Polska

Wystarczy jedno zdjęcie, żeby stworzyć fake newsa. Przykład z Polską w tle

Jakub Szczęsny
Wystarczy jedno zdjęcie, żeby stworzyć fake newsa. Przykład z Polską w tle
Reklama

Nie ma się co oszukiwać, świat znajduje się na swego rodzaju rozdrożu, na którym ścierają się zupełnie dwie różne kultury, z czego jedna kieruje się bardzo szeroko pojętym i opacznie rozumianym przez niektórych humanitaryzmem, a druga wydaje się z tego czerpać garściami. Z tego względu, możliwości kreowania nieprawdziwych informacji są naprawdę ogromne. Tym razem wystarczyło jedno zdjęcie, które wywołało burzę i w Polsce i na świecie.

Sprawdźcie poniższe zdjęcie. Żołnierz spogląda na ruiny miasta trzymając dwie flagi. Polska sugeruje przynależność narodową wojskowego, a druga - płonąca symbolizuje zwycięstwo w sektorze wcześniej objętym przez tzw. Państwo Islamskie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mamy do czynienia z całkiem prostym do wychwycenia fejkiem. Takim, który jednak zdołał przekonać niektórych, że to właśnie polski żołnierz w taki właśnie sposób uczcił wygraną nad wojskami wroga. Zdjęcie będące przeróbką w początkowej fazie jego istnienia w świadomości internautów szeroko poniosło się w mediach społecznościowych, jednak bardzo szybko znaleźli się również ci, którzy wątpliwi w prawdziwość grafiki. Apogeum wątpliwości zaobserwowano w serwisie Reddit, na którym owa grafik wylądowała na tzw. "głównej" - podobnie działa to w naszym rodzimym klonie Reddita - Wykopie.

Reklama

Tak, to zdjęcie to przeróbka. Ale wiele mediów i osób w nie uwierzyło

Na szczęście, nie znalazły się w tym kręgu media najpopularniejsze - takie, które mogłyby się znacznie przyczynić do rozprzestrzenienia nieprawdziwej informacji. Zacznijmy od pewnych faktów: na zdjęciu rzeczywiście widnieje Polak. Jednak nie jest on członkiem polskiej armii - "Archer", bo taki nosi on pseudonim w formacji "Gniew Eufratu", obcej formacji zbrojnej. Oprócz niego, jeszcze kilku innych byłych polskich żołnierzy dołączyło do walk skierowanych przeciwko Państwu Islamskiemu. Zdjęcie powstało tuż po zdobyciu Al-Raqqa, nieoficjalnej stolicy ISIS. Jednak płomienie na fladze terrorystów zostały "doklejone".

Oczywiście, media, którym było to na rękę wykorzystały ową grafikę i nie wyjaśniły żadnych okoliczności tego zdarzenia. Polacy zdobyli stolicę ISIS, spalili tamtejszą flagę i wywiesili tam naszą. To tak ogromny wycinek prawdy, jaka stoi za tymi wydarzeniami, że wręcz wypacza on to, co stanowi ich istotę. Czytelnik może odnieść wrażenie, że działający w polskich siłach zbrojnych żołnierze zdecydowali się na bardzo brutalne obwieszczenie swojej dominacji na tym terenie.

Wykop zareagował. Nie dość, że zdjęcie jest fejkiem, to jeszcze może być dla nas "niebezpieczne"

Jak uważają użytkownicy serwisu Wykop, popularność tego zdjęcia w internecie może spowodować, że wkrótce możemy zacząć się zastanawiać, gdzie ISIS w Polsce wpadnie narobić trochę bałaganu. Takim tezom sprzeciwiają się będący innego zdania uczestnicy dyskusji twierdząc, że ISIS nie interesuje Polska - w żadnym wypadku, a motywatorem ich działań jest głównie chęć uzyskania konkretnych korzyści (np. strachu w newralgicznych państwach), czy też wywarcie nacisku na polityków. Cokolwiek sądzi na ten temat Wykop i jakie rzeczywiście będzie mieć skutki owe zdjęcie, pewne jest jedno. Wystarczyła jedna, sugestywna grafika, aby wywołać sporą burzę - również za granicą. Prawda na jej temat jest jednak... zupełnie inna.

Mit Archera upada

Jako, że ten człowiek od dawna już występował w roli żołnierza, bohatera i niezwykle medialnego "korespondenta wojennego", Archer bardzo często występował w publikacjach dotyczących walk sił kurdyjskich z ISIS. Co więcej, sam dołączył do takiej formacji, jednak jak się okazuje - jego rola miała niewiele wspólnego z tym, co rzeczywiście robił wraz z kolegami w Syrii. Archer okazuje się być manipulantem i de facto nie uczestniczył bezpośrednio w wypieraniu ISIS ze "stolicy". Był przypisany do funkcji nieco mniej ważnych (choć potrzebnych), jednak jego profil na Facebooku twierdził co innego. Tuż po tym, jak ujawniono te informacje, profil Archera został usunięty z Facebooka.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama