Felietony

Pogłoski o śmierci PS3 są mocno przesadzone. Zobacz demo twórców Heavy Rain

Paweł Grzegorz Iwaniuk
Pogłoski o śmierci PS3 są mocno przesadzone. Zobacz demo twórców Heavy Rain
Reklama

Nie da się ukryć, że obecna generacja stacjonarnych konsol zestarzała się już na tyle, że rozważania na temat jej następców są uzasadnione. Ktoś powie...

Nie da się ukryć, że obecna generacja stacjonarnych konsol zestarzała się już na tyle, że rozważania na temat jej następców są uzasadnione. Ktoś powie: ale przecież nadal wydawane są na te platformy gry. Oczywiście są wydawane i będę wydawane, jeszcze przez wiele lat. W pewnych w częściach świata, gry są wciąż wydawane na PlayStation 2, choć platforma technicznie już wygasła. Według mnie, o starzeniu się platformy możemy mówić wtedy, gdy przestaje wzrastać poziom graficzny gier. W przypadku PS3 i X360 tak właśnie jest. Z każdym rokiem, coraz trudniej twórcom wykrzesać z tych maszyn coś czego jeszcze nikt wcześniej nie zrobił. Trudniej nie oznacza jednak, że jest to niemożliwe.
Reklama

Twórcy gry Heavy Rain stworzyli fabularne demo technologiczne, które pokazuje, że jest jeszcze trochę pary w starym fortepianie (ksywka trochę nieaktualna, bo Slim ma chropowatą obudowę). Film od początku do końca jest wygenerowany w czasie rzeczywistym przez konsolę.


Trochę niepokojące, prawda? Daje jednak pewien obraz tego na co jeszcze stać PS3. Moc konsoli leży bowiem nie tylko w jej podzespołach, ale również w znajomości platformy wśród deweloperów. Tworzenie gier na konsole zawsze postrzegałem trochę jako sztukę. W przeszłości, w różnych grach, widzieliśmy efekty których dane konsole z technicznego punktu widzenia, nie powinny być w stanie wygenerować. W takim razie, jak to możliwe? Tutaj właśnie pojawiają się zdolności dewelopera.

Dobry deweloper gier jest jak specjalista od kompozycji filmowej. Potrafi oszukać ludzkie oko, tworząc efekt łączący bardziej podstawowe efekty lub techniki. Dokładnie tak jak to robi się w tradycyjnych filmach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama