Sony idzie śladem Nintendo i wprowadza do sprzedaży retro konsolę PlayStation Classic, którą Paweł Winiarski już recenzował na łamach Antyweba. Redaktorzy Digital Foundry poszli o krok dalej i postanowili rozebrać zabawkę Sony. Odkryli przy tym, że za urządzeniem stoi układ bazujący procesorze ARM od MediaTeka.

Klasyk, który klasykowi nie dorównuje
PlayStation Classic poza wyglądem nie ma za wiele wspólnego ze swoim pierwowzorem. Jest to nic innego jak emulator, a do tego wygląda też na to, że nie najwyższych lotów. Jako, że pierwsze egzemplarze trafiły już do recenzentów, to była okazja aby rozebrać to niewielkie plastikowe pudełko. Po odkręceniu zaledwie 5 śrubek naszym oczom ukazuje się płytka PCB, na której znalazło się kilka układów scalonych.
Ten główny schowany jest pod metalową osłoną, która służy również za radiator, a jest nim procesor MediaTek MT8167A wyposażony w 4 rdzenie Cortex A35 i taktowany zegarem 1.5 GHz. Układ graficzny to PowerVR GE8300, a całości dopełnia 1 GB pamięci RAM oraz 16 GB pamięci na dane. Nie jest to topowa specyfikacja, nawet w porównaniu do średniej klasy smartfona, ale powinna wystarczyć na gry z lat 90-tych.
źródło: Digital Foundry
Niestety okazuje się, że nie zawsze tak jest. Większość z 20 dostępnych na PlayStation Classic gier to wersje z systemu PAL. Lata temu tenże system oferował odświeżanie obrazu na poziomie 50 Hz, podczas gdy NTSC dawał 60 Hz. To właśnie pod NTSC były tworzone te gry i ich wersje PAL były zwyczajnie zwalniane do 50 Hz, czyli miały gorszą płynność. I to niestety da się odczuć. Odbija się to na jakości rozgrywki. Więcej na ten temat znajdziecie w recenzji Pawła.
Niestety wygląda na to, że Sony chciało zarobić bardzo niskim kosztem i nie przyłożyło się do tego projektu. Wydawanie 449 PLN na tę retro konsolę nie wydaje mi się specjalnie atrakcyjnym pomysłem... Może lepiej poszukać oryginał?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu