Polska

Będą pozywać antyszczepionkowców. Oto Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych

Jakub Szczęsny
Będą pozywać antyszczepionkowców. Oto Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych
Reklama

Polska właśnie dobiła do 100 tys. zgonów z powodu COVID-19. Są w tym kraju ludzie, dla których jest to "tylko statystyka", która w ich mniemaniu i tak potwierdza ich chore z zasady teorie. Do walki z piewcami fake newsów medycznych ukonstytuowane zostało Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych, które nie tylko będzie walczyć na pierwszej linii frontu, ale także zamierza edukować i promować te media, w których można uzyskać sprawdzone informacje - podparte naukowymi dowodami.

Powołanie do życia Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych ogłoszone zostało pod koniec 2021 roku - prezeską towarzyszenia jest Maja Herman, lekarka ze specjalizacją z psychiatrii oraz psychoterapeutka. Zrzesza ona innych medyków oraz prawników, którzy wspólnie będą działać w zakresie weryfikowania zgłoszeń oraz prowadzenia własnych badań z zakresu obecności ludzi związanych z medycyną w mediach. Stowarzyszenie zaprasza do członkostwa ludzi związanych z medycyną, by wspólnie poprawić jakość informowania o zagadnieniach z zakresu zdrowia oraz zgodnych z aktualną wiedzą naukową terapii.

Reklama

Niestety, ale trwająca właśnie pandemia to woda na młyn dla wszelkiej maści osób parających się popularyzacją treści niezgodnych z aktualną wiedzą naukową. Eksploatowane są w tym zakresie takie pola jak metody efektywnej walki z patogenem, a także niekonwencjonalne formy terapii, niepodparte żadnymi uznawanymi dowodami. Ludzie, którzy obawiają się wirusa, jednak z pewnych powodów sceptyczni wobec EBM (evidence based medicine) często chwytają się leczenia za pomocą leków stosowanych między innymi w chorobie Parkinsona. I co gorsza - potwierdzają działanie tych leków, zapominając o tym że to może być efekt samodzielnego zwalczenia wirusa przez organizm. Jednocześnie, te osoby porzucają standardowe formy terapii przeciwko COVID-19, co w niektórych przypadkach może się zakończyć zgonem.

Jednocześnie, Polska jest jednym z gorzej wyszczepionych przeciw COVID-19 krajów. Przekroczenie bariery 100 tys. zgonów byłoby trudniejsze, gdyby nie działalność antymedycznych szarlatanów widzących jedynie zagrożenie w standardowych formach terapii oraz szczepieniach. Walka z tymi ludźmi jest o tyle trudna, że dzięki pieniądzom od swoich wyznawców, biednych ludzi którym zwyczajnie zrobiono wodę z mózgu - mają dostęp do niezłych prawników i walka z nimi jest zwyczajnie trudna. Rząd też robi niewiele, by z nimi walczyć - ze względu na silną frakcję antyszczepionkową w partii rządzącej, obawiając się również o słupki poparcia. To wszystko powoduje, że patomedycy są bezkarni.

Co o swoim stowarzyszeniu mówi jego prezeska?

Maja Herman, wspomniana przez nas prezeska stowarzyszenia udzieliła obszernego wywiadu z serwisem PulsMedycyny.

Wracając do pytania o monitorowanie osób, które szerzą niezgodą z nauką wiedzę o zdrowiu: ważne będzie, kto przekazuje taką informację, ile będzie tego typu sygnałów. Ostatnio otrzymaliśmy zgłoszenie, że jeden z tzw. medinfluencerów (osoba będąca specjalistą w zakresie medycyny i szerząca wiedzę medyczną) udostępnił post o korzystnym wpływie czerwonego wina na zdrowie. Informacja okazała się zgodna z EBM, ale niepełna, bo alkohol jednocześnie obciąża wątrobę i trzustkę, a także utrudnia wchłanianie witaminy D. Takich osób nie będziemy piętnować, ale sygnalizować im, by nie pomijały istotnych faktów.

Istotne, poza tematami pandemicznymi będą również inne, z pozoru tylko nieszkodliwe kwestie, jak popularyzowanie rzeczy mających znamiona mitów medycznych. Z całą pewnością jednak, przy okazji aktualnie trwającej pandemii, ważne będzie monitorowanie osób które kładą szczególny nacisk na popularyzowanie wątpliwej jakości wiedzy z tego zakresu.

Będziemy pilnować szczególnie lekarzy edukujących i działających w sieci. Rzecznikom czy izbom lekarskim zarzuca się, że „nic nie robią”. To nie jest prawda. Internet jest jak wszechświat. Dzięki sieci kontaktów i znajomości realiów social mediów łatwiej będzie nam zbierać sygnały o nadużyciach. Władzom izb czy rzecznikom odpowiedzialności zawodowej będziemy zgłaszać najbardziej szkodliwe społecznie działania i liczymy na ich pomoc. Będziemy też zawiadamiać prokuratury. PTMM będzie swego rodzaju filtrem, działającym podobnie jak serwisy fact-checkingowe.

I to jest bardzo istotne - poza piewcami alt-medowych informacji spoza świata medycznego, sporo złego robią medycy, którzy chwytają się pseudonaukowych teorii i zbijają na tym ogromny kapitał między innymi w mediach społecznościowych. Ci ludzie następnie przez stowarzyszenia alt-medowe są pokazywani jako wzór przeciwstawiania się ciemiężącemu nas wszystkich systemowi. Najczęściej jednak jest tak, że ci ludzie nigdy by się "nie dorobili" takiej popularności, gdyby nie głoszenie szkodliwych teorii.

Reklama

W arsenale form nacisku na wszystkich szkodliwych influencerów medycznych mają być wezwania przedsądowe oraz pozwy. Z całą pewnością nie rozwiąże to w pełni problemu szkodliwych teorii naukowych w Internecie, ale spowoduje to choć trochę, że tym ludziom - którzy w Polsce mają zadziwiająco łatwo - trudniej będzie prowadzić działalność. Oby tak właśnie było. Obserwując profil stowarzyszenia na Facebooku już zauważyłem, że alt-medowcy przypuścili już nieśmiałe ataki i za chwilę zobaczymy ich również tutaj, w komentarzach.

Mam nadzieję, że w środowisku alt-medowców, pewien (dobry dla nich) etap się kończy.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama