Procesory

„Podkręceni” – operacja na otwartym sercu, czyli jak wybrać procesor do komputera

Paweł Kozierkiewicz
„Podkręceni” – operacja na otwartym sercu, czyli jak wybrać procesor do komputera
Reklama

Mówi się, że procesor to serce komputera. I jest w tej analogii wiele z prawdy. Tak jak sportowiec bez zdrowego i wydolnego serca nie będzie w stanie ...

Mówi się, że procesor to serce komputera. I jest w tej analogii wiele z prawdy. Tak jak sportowiec bez zdrowego i wydolnego serca nie będzie w stanie osiągać dobrych wyników, tak komputer bez wydajnego procesora nie pozwoli na komfortową pracę i zabawę. Dlatego też wybór odpowiedniego układu jest kluczową decyzją przy składaniu nowego peceta.

Reklama

Kiedyś było o wiele łatwiej. Na rynku było kilku producentów procesorów – m.in. Intel, AMD i Cyrix. W swojej ofercie mieli oni różne rodzaje produktów, gdzie łatwo było się zorientować, który jest lepszy. Głównym wyznacznikiem mocy było taktowanie układu. Przeglądając ulotki rozdawane na warszawskiej giełdzie komputerowej od razu było jasne, że Pentium 100 był wolniejszy od Pentiuma 133. Kupując nowy sprzęt, człowiek starał się wybierać procesor z jak najwyższą cyferką na końcu. Kilka lat później sprawa znacznie się skomplikowała...

Firmy zaczęły rozszerzać zakresy produktów. Na rynku pojawiły się Celerony, Athlony, Durony, Core 2, i7, i3... A każda z linii procesorów rozdzielała się na kolejne modele różniące się od siebie parametrami. Przeciętny użytkownik, ba, nawet ten bardziej zorientowany, utonął w morzu możliwości. Wystarczy odwiedzić pierwszy z brzegu sklep internetowy ze sprzętem komputerowym, aby przekonać się, jak wielką różnorodnością cechuje się segment procesorów. Przysłowie rzecze, że „od przybytku głowa nie boli”. W tym przypadku jednak możemy mówić o ataku migreny.

Po co ci on?

Jak więc wybrać odpowiedni procesor? Wpierw trzeba zastanowić się nad tym, do czego będzie on nam służył. Jeśli nasze potrzeby ograniczają się do czytania tekstów na Antywebie, przeglądania zdjęć, oglądania filmów i pisania e-maili, wtedy możemy zdecydować się na rozwiązanie budżetowe i kupić za niecałe 200 zł Intel Celerona czy Pentium. Po co przepłacać, skoro i tak nie wykorzystamy możliwości oferowanych przez bardziej wydajne układy?

Kiedy jednak planujemy wykorzystywać sprzęt do bardziej zaawansowanych czynności tj. granie w gry wideo, tworzenie grafiki dwu- i trójwymiarowej, czy edycję filmów, wtedy musimy zdecydować się na mocniejszy procesor. Tylko który?

Magiczne cyferki, magiczne literki

Główną linią procesorów Intela są aktualnie układy z serii „Core”. Poszczególne produkty, w zależności od parametrów i zastosowania, zostały przypisane do trzech grup. Procesory Core i3 przeznaczone są dla trochę mniej wymagających użytkowników, Core i7 do osób stawiających na bezkompromisowe, pod kątem wydajności, rozwiązania. Pośrodku mamy linię Core i5, która choć nienajmocniejsza, zapewnia odpowiednie parametry dla współczesnych gier. W każdej z tych grup znajdziemy jednak po kilka, a nawet kilkanaście różnych produktów. Jak szybko rozszyfrować oznaczenia poszczególnych modeli? To wbrew pozorom nie jest takie trudne.

Weźmy sobie za przykład jeden z procesorów z rodziny Core i7 Przed Wami model Core i7 4770K. Co można o nim powiedzieć?


Reklama
  • Pierwsza cyfra (4) oznacza generację procesora.
  • Druga cyfra (7) oznacza serię procesora. Im wyższa wartość, tym seria jest nowsza.
  • Trzecia cyfra (7) określa wydajność układu w danej serii procesorów. Im wartość wyższa, tym lepsza wydajność.
  • Czwarta cyfra (0) oznacza energooszczędność procesora. W przypadku produktów przeznaczonych dla komputerów stacjonarnych, wartość zawsze będzie wynosić zero.
  • Literka. Może się pojawić przy modelu procesora, albo może jej nie być. Jeśli ją widzimy oznacza to, że dany model cechuje się pewnymi właściwościami. W tym przypadku litera K mówi nam, że procesor ma odblokowany mnożnik. Oznacza to, że jest to wersja układu nadająca się do podkręcania. W procesorach do komputerów stacjonarnych możemy spotkać jeszcze litery: X – to Extreme Edition, najwydajniejsze „cywilne” procesory dla najbardziej wymagających użytkowników domowych i półprofesjonalnych. Cechuje je brak ograniczeń przy zwiększaniu mnożnika i najlepsza wydajność, szczególnie w zastosowaniach multimedialnych; S – wydajny procesor o obniżonym poborze mocy; T – minimalny pobór mocy, jeszcze niższy niż w modelach „S”.

Dokładne opisy poszczególnych linii procesorów Intel możecie też sprawdzić w dekryptorze.

Od ogółu do szczegółu

Szukając wydajnego procesora, który ma nam służyć do gier i innych bardziej „mocożernych” działań, warto zwrócić uwagę na kilka parametrów. Po pierwsze liczba rdzeni. Nie zaprzątajmy już sobie głowy układami z dwoma rdzeniami. Przyjętym standardem i optymalną wartością są cztery rdzenie i to właśnie pod takie procesory pisane jest najwięcej gier i aplikacji. Na rynku można też znaleźć „procki” o sześciu rdzeniach (np. serii Extreme), jednak ze względu na ceny zainteresują one graczy z grubszym portfelem lub osoby na co dzień pracujące z multimediami (np. zawodowo edytujące filmy i pragnące mieć np. 6-rdzeniowy, 12-wątkowy procesor w swojej stacji roboczej).

Reklama


Po drugie, częstotliwość taktowania procesora. Im wyższe tym lepsze. Tutaj jest jednak haczyk. Jeśli zdecydujemy się na droższy model z serii K, wtedy możliwe stanie się zwiększenie taktowania układu, co przekłada się na podniesienie wydajności.

Po trzecie, pamięć cache. Jest to bardzo szybka pamięć podręczna wbudowana w każdy procesor. W niej przechowywane są dane często wykorzystywane przez układ. W nowoczesnych konstrukcjach są trzy poziomy pamięci cache, z czego najważniejsza z naszego punktu widzenia jest pamięć podręczna trzeciego poziomu. Procesory z rodziny Core i5 mają najczęściej 6MB cache, układy Core i7 od 6 do 8 MB.

Mocy przybywaj!

Wspomniałem wcześniej o overclockingu, czyli podkręcaniu procesorów. Kiedyś była to procedura obarczona dość dużym ryzykiem i wymagająca zaawansowanej wiedzy technicznej. Podkręcaliśmy poprzez zmianę ustawień BIOSu, co dla przeciętnego użytkownika było przygodą porównywalną z rozbrajaniem granatu. Nieumiejętne zwiększanie taktowania układu mogło skutkować jego uszkodzeniem. Była to innymi słowy zabawa dla zaawansowanych użytkowników, którzy w razie czego mogli sobie pozwolić na wymianę zepsutego komponentu w komputerze. Choć z jednej strony zawsze było to dość kuszące – płacę mniej, mam wydajność droższego „procka” – tak z drugiej strony, bałem się tego, że jak coś zepsuję, to unieruchomię sobie sprzęt na najbliższy czas (czyli do uzbierania kasy na nowy procesor).

Współczesne podkręcanie jest jednak o wiele bezpieczniejsze i łatwiejsze. Po pierwsze, w sklepach są specjalne linie procesorów (wspominane już K i X) stworzone właśnie z tą myślą. Mają większą elastyczność i lepiej nadają się do tego celu. Po drugie, procesory posiadają o wiele lepsze zabezpieczenia przed uszkodzeniami niż wiele lat temu. Trudno je zepsuć, a dla tych, którzy podkręcają „na maxa” znajdzie się nawet… ubezpieczenie chroniące przed ewentualnymi uszkodzeniami.

Reklama

O ile kilka ładnych lat temu do podkręcania wymagana była specjalistyczna wiedza i przedarcie się przez kilka for dyskusyjnych poświęconych temu tematowi, tak teraz – za pomocą odpowiednich narzędzi – jest w stanie zrobić to „statystyczny Kowalski”.

Pamiętaj o płycie głównej

Warto też pamiętać o tym, że podkręcanie procesora ma też wpływ na pozostałe komponenty komputera, a zwłaszcza na zasilacz i płytę główną. Podobnie jak w przypadku procków, producenci zaczęli projektować płyty specjalnie przeznaczone dla overclockerów. Przede wszystkim charakteryzują się one dobrą sekcją zasilania, co jest kluczowe dla bezpiecznego podkręcania. Nie mniej ważna jest też sama wygoda przyspieszania komputera.


Zaawansowane płyty główne oferują cały szereg rozwiązań, które pozwalają na intuicyjne podkręcanie parametrów nie tylko poprzez BIOS, ale też z poziomu dedykowanych im aplikacji. Idealnym przykładem komponentów stworzonych z myślą o overclockingu są płyty główne firmy ASUS, które wykorzystują nowy chipset Z97. Więcej o nich opowiemy przy okazji sprawdzenia podkręcania w praktyce.

Damy do pieca!

Skoro wiadomo już, w jaki sposób znaleźć dla siebie odpowiedni procesor, trzeba przeprowadzić eksperyment. W następnym tekście z cyklu „Podkręceni” zajmiemy się overclkockingiem wybranego modelu procesora Intela.Od razu przyznam się, że jestem pod tym kątem totalnym laikiem, tak więc jeśli mnie uda się podkręcić sensownie „procka”, to będzie oznaczało, że każdy jest w stanie to zrobić.

Cykl „Podkręceni” jest wspólną akcją Intel Polska, Asus i serwisu Antyweb

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama