Płacisz albo oglądasz reklamy. YouTube blokuje ad-blockery

YouTube konsekwentnie naciska na ostatnie bastiony osób wzbraniających się przed YouTube Premium, by te w końcu przełamały się i wykupiły abonament znoszący między innymi konieczność oglądania reklam. Najpierw spoty reklamowe stawały się coraz dłuższe, później zniknęła opcja ich pominięcia, a teraz gigant wdrożył narzędzie wykrywające oprogramowanie blokujące reklamy. Chcesz oglądać wideo bez kilkunastosekundowych filmików od reklamodawców? Cóż, musisz wyłożyć pieniądze na stół.

Koniec z kombinowaniem – płać albo oglądaj reklamy

Google coraz nachalniej zaczyna podchodzić do kwestii reklam na YouTube, nie mówiąc już o próbach omijania treści marketingowych, które dotychczas wiązały się z dość prostym rozwiązaniem w postaci zainstalowania ad-blockera. Dotychczas, bo serwis streamingowy już takie oprogramowanie wychwytuje i natychmiast wita widza ekranem informacyjnym.

YouTube przekonuje w nim, że dzięki reklamom miliardy na całym świecie użytkowników mogą korzystać z serwisu, ale nie oszukujmy się – chodzi o gigantyczne pieniądze, trafiające do kieszeni Google. Mowa tutaj o narzędziach takich jak AdBlock czy uBlock Origin – te w obliczu nowych rozwiązań stają się nieskuteczne YouTube proponuje zamiast tego wykupienie subskrypcji Premium, która oprócz wyeliminowania reklam wnosi także możliwość zapisywania treści na urządzeniach mobilnych czy słuchania audio w tle, podczas korzystania z innych aplikacji.

W Polsce YT Premium wiąże się z comiesięcznym wydatkiem wynoszącym 23,99 zł, lub 35,99 zł w wariancie rodzinnym dla 5 osób. Nasuwa się pytanie, gdzie leży granica? Czy niebawem Google zdecyduje się na reklamy tak długie, że dorównają one klasycznej telewizji, od którego YouTube miał nas wszystkich uratować?

Czytaj dalej poniżej

Jesteś rodzicem? Obejrzyj ten film i zastanów się dwa razy, nim zamieścisz wizerunek dziecka w sieci Kamil Świtalski

Rekordy YouTube'a i nowe narzędzia AI dla twórców Konrad Kozłowski

Stock image from Depositphotos