Antyapps

Countdown — O bezużytecznej aplikacji, która podbiła App Store...

Antyapps
Countdown — O bezużytecznej aplikacji, która podbiła App Store...
Reklama

To niewiarygodne, że w 2019 roku aplikacje takie jak Countdown wciąż potrafią odnieść sukces. Mamy tu do czynienia z tytułem, który został podobno u...

To niewiarygodne, że w 2019 roku aplikacje takie jak Countdown wciąż potrafią odnieść sukces. Mamy tu do czynienia z tytułem, który został podobno usunięty z App Store właśnie ze względu na „nadmierny minimalizm”. Program szybko powrócił do repozytorium Apple, gdy tylko okazało się, że firma STX Films wykupiła do niego prawa. W tej chwili Countdown App znajduje się na pierwszym miejscu rankingu najchętniej pobieranych aplikacji w kategorii rozrywka. Z tego tekstu dowiecie się, dlaczego ten viralowy tytuł nie jest wart waszego czasu.

Reklama

Wszystko zaczęło się od brytyjskiego programisty, którego zainspirował zwiastun filmu „Countdown” dystrybuowanego przez firmę STX Films. Aplikacja przewiduje datę naszej śmierci i uruchamia dedykowany licznik, który wyświetla się na ekranie. Każda osoba, która zainstaluje program na swoim smartfonie umrze w wyznaczonym czasie, w tajemniczych okolicznościach. Tyle wystarczyło, żeby użytkownicy iPhonów oszaleli na punkcie Countdown i zaprowadzili tytuł na szczyty rankingów App Store.

Po jakimś czasie aplikacja została usunięta z App Store. Jak twierdzi autor aplikacji, Apple zarzuciło mu „nadmierny minimalizm”. Z jednej strony, wolałbym, żeby firma zajęła się raczej niebezpiecznymi aplikacjami tworzonymi przez oszustów, które regularnie znajdowane są w App Store. Z drugiej strony, nie dziwię się, że bezużyteczna aplikacja, która stała się viralem, zwróciła na siebie uwagę Apple stojącego na straży jakości programów dystrybuowanych za pośrednictwem ich repozytorium. Wygląda jednak na to, że gdy na horyzoncie pojawił się ktoś więcej, niż zwykły programista z Wielkiej Brytanii, Apple zmieniło front. Wszedłem dziś do App Store i bez problemów znalazłem Countdown na drugim miejscu kategorii „Najpopularniejsze bezpłatne aplikacje”.

Już wyjaśniam, skąd w tej historii wzięła się firma STX Films. Autor aplikacji nigdy nie kontaktował się z twórcami filmu, więc tytuł był po prostu nieoficjalnym wytwornem fanowskiej fantazji. Kiedy tysiące ludzi zaczęły pobierać Countdown, okazało się, że to świetne narzędzie promocji. Firma STX Films nie do końca potrafiła się w tym odnaleźć. Z jednej strony brytyjski programista naruszył prawa autorskie filmu, z drugiej zapewnił mu ogromną popularność. Decyzję podjęto, gdy aplikacja zniknęła z App Store. STX Films odkupiło aplikację z myślą o przeniesieniu jej do Google Play. Wygląda jednak na to, że nowy właściciel licznika dogadał się również z Apple. I tak oto, bezużyteczna aplikacja znowu trafiła do App Store.

Pobrałem Countdown na mój telefon, żeby przekonać się jak działa licznik. Wygląda na to, że mam jeszcze 25 lat życia. Niestety, nie mogłem zrobić sobie charakterystycznego selfie z nakładką graficzną przedstawiającą licznik bo aplikacja… automatycznie wyłączała się po kliknięciu ikony aparatu. Świetna robota. Oby więcej tak przydatnych produkcji w App Store i Google Play.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama