Felietony

Polski Zortrax bryluje w segmencie drukarek 3D. Jeszcze w tym roku możemy zobaczyć ich na giełdzie

Tomasz Popielarczyk
Polski Zortrax bryluje w segmencie drukarek 3D. Jeszcze w tym roku możemy zobaczyć ich na giełdzie
9

Kojarzycie firmę Zortrax? To polski producent drukarek 3D, który jest żywym przykładem na to, że crowdfunding ma sens i jest w stanie wykreować prawdziwe perełki w branży technologicznej. Zortrax jest dziś jednym z liderów druku 3D na świecie i z optymizmem patrzy w przyszłość. Perspektywy rozwoju o...

Kojarzycie firmę Zortrax? To polski producent drukarek 3D, który jest żywym przykładem na to, że crowdfunding ma sens i jest w stanie wykreować prawdziwe perełki w branży technologicznej. Zortrax jest dziś jednym z liderów druku 3D na świecie i z optymizmem patrzy w przyszłość. Perspektywy rozwoju oraz stabilne, stale poszerzane źródła przychodu sprawiają, że jeszcze w tym roku możemy ich zobaczyć na Giełdzie Papierów Wartościowych.

Pomysł na Zortrax narodził się kilka lat temu. W 2011 roku Karolina Bołądź, Tomasz Drosio i Rafał Tomasiak rozpoczęli prace nad swoją drukarką M200. W 2013 roku uruchomili kampanię na Kickstarterze. Celem było zebranie 100 tys. dolarów. Rezultat okazał się jednak o wiele bardziej pomyślny - w sumie zgromadzono aż 180 tys. dol., które pochodziły od 140 wspierających. Zortrax jednak nie podzielił losu dziesiątek (setek) innych projektów, które rodziły się na Kickstarterze, rozpalały wyobraźnię, a potem same gasły niczym wypalone zapałki. Już wtedy, w wywiadzie dla Antyweb Rafał Tomasiak zapowiadał, że jest to dopiero początek ich podróży i na pewno nie spoczną na laurach:

Przekonaliśmy się jaki jest odbiór naszego projektu i co jeszcze moglibyśmy zaoferować aby ulepszyć nasz produkt. Cel został osiągnięty bo zebraliśmy naprawdę dużą bazę cennych informacji i spostrzeżeń od bezpośrednio zainteresowanych, a jednocześnie zebraliśmy fundusze na realizację projektu.

Dziś Zortrax to 120 pracowników w Polsce i na świecie oraz pierwszy w Polsce (a zarazem jeden z pierwszych w Europie) salon druku 3D Zortrax Store w Krakowie. Firma utrzymuje kontakty z 70 resselerami w 43 krajach, a do swoich osiągnięć może zaliczyć budowę kompletnego środowiska druku 3D (sprzęt, filamenty oraz oprogramowanie), które jest stale poszerzane o autorskie rozwiązania i technologie.

Nie są to słowa rzucane na wiatr. Dosłownie kilka dni temu ogłoszono wprowadzenie zupełnie nowych filamentów Z-HIPS i Z-GLASS, które pozwalają na tworzenie odpornych a także przepuszczających światło modeli. Pierwszy z nich to materiał o wysokiej odporności na uderzenia, który śmiało może zostać użyty do budowy  obudów do różnych typów urządzeń elektronicznych (konsumenckich jak i przemysłowych). Z-GLASS to natomiast materiał przepuszczający światło, który dzięki zawartości włókna szklanego jest odporny na ścieranie i rozciąganie, a także na sól, kwas i zasady. Dzięki temu może być wykorzystywany do drukowania części wymagających smarowania, jak tryby czy przekładnie lub inne ruchome elementy.

Zortrax jest doceniany również przez użytkowników. Wystarczy spojrzeć na wiodącą w tym segmencie społeczność serwisu 3D Hubs, gdzie zebrano 2279 recenzji użytkowników, którzy dokonali w sumie 317 tys. wydruków na 235 drukarkach 3D. Polski produkt zdobył uznanie za łatwość obsługi (M200 już po wyjęciu z pudełka ma być gotowy do akcji i drukowania) oraz niezawodność, niską awaryjność i obsługę klienta. Większość posiadaczy Zortraxa M200 jest z niego zadowolonych na tyle, by polecić innym użytkownikom. Niemniej warto zwrócić uwagę na to, jak bardzo niszowy w segmencie konsumenckim jest to jeszcze produkt, o czym świadczy chociażby liczba recenzji (28).

Przekłada się to na coraz lepsze finanse. W zeszłym roku wyemitowane zostały dwie serie obligacji A1 o wartości 1,2 mln zł i A2 o wartości 6 mln zł. Natomiast całkiem niedawno, bo w styczniu br. wypłacono kolejne odsetki dla papierów serii A2. Wszystko to sprawia, że Zortrax coraz poważniej myśli o wejściu na giełdę. CEO firmy, Rafał Tomasiak w komunikacie dla ISBNews tłumaczy:

Obecnie rozważamy różne źródła finansowania i jednocześnie prowadzimy prace nad przekształceniem firmy, w spółkę akcyjną. Giełda to naturalny krok w rozwoju takiej firmy jak nasza i jest jednocześnie optymalnym wyborem, ponieważ oprócz kapitału możemy pozyskać inwestorów, którzy będą wspierać rozwój firmy Zortrax. Dodatkowo dla naszych partnerów nie bez znaczenia będzie fakt, że robią interesy ze spółką notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. W tym momencie mamy środki na finansowanie rozwoju z emisji obligacji oraz z bieżących zysków, ale nie wykluczamy przeprowadzenia IPO jeszcze w tym roku.

Zortrax ma wszystko, aby stać się rodzimym produktem eksportowym (którym de facto już jest, ale chodzi o skalę przedsięwzięcia). Nadchodzące miesiące mogą wprowadzić firmę na nowy etap rozwoju, a także zapewnić dodatkowe środki, które zdynamizują rozwój. Biorąc pod uwagę tempo, z jakim rośnie rynek druku 3D, potencjał tkwiący w tym produkcie oraz technologii jest ogromny, a to powinno przełożyć się na duże zainteresowanie potencjalnych akcjonariuszy. Nawet, jeśli koniec końców okaże się, że obecne finanse firmy nie są aż tak dobre.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

druk 3Ddrukarka 3dzortrax