Wiemy już, że PlayStation 5 powstaje - Sony przyznało to oficjalnie. Nie wiemy natomiast jak będzie wyglądać nowy sprzęt japońskiego producenta. A skoro konsola stawiana jest przy telewizorze, to nawet schowana gdzieś w szafce powinna wyglądać świetnie. Grafiki z tego patentu wyglądają natomiast fatalnie. Czy tak będzie się prezentować PS5?
Sony nie jest jedną z firm, która wymyśla patenty, a później nic z nimi nie robi i choć trudno mi uwierzyć, że tak będzie się prezentować PlayStation 5, to raczej coś jest na rzeczy. Choć, jak słusznie zauważa Wojtek z portalu PPE.PL, może być to tak zwany devkit, czyli developerska wersja konsoli, która ląduje tylko u producentów gier (kiedyś devkity rozsyłane były również redakcjom recenzującym gry na starsze modele PlayStation).
Co tu widzimy? Wcięcie w kształcie V, czyli jakieś nawiązanie do PlayStation 5, do tego kratki wentylatorów, może więc to być jakiś nowy system chłodzenia sprzętu. Ale, że aż sześć portów USB? Nie sądzę by finalna wersja konsoli miała ich aż tyle. No i sam wygląd - przypomina trochę mój stary nebulizator, czyli maszynkę do podawania leków w postaci aerozolu. Dodam tylko, że prezentował się jak uboczny projekt jakiegoś statku z filmu kosmicznego klasy B. Niestety tak w moich oczach wygląda również urządzenie z tego patentu.
Sama konsola ma być podobno czterokrotnie szybsza od PlayStation 4 oraz oferować znacząco skrócone czasy ładowania gier. Swego czasu mówiło się również o rozdzielczości 8K, ray traicingu i wstecznej kompatybilności. Zobaczymy ile z tych słów znajdzie swój finał w sklepowej wersji sprzętu. Oczekiwania są ogromne, ale Sony wielokrotnie udowodniło, że potrafi im sprostać. PlayStation 4 sprzedało się już łącznie w ponad 100 milionach egzemplarzy, baza użytkowników jest więc ogromna, co na pewno pomoże w starcie PlayStation 5. Tymczasem czekamy na jakieś oficjalne rendery, jestem bardzo ciekawy jak będzie wyglądać PS5. Oby nie tak.|
Aktualizacja: To najprawdopodobniej wersja develeporska (devkit) konsoli
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu