Maciej Białek z Xi Investment chwali się osiągnięciami swojej inwestycji (ma 60% udziałów) - aplikacji screenSHU, stworzonej przez Dariusz Mokwa. Jes...
Polska aplikacja screenSHU chce być jak Basecamp do pracy grupowej na screenach
Maciej Białek z Xi Investment chwali się osiągnięciami swojej inwestycji (ma 60% udziałów) - aplikacji screenSHU, stworzonej przez Dariusz Mokwa. Jest to program zarówno dla Windows jak i dla Mac OS dzięki któremu w łatwy sposób możemy zrobić zrzut ekranu, edytować go i podzielić się nim z znajomymi czy wkleić na stronę. Do tego obrazki przechowywane są również w "chmurze" gdzie przy wersji PRO mamy też możliwość edycji.
Testowałem ten program na Mac OS i muszę powiedzieć, że Skitcha nie pobił, ma kilka bolesnych braków ale też ma potencjał. Brakuje mu kilku dla mnie niezbędnych funkcji jak możliwość łatwej i szybkiej zmiany wymiarów zrzutów czy tez ich skalowania. Interfejs też jest bardziej windowsowy, co niestety widać. Natomiast co do reszty funkcji jakie oferuje program nie mam żadnych uwag, wszystko działa zgodnie z opisem. Ciekawy jestem natomiast wrażeń użytkowników komputerów z systemem Windows, oni nie mają Skitcha więc punkt odniesienia jest zupełnie inny :)
Teraz słowo o osiągnięciach screenSHU. W 1,5 miesiąca od startu strona zaliczyła 1 milion odwiedzi. Wygenerowały je przede wszystkim obrazki jakie były tworzone w aplikacji i udostępniane online. Ponieważ nie na tym jednak ten biznes polega dlatego zapytałem się jak wyglądają pobrania aplikacji. W tym okresie było ich 5 tysięcy czyli moim zdaniem całkiem niezły wynik.
screenSHU potrzebuje jednak dużo więcej aby zaroić na siebie. Modele biznesowe dla tej aplikacji to przede wszystkim płatne konta pro które kosztują 3 dolary/miesiąc. Darmowe konto jest wprawdzie również dostępne ale ograniczone do 250 zrzutów - czyli to tak naprawdę wersja demo. Mamy więc 3 dolary miesięcznie, łatwo jest więc policzyć ile tysięcy użytkowników trzeba przekonać do płatnej wersji aby cały biznes miał sens. Brakuje mi tutaj prawdziwej wersji free okrojonej funkcjonalnie ale jednocześnie wykorzystujący potencjał generowanych przez obrazki wizyt - już teraz na tych stronach są reklamy a wraz z wzrostem ruchu mogą pracować lepiej.
Cieszy mnie natomiast fakt, że w 2012 roku pojawia się kolejny projekt z globalnym zacięciem (screenSHU jest w też w wersji EN). ScreenSHU z tego co napisał mi Maciej Białek w odpowiedzi na moje pytania ma ambitne plany na przyszłość. Chce bowiem zrobić z tej aplikacji coś na kształt Basecampa do pracy grupowej na screenach. Już teraz dając link do screena np. grafikowi, możemy obserwować jakie naniósł na mi informacje i uwagi. W planach jest natomiast wprowadzenie również TODO list oraz możliwość współdzielenia grafiki grupie użytkowników.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu