Dostaliśmy właśnie informację o uruchomieniu pierwszego w Polsce samodzielnego punktu odbioru zamówionych zakupów w usłudze „Zamów i odbierz” . Usługa...
Dostaliśmy właśnie informację o uruchomieniu pierwszego w Polsce samodzielnego punktu odbioru zamówionych zakupów w usłudze „Zamów i odbierz” . Usługa działa już wprawdzie w 22 sklepach Tesco na terenie całego kraju, ale ten w Gliwicach, to osobny stacjonarny punkt, wyposażony w magazyn, chłodnię i mroźnię.
Dzięki czemu, bez wchodzenia do sklepu i szukania czy czekania w punkcie obsługi klienta, a nawet bez wychodzenia z samochodu odbierzemy swoje zakupy. W pierwszej chwili pomyślałem, a czym to się różni od zwykłych zakupów w sieci w takich i jemu podobnych sklepach spożywczych? I tak musimy złożyć zamówienie online i do tego sami musimy podjechać do sklepu.
Jednak, jeśli korzystacie z takich usług, to doskonale wiecie, że ma to kilka ograniczeń, przede wszystkim odnośnie czasu dostawy. Zwykle jak zamawiam w ten sposób zakupy, muszę określić przedział czasowy, w którym chciałbym dostarczenia tych zakupów do domu. Zwykle są to "widełki" kilkugodzinne, przez co praktycznie jesteśmy uwiązani i zmuszeni oczekiwać na kierowcę w domu przez ten cały czas, a wiadomo jak to w trasie czasem bywa, zwłaszcza w dużym mieście.
W przypadku samodzielnego odbioru, nie wiem, będąc na przykład jeszcze w pracy, zamawiamy zakupy w sieci i wracając do domu odbieramy po drodze nasz towar. Jak czytamy w informacji, którą otrzymaliśmy - maksymalny czas odbioru tak zamówionych zakupów to 3 minuty, co nie ma w ogóle porównania z normalnymi zakupami w sklepie (w 2012 roku średni czas pojedynczych zakupów wyniósł 58 minut), a ma tą przewagę nad zakupami online z dostawą, że sami wybieramy konkretny czas odbioru natychmiastowego w punkcie przy sklepie.
Mamy jeszcze informacje odnośnie ceny, tutaj również są znaczne różnice. Otóż w przypadku zakupów z dostawą zapłacimy od 1 zł do 10 zł w zależności od miasta i terminu dostarczenia. Natomiast przy samodzielnym odbiorze, za samo skompletowanie towaru, cena zawsze będzie taka sama - 48 groszy. Ceny samych towarów oczywiście identyczne jak te w sklepie.
Jeśli pomysł z uruchomieniem takiego samodzielnego punktu odbioru w Gliwicach spodoba się klientom, a takie są pierwsze sygnały, podobne stanowiska zostaną uruchomione w innych miastach. Zastanawiam się jeszcze tylko, co w przypadku gdy usługa ta spotka się rzeczywiście z dużym zainteresowaniem? Oby ten czas odbioru nie przemienił się na zbliżony temu, który poświęcamy na normalne zakupy. Przecież w większości klienci wracają z pracy o podobnych godzinach:)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu