Markę Nokia darzę ogromnym szacunkiem i dużą sympatią. W okresie gorącej rywalizacji z Sony Ericssonem byłem po stronie szwedzko-japońskiej spółki, al...
Markę Nokia darzę ogromnym szacunkiem i dużą sympatią. W okresie gorącej rywalizacji z Sony Ericssonem byłem po stronie szwedzko-japońskiej spółki, ale to jak Nokia poradziła sobie z powrotem tworząc serię Lumia zrobiło na mnie niemałe wrażenie. Nokia X. Zapowiedzi huczne, oczekiwania ogromne, projekt zakończony fiaskiem. Nokia N1. Zapowiedzi huczne, oczekiwania dość spore....
… a przyszłość Nokii N1 napiszą najbliższe miesiące. Wczorajsze zapowiedzi Nokii mogły faktycznie oznaczać wiele, ale pojawienie się tabletu w dniu dzisiejszym odbieram raczej jako oznakę bezradności i chęci pokazania czegokolwiek, byle tylko powrócić na rynek. Nokia X miała być odpowiedzią na zapotrzebowanie, jakie faktycznie istniało - nikt jednak nie spodziewał się, że wykonanie tego prostego planu będzie tak nieudane. O ile Nokię X można polecić zwykłemu użytkownikowi, oczekującemu naprawdę niewiele od telefonu, to dla bardziej zaawansowanych klientów Nokia X i XL nie były produktami atrakcyjnymi. Nokia zdążyła pokazać model X2, ale po finalizacji procesu przejęcia przez Microsoft, emocje wokół tego modelu zupełnie opadły i zapowiedziane zostało, że linia tych smartfonów nie będzie kontynuowana. Rad nie rad, Nokia musiała się na coś zdecydować, a co sprzedaje się w dzisiejszych czasach niemal tak dobrze jak smarfony? Tablety.
Nokia już raz była "zielona"
Nokia ma za sobą przygodę z rynkiem tabletów, mało udaną zresztą. Testowałem Lumię 2520 i jest to rzeczywiście solidny kawałek sprzętu, świetnie wyglądający i wyposażony w naprawdę fajne etui z klawiaturą. Cena urządzenia i system Windows RT - te dwa aspekty okazały się nadzwyczaj skuteczne w zminimalizowaniu szans na sukces Lumii 2520, nic więc dziwnego że Nokia wcale nie próbowała ratować się kolejną wersją.
Teraz Finowe znów podejmują rekawice i decydują się na rywalizacji z producentami, dla których ostoją jest rynek urządzeń z Androidem. Tym razem Nokia nie chce jednak celować w niższą półkę, tworząc produkt, za którym przemawiać ma przede wszystkim niższa cena. Nokia N1 jest nieźle wyposażonym tabletem oraz, trzeba przyznać, nieźle wyglądającym. Nie można jednak odmówić jej podobieństw do konkurencji - N1 został już przez wielu określony mianem “iPada mini z Androidem” i trudno się z ta opinią nie zgodzić. Cieszy jednak fakt, że Nokia oprócz prób umiejscowienia swojego urządzenia w wyższej półce, decyduje się na zaimplementowanie takiej nowości jak dwustronny port microUSB i Nokia N1 będzie jednym z pierwszych urządzeń z tego typu złączem. Jedną z istotniejszych cech nowego tabletu jst oprogramowanie - to już w dniu premiery jest “na czasie”. Android 5.0 Lollipop jest już na starcie, ale nie doświadczymy zupełnie czystego środowiska, ponieważ Nokia przygotowała także swój własny launcher - Z Launcher.
Wygląda więc na to, że Nokia zrobiła tym razem wszystko tak jak należy. Do mnie to “wszystko” jednak nie przemawia. Rynek jest pełen droższych i tańszych tabletów z Androidem, z Nexusami na czele. Produkt Nokii nie wyróżnia się wśród nich na tyle, by okazał się interesującym dla mnie urządzeniem, a wizualne podobieństwo do jednego z największych rywali jest w mojej ocenie oznaką sporego pośpiechu w przygotowywaniu tabletu. Ani zwlekanie z premierą, ani pośpiech nie wydają się być dla Nokii warunkami optymalnymi. W czym rzecz? Szczerze, to mało mnie to już interesuje. Nie pokazano dziś niczego, co mogłoby przykuć moją uwagę, ale Nokii życzę wszystkiego dobrego i liczę, że w moje ręce trafi jeszcze produkt z ich logiem, który nawiąże do ich najlepszego okresu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu