat na rynku IT to długo. Bardzo długo. Wyobraźcie sobie, że w roku, w którym ukazał się Internet Explorer 6, swój rynkowy debiut miały także: pierwsza wersja systemu operacyjnego Mac OS X, pierwsza wersja konsoli do gier Microsoft Xbox oraz pierwsza generacja odtwarzacza iPod. Dlaczego internauci przywiązali się tak do poczciwego IE 6?
Dlaczego zajęło to tak długo?
Przyczyn jest z pewnością kilka. Oczywiście, można mówić o tym, że IE 6 było ostatnią wspieraną przeglądarką Microsoftu dla takich systemów jak Windows NT 4.0, Windows 98, Windows 98 SE, Windows Me i Windows 2000. Wiele osób używało ich przez kolejne lata, więc na Internet Explorer 6 byli po prosto skazani. Co jednak z pozostałymi osobami?
Jesteśmy niechętni do zmian. Naturalny dla człowieka jest wrodzony opór przed zmianami, który wynika ze strachu przed zjawiskami nowymi i niepojmowania powodów ich nadejścia. W grę wchodzić mogą także wcześniejsze negatywne doświadczenia związane z podobnymi zmianami w przeszłości oraz niedostrzeganie korzyści. Niezaawansowany użytkownik komputera mógł już zatem bezskutecznie aktualizować wcześniej swoją przeglądarkę lub nie był świadom co da mu instalacja nowszej wersji. Nie oszukujmy się – znaczenie miało także zwyczajne lenistwo, bowiem zapisanie wszystkich ustawień i zakładek oraz pobranie i zainstalowanie aktualizacji wymagało niewielkiego, ale jednak wysiłku.
Korporacje są opieszałe w wymianie sprzętu komputerowego. Czy zdarzyło się Wam przyjść do nowej pracy i jako narzędzie służbowe otrzymać komputer sprzed kilku lat z zainstalowanym systemem operacyjnym Windows XP? Jest to kolejny powód częstego występowania IE 6 w statystykach użytkowania przeglądarek internetowych nawet wiele lat po jej oficjalnym wycofaniu przez producenta. W firmach zatrudniających setki pracowników, w celu obniżenia kosztów, komputery eksploatuje się niemal „do końca”, a liczne reinstalacje systemu niejednokrotnie przeprowadza się z wcześniej przygotowanego obrazu płyty CD – stąd często po przekazaniu np. laptopa domyślnie posiada on na dysku Internet Explorer 6.
Programiści przywiązali się do starych rozwiązań. Jak donosi CNET, nawet w momencie, kiedy Microsoft wydał już kolejną edycję swojej przeglądarki internetowej, wiele firm zajmujących się programowaniem oraz tworzeniem serwisów internetowych pisało swoje prace pod standardy IE 6. Klienci wymagali, aby to pod tą przeglądarką wszystko działało poprawnie i ze względu na niskie budżety oraz konieczność cięcia kosztów nie sprawdzano kompatybilności z innymi aplikacjami.
Jesteśmy nieświadomi niebezpieczeństwa płynącego z używania nieaktualnego oprogramowania komputerowego. To kolejna przyczyna, która spowodowała tak długie utrzymanie się IE 6 na rynku. Zmianę starej przeglądarki na nową argumentowano jej niekompatybilnością z nowymi standardami pisania stron internetowych (XHTML, CSS), przez co współczesne witryny nie były wyświetlane poprawnie. Bardziej istotnym argumentem jest jednak bezpieczeństwo, IE 6 posiada bowiem wiele znanych i niezabezpieczonych luk. Od 2006 roku nie ukazała się do tej przeglądarka żadna łatka! Przeistacza to komputer z dostępem do internetu oraz zainstalowanym Internet Explorer 6 w łatwy cel dla niedoświadczonych hakerów, mogących wyrządzić nam spore szkody. Nawet jeżeli przetrzymywane na dysku dane nie są cenne, to włamywacz może wykorzystać przejętą maszynę do popełnienia innego przestępstwa a wszelkie „ślady” będą prowadziły do nas.
Jakie podalibyście inne powody tak długiej obecności IE 6 na rynku? Czekamy na Wasze komentarze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu