Felietony

Dajcie sobie spokój z Pocztą Polską. Będzie działać jeszcze wolniej

Grzegorz Ułan
Dajcie sobie spokój z Pocztą Polską. Będzie działać jeszcze wolniej
Reklama

Trafiłem dziś na znalezisko jednego z użytkowników serwisu Wykop.pl, na które w pierwszym odruchu zareagowałem - trochę śmieszne, trochę straszne. Później, po głębszym zastanowieniu miałem nieco inne przemyślenia.

Ale od początku. Wspomniane znalezisko w serwisie Wykop.pl znajdziecie pod tym linkiem. Jego autor odkrył, iż Poczta Polska w tym roku istotnie zmieniła terminy doręczeń swoich listów.

Reklama

Sprawdziłem to na stronach Poczty Polskiej, porównałem z internetowym archiwum i rzeczywiście, jeszcze w zeszłym roku termin dla listów priorytetowych wynosił D+1, czyli doręczenie w następnym dniu roboczym, a dla listów ekonomicznych: D+3.

W tym roku priorytet ma już termin D+3, a ekonomiczny D+5, a więc w zasadzie tydzień. Co więcej, to nie tylko listy zwykłe czy polecone, ale i paczki realizowane w ramach usług Poczty Polskiej.

Oczywiście to nadal przewidywane terminy, a nie gwarantowane. Z jednej strony można powiedzieć, że to urealnienie możliwości dostarczania listów czy paczek przez listonoszy Poczty Polskiej, a z drugiej mocne odstępstwo od standardów rynkowych i konkurencji, z którą według zapewnień naszego krajowego operatora, Poczta Polska zamierza rywalizować.

Tak więc Poczta Polska ma problem, i to duży, ale nie z tymi terminami, ale komunikacyjny.

Osoby zarządzające obecnie Pocztą Polską usilnie wierzą, że da się jeszcze uratować jej wizerunek i markę, wiedząc jednocześnie, że jest obciążona warunkami bycia operatorem wyznaczonym w Polsce. Co wiąże się z utrzymywaniem nierentownych placówek, obowiązkowi dostarczania listów czy paczek, w że tak powiem dziurach zabitych deskami. Do tego kadra niedocenionych finansowo listonoszy z listą rejonów nie do obsłużenia w sensownych terminach.

Co więcej, wizerunek Poczty Polskiej, jako marki ratowany jest dość nieudolnie. Prezes Poczty Polskiej w wywiadzie dla Wyborczej.pl zdradził, iż nie wierzy, że listonosze złośliwie zostawiają awiza, obciążając jednocześnie winą klientów:

Niech klienci zadadzą sobie pytanie, czy kiedy dzwonił listonosz, to na pewno nie mieli w uszach słuchawek, nie byli pod prysznicem, nie wyszli na chwilę do sklepu.

Dajcie sobie spokój z Pocztą Polską, postawcie na Pocztex

Do tego, ten zupełny brak komunikacji przy tak istotnej zmianie terminów doręczeń. W Polskę poszedł właśnie komunikat, że Poczta Polska jest tak nieudolna, że zamiast skracać terminy doręczeń, to je wydłuża.

Reklama

A jakby tak prezes Poczty Polskiej, tak ochoczo wypowiadający się w mediach powiedział otwarcie: Słuchajcie, nie jesteśmy w stanie doręczać Pocztą Polską listów czy paczek następnego dnia w całej Polsce, z uwagi na uwarunkowania prawna i nałożone obowiązki operatora wyznaczonego. Skorzystajcie w tym celu z naszej samodzielnej marki Pocztex i kurierów.

Wiedzieliście, że kurierzy Pocztex dostarczają tego samego dnia D+0 w niektórych miastach? Z gwarancją dostarczenia tego samego dnia, nie z przewidywanym terminem.

Reklama

Do tego ta lista miast nie jest jakaś krótka, a i ceny nie odstraszają.

W przypadku listu wolałbym już zapłacić za kopertę Pocztex 13,50 zł czy nawet 15,00 zł i mieć gwarancję dostarczenia następnego dnia roboczego D+1 niż przewidywane D+3 za połowę tej ceny.

Oczywiście, za tym musi iść jakość i rzeczywiste terminy doręczeń, a tego się nie da osiągnąć, jeśli z usług tych nie korzysta określona liczba klientów, zwracająca nakłady i koszty. A nie korzysta, bo się boi, że przesyłka będzie szła tydzień albo dwa. Nie korzysta, bo nie wie, że Pocztex to inna firma i ma sensowne terminy. Ja się dziś dowiedziałem, wgłębiając się w ich serwis internetowy.

Tak więc mniej Poczty Polskiej, a więcej Pocztexu. Poczta Polska jest dziś memiczna, Pocztex jeszcze nie. Odbudujcie wizerunek z tej strony, wzmocnijcie markę Pocztex, a do Poczty Polskiej można wrócić po odbudowaniu zaufania, dzięki marce Pocztex. Zainwestujcie w nowoczesną aplikację mobilną i serwis internetowy Pocztexu, kurierów i jakość obsługi. Tu widzę jeszcze szansę na skuteczną konkurencję z liderami dostaw we wciąż rosnącym rynku e-commerce w Polsce.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama