Radio informuje mnie od rana, że 27 stycznia to dzień urodzin Mozarta. Pod AW temat trudno podpiąć (chociaż nazwisko kompozytora było wykorzystywane p...
Radio informuje mnie od rana, że 27 stycznia to dzień urodzin Mozarta. Pod AW temat trudno podpiąć (chociaż nazwisko kompozytora było wykorzystywane przez firmy z tej branży), ale to nie będzie konieczne - obchodzimy dzisiaj jeszcze jedną rocznicę, tym razem już bardzo "tech". Pięć lat temu Steve Jobs zaprezentował światu iPada. Można chyba napisać, że była to ostatnia wielka premiera wizjonera z Cupetino.
Prezentując iPada Jobs nie tylko pokazał światu nowe urządzenie - to był fundament pod budowę nowego segmentu rynku. Wcześniej pojawiały się już tablety, ale nie odniosły sukcesu, Apple po raz kolejny udało się zebrać do kupy stare pomysły, dołożyć garść swoich, wszystko sensownie ułożyć i przekonać ludzi, że to jest dobre. Teraz robią to ze smartwatchem, ale już bez legendarnego CEO. Co ciekawe, iPad pojawił się ponoć w głowie szefa Apple przed smartfonem - kto wie, jak wyglądałby dzisiaj rynek, gdyby nie postanowił odłożyć na półkę tabletu i uczynić priorytetem iPhone'a?
Co znalazło się w iPadzie pierwszej generacji? Pięć lat temu pisał o tym Grzegorz. Dwa miesiące później tłumaczył, dlaczego kupi to urządzenie, mam nadzieję, że podzieli się wrażeniami i komentarzem po kilkudziesięciu miesiącach. Przed laty pisał, że iPad nie jest rewolucją na miarę iPhone'a i trudno się z tą opinią nie zgodzić. Tablet Apple to duże wydarzenie w historii firmy i zakręt na ścieżce rozwoju sektora nowych technologii, lecz nie totalny destruktor starego porządku. Na dobrą sprawę, można stwierdzić, iż spodziewano się po nim więcej.
Od początku zastanawiano się, jak iPad wpłynie na rynek PC, ten klasyczny i zauważano, że to może być "killer" np. dla laptopów. Sprzedaż komputerów faktycznie spadała, dyskusja na temat post PC przybierała na sile. iPad rozszerzał swoje wpływy, zdominował branżę, którą tworzył. Jeśli pamięć mnie nie myli to pierwszym tabletem o dobrej sprzedaży i bez logo Apple był Kindle Fire. Wybił się na tle innych, ale po pierwsze, nie nawiązał bezpośredniej rywalizacji z produktem Apple (inna skala), a po drugie, nie był konkurentem z prawdziwego zdarzenia dla iPada. Dzisiaj sprawy mają się trochę inaczej, Apple gonią Samsung czy Lenovo, ale liderem pozostaje korporacja zarządzana przez Tima Cooka.
Nadal jest świetnie i biznes rośnie niczym na sterydach? Otóż nie. Od kilku kwartałów sprzedaż iPada spada. To rzuca się w oczy w raportach kwartalnych korporacji z Cupertino. Stało się jasne, że nie będzie to filar rozmiarów biznesu smartfonowego. Jedno ze źródeł przynoszących do kasy Apple duże pieniądze, ale nie podpora, o którą można się bezpiecznie oprzeć. Nie zmieniły tego odchudzanie urządzenia, dorzucenie wersji mini, nie zmieni tego większy model z rysikiem, jeśli pojawi się w sprzedaży. iPad, szerzej tablet, nie jest po prostu sprzętem dla każdego. Chociaż z drugiej strony...
Trzeba zauważyć, że zastosowanie dla tego produktu znaleziono w wielu sferach naszego życia. Trafimy na niego w szkole, szpitalu, restauracji, biurze, u fotografa czy w salonie firmy motoryzacyjnej. Do tego oczywiście dom z szerokim wachlarzem zastosowań czy podróże. Kto zechce, ten odnajdzie w iPadzie sensowny produkt wart swej ceny.
PS Czytają to ludzie, którzy pięć lat temu komentowali wspomniane teksty Grzegorza?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu