Telewizja internetowa Play Kraków News - choć nazwa przedsięwzięcia brzmi szczytnie - jest tragicznym bublem. Wyliczenia zbulwersowanych sprawą obserwatorów oraz dziennikarzy wskazują, że mogła ona kosztować ponad 24 mln złotych. Średnia oglądalność jednego filmu to w okolicach 50 wyświetleń. W jednym przypadku, ogromnie interesują się tym internauci z zagranicy. Dziwnie częściej, niż Polacy.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w pytaniach Interii o tę inicjatywę stwierdził, że "jest to dobry kierunek": w innych polskich miastach organizuje się podobne projekty i jest to świetny sposób na promocję, komunikację oraz informowanie o tym, co jest dla mieszkańców ważne. Przy tej okazji warto wspomnieć iż Play Kraków News jest... drugą urzędową telewizją. Sześć lat temu otwarto pierwszą - uruchomiono ją za 110 tys. złotych, a roczny koszt jej funkcjonowania to obecnie 500 tysięcy złotych. Dodatkowo, prezydent Krakowa uważa że takie wydatkowanie środków, jak w przypadku Play Kraków News jest "uzasadnione".
Ciekawe, czy równie uzasadnione jest sztuczne pompowanie ilości polubień pod postami Play Kraków News na Facebooku. I tutaj trzeba sobie powiedzieć jasno: przypadek zalewu lajkami posta jest jeden, pozytywnie zweryfikowane. Inne posty nie są "boostowane" w ten sposób i może być tak, że jakiś dowcipniś kupił sto lajków na jednego posta za śmieszną cenę. Mimo wszystko, sama inicjatywa wygląda na zwyczajnie "przestrzeloną". Te 24,5 mln można było spożytkować znacznie lepiej. Właściwie, to nie rozumiem pewnej kwestii: koszt wejścia w nowe media nie jest wysoki i spore zasięgi można uzyskać za pomocą znacznie tańszych technik. Tutaj chciano być profesjonalnym... aż za bardzo.
Trudno jest zweryfikować to, ile kosztowały działania promocyjne. Jak podaje Tomasz Borejza, dziennikarz naukowy - dostęp do nich jest niemożliwy: według urzędników, nie podlegają one informacji publicznej. Za inicjatywę odpowiada spółka Kraków 5020. Koszt wyprodukowania jednego odcinka Play Kraków News to 15 tysięcy złotych: tak wynikało z informacji zgromadzonych w gminnej spółce danych. Co ciekawe, po nagłośnieniu sprawy przez media, prezes Kraków 5020 przekonywał w trakcie sesji rady miasta, że jedno wydanie kosztuje 4 tysiące złotych. Ostatecznie jednak stanęło na nieco ponad pięciu tysiącach. 200 odcinków kosztowało więc jeden milion złotych z niewielkim hakiem.
Do tego wydano pieniądze między innymi na reklamę w tramwajach (30 tysięcy złotych), sześć iPhonów (25 tysięcy złotych) oraz 20 kurtek ocieplanych (21 100 złotych). Rzecznik prasowy spółki - Filip Szatanik miał przygotować dla redakcji Interii odpowiedzi na pytania w sprawie finansów związanych z funkcjonowaniem Kraków 5020, jednak pomimo zapewnień o gotowości odpowiedzi, nie przekazał ich dziennikarzom. Źle to wygląda.
Ten projekt wygląda na przepompowany, źle prowadzony i co gorsza - niepotrzebny
Oczywiście, samorządy potrzebują sprawnych narzędzi do komunikowania się. Potrafię się z tym zgodzić. Nie bardzo jednak potrafię ogarnąć swoim umysłem to, jak można wydać w tak kreatywny sposób aż 24,5 mln na coś, co jest oglądane przez garstkę osób. Wygląda mi to na sukces podobny do TVP World. Tyle, że... telewizję publiczną w 2022 roku ów projekt kosztował 22,6 mln złotych (chodzi o zabudżetowane środki). Nowa urzędowa telewizja Krakowa wystartowała w II połowie 2022 roku.
Te pieniądze można było wydać lepiej, rozwijać projekt z mniejszymi kosztami, w bardziej zrównoważony sposób. I o ile TVP World również uznaję za porażkę, to Play Kraków News jest jak na moje - porażką do kwadratu. Projekty realizujące jedynie ambicje włodarzy powinny być czymś szeroko piętnowanym: z ich pomocą zazwyczaj zakrywa się ich niekompetencję w pewnych obszarach.
A co do kupowania lajków: cóż. Metoda stara. W tym konkretnym przypadku nie wiemy, kto je kupił, dlaczego i co miało to przynieść. Warto zauważyć, że lajki może kupić dosłownie każdy i skierować uwagę dziennikarzy na konkretne posty, przy okazji kompromitując właścicieli danego profilu. Niemniej, trzeba powiedzieć sobie wprost: Play Kraków News jest bez przyszłości. Mieszkańcy najwyraźniej tego nie potrzebują. Może po prostu źle przeczytano potrzeby ludzi, albo co gorsza... w ogóle nie brano ich pod uwagę?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu