Startups

Polacy ruszają na podbój Kickstartera. Poznajcie FunBrush

Tomasz Krela
Polacy ruszają na podbój Kickstartera. Poznajcie FunBrush
Reklama

Komu ma się udać jak nie nam, wydaje się zakrzyknął zespół FunBrush. Oby tak było, bo wiara w sukces jest tak samo ważna jak dobry produkt. Zazwyczaj ...

Komu ma się udać jak nie nam, wydaje się zakrzyknął zespół FunBrush. Oby tak było, bo wiara w sukces jest tak samo ważna jak dobry produkt. Zazwyczaj piszę o zagranicznych pomysłach, których poziom jest co najmniej dyskusyjny. Dlaczego więc grupa poznańskich studentów nie może podbić Kickstartera projektem szczoteczki dla dzieci, która może stać się obiektem ich pragnień? Właśnie rozpoczęła się zbiórka funduszy w serwisie finansowania społecznościowego.

Reklama

FunBrush to elektroniczna szczoteczka do zębów, której początki sięgają zeszłego roku oraz zgłoszenia się zespołu do Imagine Cup - konkursu organizowanego przez Microsoft. Projekt ten spotkał się z pozytywnym odbiorem jury, oceniającego projekty, co zaowocowało znalezieniem się w krajowych finałach. Kilka miesięcy później poznańskim studentom udało się znaleźć inwestora, bez którego projekt nie przybrałby obecnej formy oraz nie trafiłby na łamy Kickstartera, za pomocą którego zespół szuka środków na rozpoczęcie produkcji szczoteczki.

FunBrush ma dokonać niemalże niemożliwej rzeczy, szczoteczka ma spowodować, iż dzieci będą chciały same, dobrowolnie myć zęby. Każdy chyba wie, że to nie lada wyzwanie, by spowodować, aby najmłodszy członek rodziny mył dokładnie, a co ważne, regularnie zęby. Polski zespół postanowił podejść do tematu i do dzieci sposobem. Skonstruowali szczoteczkę, która jest również kontrolerem do gry, którą można uruchomić na urządzeniach mobilnych z Androidem, iOS-em oraz Windows Phone. W tym celu stworzona gra pozwala wcielić się w opiekuna naszego wirtualnego zwierzaka w ZOO i dbać o jego zdrowie, a dokładniej rzecz ujmując higienę jamy ustnej. Widać tutaj całkiem słuszne inspiracje tak popularnych kilka lat temu Tamagochi.



Dzięki wbudowanym sensorom oraz modułowi Bluetooth, szczoteczka analizuje wykonywane ruchy, a następnie w czasie rzeczywistym zebrane dane przekazuje do smartfona lub tableta. To właśnie na tych urządzeniach użytkownik FunBrusha bierze sprawy w swoje ręce i uczestniczy w grze, w której w zależności od osiągniętych efektów, otrzyma odpowiednią informację zwrotną w postaci np. odpowiedniej punktacji. O ile trudno dziecku wytłumaczyć, by dbało o własne zdrowie, opieka nad zwierzęciem nawet tym wirtualnym pozwala mu zrozumieć i zaobserwować namacalne skutki dbania lub nie dbania o higienę jamy ustnej.



W pierwszej kolejności 10 osobowy zespół, współpracujący z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Politechniką Poznańską, School of Form oraz Uniwersytetem Artystycznym w Poznaniu postanowił oddać nam pod opiekę króla zwierząt, czyli lwa oraz sympatycznego hipopotama. Zespół planuje rozwijanie swojej aplikacji, gry przeznaczonej dla dzieci, więc kolejne zwierzęta pojawią się wkrótce.
FunBrush jest urządzeniem uniwersalnym, do którego główki szczoteczki dokupimy w większości sklepów z tego typu asortymentem. Cena szczoteczki zaczyna się od 40 funtów brytyjskich, bo za taką kwotę dotacji można otrzymać FunBrush. Nie jest to mało, jednak obserwując cenę podobnych urządzeń, czy też zwykłych szczoteczek elektrycznych, kwota, wydana na ten produkt, może być bardzo dobrze ulokowaną inwestycją, która uchroni od późniejszych wizyt u dentysty.

Warto mieć na oku nie tyle sam projekt szczoteczki na Kickstarterze i jego ekspansję na rynek amerykański i brytyjski, ale sam zespół tworzący ten produkt. Twierdzą, że to dopiero ich pierwszy produkt, a prawdziwą wartość stanowi zespół osób, który go opracowuje. Podoba mi się takie podejście. Mam nadzieje, że doczekamy się prawdziwej maszynki, opracowującej coraz to nowsze, ciekawe urządzenia, które nie są tylko zbędnymi gadżetami. Kibicuję FunBrush, mam nadzieję, że projekt spotka się z pozytywnym odzewem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama