Przejęcie Twittera przez Elona Muska już przynosi pierwsze efekty. A będzie tego więcej. Nowy właściciel serwisu chce wprowadzić zmiany, z których część użytkowników może być niezadowolona.
To, co wielu poddawało w wątpliwość, stało się rzeczywistością. Stery w Twitterze przejął Elon Musk. Choć zarzekał się, że tego nie zrobi, starał się wycofać z twarzą z tej potyczki, do zakończenia transakcji ostatecznie doszło. Pierwsze godziny urzędowania nowego szefa już przyniosły ogromne zmiany. Tego samego dnia ze swoimi stanowiskami pożegnało się wielu pracowników wyższego szczebla. Mowa jest tu m.in. o dotychczasowym CEO, dyrektorze finansowym czy szefowej działu prawnego. Musk od razu zapowiedział, że Twittera czeka trzęsienie ziemi. Czego możemy się spodziewać?
Jak informuje Bloomberg, zdaniem Elona Muska Twitter w ostatnich 16 latach swojej działalności rozrósł się do niebotycznych rozmiarów. Uważa on, że firma jest obecnie rozdęta, fatalnie zarządzana, niechętna na krytykę i stanowisko "drugiej strony" i pełna spamu. Nie dziwi więc, że po przejęciu sterów szykowane jest prawdziwe trzęsienie ziemi, które ma szansę przewrócić do góry nogami popularny serwis społecznościowy.
Serwis porusza kilka kwestii, które w najbliższym czasie mają być priorytetowe dla nowego właściciela Twittera. Jednym z postulatów Muska jest odchudzenie firmy. Po najwyższych stanowiskach i kierownikach przychodzi czas na szeregowych pracowników. W sieci nie brakuje informacji wskazujących, że menedżerowie mają przygotowywać listy osób, z którymi w najbliższym czasie Twitter się pożegna - mowa jest nawet o 50% załogi.
Musk chętnie korzysta z porad swoich starych znajomych, którzy współpracowali z nim przy okazji innych projektów. David Sacks, Jason Calacanis, Sriram Krishnan to nazwiska znane z branży i mające wiedzę z zakresu prowadzenia dużych serwisów. Rozmawiają z nowym szefem Twittera na temat przyszłych strategii firmy i kierunku, jaki powinien zostać objęty w najbliższym czasie. Jedną z konsultowanych decyzji ma być powrót na swoje stanowisko Kayvona Beykpoura - szefa produktowego Twittera, który kilka miesięcy temu został zwolniony.
Twitter czekają zmiany. Musk ma kilka pomysłów na przyszłość serwisu
Swoją szansę na powrót ma także Vine. Serwis z krótkimi filmikami wideo kupiony został przez Twittera w 2012 r. 4 lata później został on zamknięty i ślad po nim zaginął. Jednak na fali popularności TikToka, Instagrama i YouTube'a, nowe kierownictwo może chcieć wskrzesić usługę, która miałaby szansę przyciągnąć młodych użytkowników spędzających wiele godzin na przeglądaniu klipów wideo.
Bloomberg wskazuje również na daleko idące zmiany w weryfikacjach kont - te zostały już oficjalnie potwierdzone, o czym kilkanaście minut temu pisał Kamil w swoim tekście Elon Musk potwierdza trzęsienie ziemi na Twitterze. Na szczęście będzie taniej niż mówiono. Wkrótce wszyscy zainteresowani weryfikacją konta na Twitterze muszą liczyć się z miesięczną opłatą. Zmiany dotkną także regulaminy serwisu. Zdaniem Muska są one zbyt rozbudowane i zawierają mnóstwo obostrzeń i zakazów, które odbijają się na pluralizmie. Choć nie wiadomo czy szykuje nam się zupełnie nowy regulamin, tak wiadomo, że niektóre z kontrowersyjnych, zdaniem Muska, zapisów muszą z niego zniknąć.
Część zmian jest już odczuwalna i widoczna - także dla zwykłych użytkowników i tych, którzy z Twittera nie korzystali. Wystarczy wejść na główną stronę, by je zobaczyć. Do tej pory niezalogowani użytkownicy nie mieli zbyt wielu możliwości w wygodnym przeglądaniu strony głównej serwisu. Teraz, zamiast okna logowania, pojawia się możliwość sprawdzenia tego, co obecnie na Twitterze trenduje i o tym, co się dzieje na świecie. Zmiany te mogły być, co prawda, wprowadzone bez względu na obecność Muska, tak widać, że Twitter stanie się nieco innym miejscem, z jakim mieliśmy do czynienia przez ostatnie lata.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu