Felietony

Polacy, chwalmy się pracą i osiągnięciami, bo inni za nas tego nie zrobią

Maciej Sikorski

Fan nowych technologii, ale nie gadżeciarz. Zainte...

Reklama

Od lat powtarza się, że Polacy nie potrafią docenić własnych sukcesów i zwycięstw, nie celebrują ich, uwagę skupiają na klęskach. Sztandarowym przykła...

Od lat powtarza się, że Polacy nie potrafią docenić własnych sukcesów i zwycięstw, nie celebrują ich, uwagę skupiają na klęskach. Sztandarowym przykładem powstania: im większa tragedia, tym szerzej omawiane. A zwycięskie Powstanie wielkopolskie mało kogo interesuje, bo... było zwycięskie. Pomyślałem o tym dzisiaj rano, gdy słuchałem rozmowy na temat RoboCORE, projektu, o którym pisaliśmy na AW w poprzednich miesiącach.

Reklama

We wtorki i czwartki o dziewiątej z minutami słucham krótkich rozmów z profesorem Ryszardem Tadeusiewiczem. Dotyczą nowych technologii, emituje je RMF Classic. W przyszłości pewnie poświecę im osobny wpis, bo warto promować takie rzeczy. No właśnie, promocja jest tu ważnym słowem. Profesor Tadeusiewicz, wykładowca AGH i trzykrotny rektor tej uczelni, opowiadał o projekcie RoboCORE. Opowiadał i chwalił projekt. Uciekał jednak od podania informacji dotyczącej autorów. I tego nie rozumiem.


Pojawia się nazwa produktu, ale nazwa startupu, który to stworzył, umyślnie nie jest wypowiadana. Radio zabroniło? Nietaktem jest powiedzenie, że ów startup to dzieło absolwentów AGH, że jeden z nich jest doktorantem tej znanej uczelni? Od kilku godzin zastanawiam się, dlaczego Pan profesor uciekał od podania nazwy firmy, dlaczego nie powiedział: to nasi ludzie i jesteśmy z nich dumni. Chcieli pozyskać pieniądze z finansowania społecznościowego i udało się to zrobić, bo projekt jest naprawdę dobry. Niech to będzie reklama naszej uczelni, niech studenci biorą z nich przykład.

Może ja o czymś nie wiem, może wykładowca miał powód, by nie powiedzieć wprost, że startup nazywa się Husarion i warto zajrzeć na jego stronę, a nawet kupić RoboCORE, jeśli lubi się majsterkować. Skoro powstał dobry produkt, to chwalmy się nim, pokazujmy palcem na twórców i mówmy: o, ci ludzie zrobili coś ciekawego. Tu nie chodzi sztuczne pompowanie sukcesu, o butę. Trzeba po prostu walczyć o swoje - jeśli my nie będziemy się chwalić i pokazywać innym, że robimy dobre rzeczy, to kto to za nas zrobi? Czesi?


Każdy projekt z napisem Made in Poland nie zasługuje na promocję, bo to może rozwodnić markę, zaszkodzić jej. Jeśli coś jest odtwórcze, to nie ma sensu się tym chwalić (chociaż z drugiej strony Apple pokazuje czasem dobrze już znane rozwiązania i potrafi wywołać tym euforię). Jeżeli jednak Polacy tworzą innowacyjny produkt, który jest doceniany, to czemu mówi się o nim w dziwny sposób i ukrywa się twórców? Powtórzę: Polacy, chwalmy się pracą i osiągnięciami, bo inni za nas tego nie zrobią!

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama