Z ciekawości zajrzałem dziś na Statcounter.com, gdzie przeglądałem sobie aktualne i historyczne dane na temat popularności przeglądarek w Polsce. Pewnie niewielu z Was już pamięta, ale jeszcze 9 lat temu, kiedy pojawiła się pierwsza stabilna wersja Google Chrome, przodował u nas Firefox.
W pierwszym roku od uruchomienia, Google Chrome z 1,09% w styczniu 2009 roku urósł do 4,64% na koniec grudnia. To już był rok gwałtownego spadku popularności Internet Explorera, a Firefox radził sobie jeszcze wyśmienicie, osiągając w sierpniu tamtego roku 56,22% popularności w Polsce.
Swój wyścig Google Chrome zaczęło dopiero dwa lata później, w styczniu 2011 roku już przegoniło Operę, a w maju Internet Explorera. Na koniec roku przeglądarka ta miała już 23,46% udziałów, a Firefox 49,56%.
Ponad 3 lata zajęło Google Chrome przebicie w Polsce popularnością Firefoksa. Dokładnie w kwietniu 2014 roku, Polacy tłumnie przesiedli się na Google Chrome, tłumnie, bo na koniec tamtego roku Google Chrome miało już 48,96% udziałów, a Firefox 34,07%.
Jak jest dzisiaj? Chrome - 58,51%, Firefox - 23,29%, Opera - 8,6%, a Edge - 3,47%.
To były dane tylko na desktopach, ale jak dołożymy mobile, z którego teraz najczęściej łączymy się z siecią, obraz jest jeszcze bardziej dobitny.
Na dole ciasno, na górze pusto. Tym właśnie Google wygrało ten wyścig, ta sama przeglądarka na desktopie i mobile, synchronizacja, historia i hasła od razu po zalogowaniu, w obu miejscach to samo. Firefox i Edge oferują już to samo, ale to chyba już za późno, by odwrócić ten układ.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
