Wczoraj, przy okazji porządkowania dokumentów związanych z opłatami za różne usługi postanowiłem sprawdzić, jak działają aplikacje PGNiG oraz PGE. N...
Wczoraj, przy okazji porządkowania dokumentów związanych z opłatami za różne usługi postanowiłem sprawdzić, jak działają aplikacje PGNiG oraz PGE. Na łamach AntyApps mogliście już przeczytać tekst o pierwszej z wymienionych produkcji. Dziś przyszła pora na PGE. Etap rejestracji konta był w tym przypadku znacznie bardziej skomplikowany. Kiedy w końcu się udało, przyszła pora na bliższe zapoznanie z interfejsem platformy.
Zacznijmy od tego, jak wygląda łączenie konta abonenta z aplikacją. Jako że nigdy wcześniej nie korzystałem z elektronicznego biura obsługi klienta, musiałem najpierw założyć profil. Niestety było to możliwe tylko z poziomu przeglądarki internetowej, a nie z aplikacji. Należało też podać numer klienta, kwotę ostatniej faktury i numer PESEL, aby PGE mogło zweryfikować naszą tożsamość. I tu pojawiła się pierwsza niedogodność. Na zaakceptowanie tych danych czekałem około 7 godzin. Osoby, które chciałyby od razu korzystać z mBOK, a nigdy wcześniej nie rejestrowały się w systemie będą musiały uzbroić się w cierpliwość.
Kolejny krok to połączenie konta eBOK z mBOK. Tu z pomocą przychodzi rozwiązanie bazujące na kodzie PIN i kodzie QR, który skanujemy na ekranie komputera, gdzie jesteśmy zalogowani do panelu klienta. Alternatywą może być oczywiście tradycyjne wprowadzenie loginu i hasła.
Sama aplikacja pozwala sprawdzić naszą należność względem PGE. Podzielono ją na dwie części - kwotę jaką zalegamy z bieżącymi rachunkami oraz całkowitą sumę obejmującą półroczny okres rozliczeniowy. Aplikacja umożliwia również zamówienie dodatkowych usług, przeprowadzenie symulacji zużycia energii a także sprawdzenie ile prądu wykorzystujemy na co dzień. Nie było mi niestety dane zweryfikować jak działa ostatnia z wymienionych funkcji. Aplikacja cały czas informowała mnie o błędzie serwera. Warto tu również zauważyć, że platforma mBOK bardzo często wczytuje dodatkowe dane i przełączając się pomiędzy ekranami zdarza nam się czekać kilka sekund na pobranie odpowiednich informacji.
Podobnie jak w przypadku aplikacji PGNiG uważam, że jest to platforma, którą warto mieć na pokładzie swojego smartfona, jeśli korzystamy z prądu dostarczanego przez PGE. Wszystkie potrzebne informacje są pod ręką i w każdej chwili możemy do nich zajrzeć, bez konieczności uruchamiania eBOK na komputerze lub szukania danych dostępowych. A to, że aplikacja działa z prędkością żółwia to już niestety zupełnie inna sprawa…
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu