Łódź jako pierwsze miasto w Polsce rozpoczęło testy płatności za przejazd komunikacją miejską tylko za przejechane przystanki. Po raz pierwszy informowaliśmy Was o tym i o zasadzie działania płatności za przejazd przy użyciu karty płatniczej, we wrześniu zeszłego roku. Dodatkowo pod koniec marca Kamil osobiście przetestował jak to działa i był zachwycony.
Płatności kartą za przejechane przystanki komunikacją miejską w Łodzi jednak z problemami
Jak już wspominał Kamil testy przeprowadzane są tylko w tramwajach linii 10. Zasada działania jest prosta, po wejściu do tramwaju wybieramy typ biletu ulgowy lub normalny, przykładamy kartę zbliżeniową i rozpoczyna się naliczanie opłaty za przejazd, a po zakończeniu przejazdu przykładamy ponownie kartę przy wysiadaniu i pobierana zostaje odpowiednia opłata z naszej karty.
Podstawowa opłata inicjacyjna za wejście do pojazdu to złotówka. Po wejściu do pojazdu wybieramy taryfę – normalna albo ulgową i przykładamy kartę płatniczą do czytnika. Z każdym kolejnym przystankiem doliczane są dodatkowe opłaty od 6 do 20 groszy, im dalej jedziemy tym taniej.
I to z tym wysiadaniem i kończeniem podróży są największe problemy zgłaszane w formie reklamacji przez pasażerów. Jak podaje portal Transport Publiczny mimo, że pasażerowie są zadowoleni z nowego systemu, zdarzają się jednak reklamacje tych osób, które przy wysiadaniu i ponownym zbliżeniu karty ponownie wybierają taryfę przejazdu, a to rozpoczyna naliczanie ponowne za przejazd.
Agnieszka Magnuszewska, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Łódź:
Spora część reklamacji wynika z niezrozumienia zasad działania systemu. Początkowo część pasażerów kończących podróż nie tylko przykładała kartę do czytnika, ale również kolejny raz wybierała taryfę. Tym samym system rozpoczynał naliczanie opłaty za kolejną podróż. Reklamacje dotyczą też rozliczeń kartowych.
Podejrzewam, że problemem tu może być też zastosowane poniższego zabezpieczenia przed przypadkowym zbliżeniem karty. Z drugiej strony, jak Kamil mi dziś tłumaczył, nic nie trzeba wybierać w terminalu przy wysiadaniu. Prawdopodobnie więc, niektórzy pasażerowie na koniec dla pewności naliczenia im za przejazd na przykład ulgowy nie normalny, ponownie wybierali taryfę.
Niemniej testy w tramwajach linii 10 mają potrwać jeszcze do września, a później nowe kasowniki mają zostać przeniesione do równie ważnej linii numer 11. Przy okazji MPK pochwaliło się liczbami, w nowym systemie wykonano w zeszłym roku (4 miesiące) 85 589 transakcji na kwotę 146 075,13 zł, a w tym roku już 72 695 transakcji na kwotę 125 431,24 zł.
Podobnych problemów nie ma chyba we Wrocławiu, tam od 8 marca funkcjonuje system opłaty za przejazd również kartą zbliżeniową, ale płacimy za normalne bilety jednorazowe czy czasowe i to od razu we wszystkich tramwajach i autobusach. Sam tak opłacałem przejazd, kiedy jechałem do rodziny na święta wielkanocne. Stare automaty, gdzie jeszcze przed 8 marca można było płacić za przejazd normalną karta płatniczą wiszą nadal, ale są wyłączone, można tylko korzystać z tych nowych. Osoby, które nie dysponują kartą zbliżeniową mogą zaopatrzyć się w bilety jedynie w automatach rozlokowanych na wybranych przystankach lub w punktach sprzedaży.
Źródło: Własne/Cashless.pl/Transport Publiczny.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu