Kolejny dzień i kolejna dawka informacji od Porsche na temat Taycana. Tym razem dostaliśmy zdjęcia całego kokpitu samochodu i muszę przyznać, że robi on świetne wrażenie. Choć pewnie znajdą się tacy, którym liczba i wielkość wyświetlaczy na desce rozdzielczej będzie przeszkadzała ;-).
Porsche Taycan jak z filmu science-fiction
Może z tym science-fiction lekko przesadzam, bo nie mamy tu jeszcze kierownicy w wzór wolantu, jaki można zobaczyć w wielu konceptach pokazywanych na salonach samochodowych, ale trzeba przyznać, że Porsche mocno postawiło na dotykowe ekrany. Patrząc na zdjęcie poniżej widać je praktycznie wszędzie. Aż trudno uwierzyć, że inspiracją dla projektantów było Porsche 911 z 1963 roku. Przed kierowcą mamy ogromny wyświetlacz o przekątnej 16,8 cala pokazujący podstawowe informacje na temat parametrów podróży, ale w razie potrzeby może on też wyświetlać mapę nawigacji oraz szereg innych informacji. W centralnej części znajduje się dotykowy ekran systemu inforozrywki o przekątnej 10,9 cala, a opcjonalnie drugi taki ekran może pojawić się przed pasażerem. Do tego dochodzi jeszcze wyświetlacz o przekątnej 8,4 cala na konsoli środkowej z funkcją haptycznej odpowiedzi zwrotnej, który służy np. do zmiany ustawień klimatyzacji ale też obsługi nawigacji, a dla pasażerów na tylnej kanapie zamontowano podobny ekran o przekątnej 5,9 cala, który służy do obsługi czterostrefowej klimatyzacji.
Zobacz też: Porsche Taycan bije rekord, 3425 km w 24 godziny
To jednak nie wszystko, Porsche z dumą podkreśla, że wszelkie fizyczne dźwignie i przełączniki to już przeszłość, choć wygląda na to, że dźwignia kierunkowskazów została na swoim miejscu ;-). Wyświetlacz na desce rozdzielczej nie ma żadnej osłony, jest jak nowoczesny, bezramkowy telefon. Dzięki specjalnej konstrukcji i warstwie polaryzacyjnej nie będzie odbijał światła, dzięki temu tradycyjny "daszek" stał się zbędny. Co więcej w Taycanie nie znajdziecie tradycyjnych pokręteł do włączania świateł, sterowanie odbywa się automatycznie lub za pomocą dotykowych przycisków na boku wyświetlacza przed kierowcą. Nie ma też tradycyjnej dźwigni zmiany biegów, niewielki przełącznik jest tuż za kierownicą.
Pasażer w Taycanie nie będzie się nudził
Porsche nie boi się rezygnacji z fizycznych przycisków, bo poza wyświetlaczem haptycznym, pozwoli na sterowanie większością ustawień przy pomocy komend głosowych. Taycan będzie miał swojego asystenta reagującego na słowa "Hey Porsche", podobnie jak ma to miejsce w Mercedesie. Z jego pomocą wybierzemy cel podróży, znajdziemy ładowarki czy zmienimy ustawienia klimatyzacji i nawiewów.
Ciekawy rozwiązaniem jest jeszcze ekran zamontowany na kokpicie przed pasażerem. Oferuje on praktycznie te same funkcje co podstawowy ekran systemu inforozrywki, a zatem pozwoli na wprowadzanie celów do nawigacji, wybór muzyki czy zmianę poszczególnych ustawień. Według informacji jakie pojawiają się w sieci, będzie umożliwiał też odtwarzanie filmów, ale tylko gdy na siedzeniu faktycznie samochód wykryje pasażera. Gdy kierowca będzie jechał sam, ekran pozostanie wygaszony i będzie praktycznie niewidoczny, skryty za jednolitą taflą szkła, która ciągnie się od kierownicy, aż do otworu wentylacji po stronie pasażera. Trzeba przyznać, że to dosyć ciekawe rozwiązanie.
Trzeba przyznać, że Taycan, podobnie jak ID.3 dla koncernu Volkswagena, będzie całkowicie nowym rozdziałem w historii marki. Zmiany dotyczą nie tylko napędu, ale też całego wnętrza i z tradycyjnego Porsche zachowana zostanie w zasadzie tylko klasyczna bryła nadwozia. Sam jestem ciekaw jak na te zmiany zareagują klienci marki. Tego dowiemy się już niedługo, oficjalna premiera będzie miała miejsce już 4 września.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu