Dawniej mawiano – nie ma cię w Google, to nie istniejesz. Dzisiaj powiedzą – nie ma cię na Facebooku, to nie istniejesz. Nie znaczy to, że Google stra...
Dawniej mawiano – nie ma cię w Google, to nie istniejesz. Dzisiaj powiedzą – nie ma cię na Facebooku, to nie istniejesz. Nie znaczy to, że Google straciło swą boską moc, nie – po prostu tutaj są już rzeczywiście niemal wszyscy, ale obecnie to na serwisie Zuckerberga wrze i buzuje internetowy marketing, a wszelkiej maści specjaliści od social media dwoją się i troją, aby to właśnie ich fanpage był najlepszy i „lajkowany”. Jak radzą sobie z zadaniem promowania polskich miast?
Właśnie ukazał się bardzo interesujący raport Megafoni dotyczący naszych pięknych miast w social media. Jego twórcy oparli swój ranking na liczbie fanów oraz uraczyli nas sporą ilością ciekawych informacji. Jak więc plasuje się pierwsza trójka najpopularniejszych fanpagów miejskich.
Jeżeli sądzicie, że stawkę otwiera Warszawa, to się mylicie. Pierwszy jest Wrocław. Czyżby jego mieszkańcy bardziej kochali swoje miasto, niźli warszawiacy? No cóż, liczby nie kłamią. Wrocław ma 43 743 fanów, a stolica tylko 25 182, czyli prawie o połowę mniej. Co ciekawsze Warszawa uplasowała się ostatecznie na 3 miejscu, a wyprzedził ją Poznań z liczbą fanów 30 761. Poza podium znalazł się na 4 miejscu Gdańsk (12 366), a na 5 Kraków (11 424). Nie są to szczególnie duże liczby, zwłaszcza, jeżeli spojrzeć na populację danych miast. Oficjalnie Wrocław liczy ponad 600 tysięcy mieszkańców, czyli 7% z nich lajkuje profil na FB. To nie tak źle. Za to Warszawa mieszkańców ma 1,7 miliona (oficjalnie), czyli 1,5% mieszkańców uznało, że warto jej fanpage’a polubić. A kto zamyka peleton? Olsztyn – 582 fanów.
Liczby liczbami, ale warto zobaczyć, kto prowadzi profile najpopularniejszych miast na Facebooku. W przypadku Wrocławia, Warszawy i Krakowa robią to urzędnicy miejscy, od tego schematu odszedł Gdańsk, który przekazał prowadzenie swojego fanpaga podmiotowi komercyjnemu. O Poznaniu raport niestety nie wspomina, ale patrząc na podany adres mailowy to bardzo prawdopodobne, że za jego prowadzenie również odpowiedzialny jest jakiś urzędnik. I przyjęcie takiego modelu jest jak najbardziej zasadne. Kto będzie wiedział najlepiej, co się dzieje w „firmie”, jeżeli nie jej pracownik? Oczywiście taka osoba musi mieć spore wyczucie i pewne umiejętności i jak widzimy po raporcie, najlepiej z tym poradził sobie wrocławski Dział e-Promocji.
Ponieważ raport jest przygotowany w formie pytań, na które odpowiadają zainteresowane podmioty (odpowiedzi Poznania brak), więc większość uznała, że wprowadzenie strony promocyjnej na Facebooku było krokiem dobrym, gdyż pozwoliło wypromować miasto i nawiązać lepszy kontakt z mieszkańcami (ogólnie rzecz ujmując). Stosowane zabiegi marketingowe należą do kanonu – regularność, aplikacje, konkursy, relacjonowanie ważnych wydarzeń, itp. Ciekawe są za to odpowiedzi na pytanie o ewentualne niezadowolenie z prowadzenia konta na FB. Lider – Wrocław generalnie powodów do niezadowolenia nie ma. Warszawa wskazuje na problem z utrzymaniem „lojalności” użytkowników, Gdańsk z kolei zwraca uwagę na „polskie narzekanie”. Za to chyba najwięcej ponarzekał Kraków, ale zwrócił uwagę na wiele istotnych aspektów – brak możliwości targetowania przekazu oraz doboru formy komunikacji, co w przypadku stron miast jest rzeczywiście problemem oraz brak możliwości przeszukiwania treści.
Urzędnicy miejscy, którzy stają przed zadaniem prowadzenia strony miasta na Facebooku nie mają łatwego zadania. W przypadku firmy określenie targetu, formy przekazu oraz jego treści jest dużo prostsze, jak to zrobić w przypadku miasta? Stąd powyższe wyniki – Wrocław nie ma nawet 50 tysięcy fanów, olbrzymia Warszawa ledwo 25 tysięcy. Wbrew pozorom nie są to jednak wyniki złe i można ich spokojnie pogratulować, szczególnie wrocławskim urzędnikom.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu