Nauka

Nie jest już planetą, ale dalej jest ważny. Szykuje się ważna misja

Jakub Szczęsny
Nie jest już planetą, ale dalej jest ważny. Szykuje się ważna misja
Reklama

Zdegradowaliśmy Plutona do statusu planety karłowatej, ale wciąż budzi on ogromne zainteresowanie naukowców. Po misji New Horizons, która w 2015 roku przeleciała obok niego w Pasie Kuipera, pojawiło się jeszcze więcej pytań, które wymagają odpowiedzi. Stąd badacze zaproponowali kolejną ambitną misję — Persephone, której realizacja może potrwać nawet 50 lat.

New Horizons dostarczyła unikalnych danych na temat Plutona i jego wyjątkowego księżyca, Charona. Naukowcy odkryli m.in. Sputnik Planitia – lodową pokrywę, która może wskazywać na obecność podpowierzchniowego oceanu. To jednak tylko hipoteza, ponieważ dotychczasowe obserwacje nie wystarczają, by ją potwierdzić. Persephone ma wypełnić tę lukę, odpowiadając na cztery kluczowe pytania naukowe. Dotyczą one ewolucji Pasa Kuipera, środowiska cząstek i pól magnetycznych w tej strefie, zmian w powierzchni Plutona i Charona oraz ich wewnętrznej struktury.

Reklama

Jednym z najbardziej intrygujących zagadnień jest możliwość istnienia podpowierzchniowego oceanu na Plutonie. Mimo ogromnej odległości od Słońca istnieją dowody sugerujące, że ów karzeł wśród planet może mieć aktywny profil geologiczny, a jego struktura wewnątrz skrywa potencjalne zbiorniki wody w stanie ciekłym. Sonda wyposażona w zaawansowane czujniki – od kamer, przez spektrometry i radary, po magnetometry – mogłaby dostarczyć niezbędnych danych do rozstrzygnięcia tej kwestii.

Planowana misja jest jednak niezwykle wymagająca. Podróż do Plutona, przy wykorzystaniu wspomagania grawitacyjnego Jowisza, ma potrwać aż 28 lat. Następnie orbiter przez trzy lata będzie prowadził badania na orbicie Plutona i Charona. Dalsze plany zakładają możliwość rozszerzenia misji na inne obiekty Pasa Kuipera, co pozwoli na porównanie różnych typów ciał niebieskich w tym rejonie Układu Słonecznego.

Zasadniczo moglibyśmy przyspieszyć tę misję dzięki bardziej wydajnym technologiom napędowym, m.in. napędowi elektrycznemu (ze wspomaganiem energii jądrowej). Jeśli rozwój w tym kierunku zakończy się sukcesem, czas misji można by skrócić o dwa lata, nawet przy zwiększonym obciążeniu aparatury badawczej. Pytanie, czy ta technologia będzie gotowa na 2031 rok — a to właśnie wtedy Persephone ma wystartować z Ziemi.

Unikalnym aspektem misji jest jej charakterystyka — ma ona być bowiem orbiterem. Urządzenie będzie mogło zbierać szczegółowe dane przez dłuższy czas, co jest kluczowe dla zrealizowania celów misji w kontekście Plutona i Charona. Wstępny koszt misji szacowany jest na około 12 miliardów złotych (3 miliardy USD), co plasuje ją w grupie zdecydowanie najdroższych projektów eksploracji kosmosu. Na efekty trzeba będzie czekać dekady, jednak wielu badaczy uważa, że potencjalne odkrycia są warte tej inwestycji. Cóż, ciekawie jest opowiadać o misji kosmicznej, której ostatecznego wyniku mogę zwyczajnie... nie dożyć. Za 50 lat bowiem będę już po osiemdziesiątce, a to więcej niż średnia oczekiwana długość życia (74,7 roku) dla mężczyzny w Polsce.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama