Pewnego razu...w Hollywood zbiera fenomenalne recenzje od dnia premiery. Oglądanie tego filmu może się jednak okazać delikatnie skomplikowane.
Większość krytyków jest zgodna - Quentin Tarantino znów zaserwował widzom świetny film. Słyszałam opinię, że mimo iż nie jest to typowy, krwisty film w stylu Tarantino, jest jednocześnie najbardziej typowym filmem w stylu Tarantino. W produkcji widać jego sznyt i miłość do kina. Oczywiście można cieszyć się Pewnego razu... w Hollywood absolutnie bez żadnego przygotowania i również zakończy się seans z uśmiechem. Można również spróbować wejść w głowę reżysera i wyłapać wszystkie smaczki, jakie umieścił w produkcji, oglądając wcześniej najważniejsze filmy, którymi się inspirował, tworząc to dzieło. Wybór należy do was, a listę podrzucam poniżej.
Bob i Carol i Ted i Alice (1969)
Rotten Tomatoes: 93% / 66 %
Film opowiada o dwóch parach oraz dziejącej się wokół nich rewolucji seksualnej. Produkcja doczekała się czterech nominacji do Oscarów i okazał się sporym sukcesem kasowym. To dobry rzut okiem na tamte lata, dla tych, którzy nie wychowali się w podobnym okresie w samych Stanach Zjednoczonych. Film warto zobaczyć chociażby dla samego scenariusza oraz gry aktorskiej głównych członków ekipy.
Sklep z modelkami (1969)
Rotten Tomatoes: -% / 42 %
Film, który nigdy nie odniósł większego sukcesu, nie był zbyt ciepło przyjęty i niewiele osób o nim wiedziało przed produkcją Tarantino. A jednak sam reżyser przez długie lata swojej kariery czerpał z niego inspiracje. Sklep z modelkami opowiada o młodym mężczyźnie, wędrującym po Los Angeles i zastanawiającego się nad swoją przyszłością. Tarantino widzi w tym filmie wartościowe przedstawienie życia i miejsc, charakterystycznych dla tamtego okresu. Trudno docenić Sklep z modelkami nie znając lub nie lubiąc wcześniejszych dokonań reżysera, Jacuquesa Demyego.
The Wrecking Crew (1968)
Rotten Tomatoes: -% / 47 %
Parodia o superszpiegu z Deanem Martinem w roli głównej. Nie brzmi to jakoś kosmicznie zachęcająco, ale nie miało takie być. Film jest istotny ze względu na grającą w nim Sharon Tate, czyli postać, którą w Pewnego razu... w Hollywood odgrywa Margot Robbie. To ostatnia produkcja z Tate wydana za jej życia. U Tarantino widzimy scenę, w której Sharon Tate siedzi w kinie, oglądając z zachwytem reakcje publiczności na jej rolę.
Najlepsze filmy z 2019 – co nadrobić przed końcem wakacji
Rewolwerowiec (1958)
Rotten Tomatoes: -% / 89 %
W latach 60. Hollywood nie było wcale aż tak bogate. System dostosowywał się do zmieniających się czasów po II wojnie światowej. Największą popularnością cieszyła się telewizja, więc przemysł filmowy musiał wykazywać się kreatywnością, aby zarabiać pieniądze. Eksperymentowano z różnymi formami szerokoekranowymi, akcja stawała się bardziej krwawa i brutalna, szukano nowych technologii. Rewolwerowiec jest połączeniem tych wszystkich prób. Dziś funkcjonuje jako dziwny relikt tamtego sposobu myślenia.
Bękarty wojny (2009)
Rotten Tomatoes: 89% / 88 %
W Pewnego razu... w Hollywood jest scena nawiązująca do Bękartów wojny. Żeby za bardzo nie spojlerować żadnego z filmu, a jednocześnie, aby zrozumieli mnie ich widzowie, chodzi mi o sposób potraktowania Nazistów w kulminacyjnym momencie Bękartów. W ten sposób Tarantino pokazał również, w jak głębokim poważaniu w latach 60. kino miało prawdę historyczną. Jeśli chcecie zagłębić się w temat jeszcze bardziej i zauważyć kolejną warstwę nawiązań, obejrzyjcie również Battle of the Coral Sea (1959).
Obrońcy Arizony (1965)
Rotten Tomatoes: -% / 30 %
Myśląc nie tylko o Pewnego razu... w Hollywood, ale i o chociażby Django, bardzo łatwo jest zauważyć miłość Tarantino do westernów. Audie Murphey, czyli jeden z bohaterów Obrońców Arizony, służył za model postaci granej przez DiCaprio w Hollywood. Klasyczna postać kowboja przewijała się przez lata w Amerykańskim kinie, rozkochując w sobie kolejne rzesze fanów przygód z Dzikiego Zachodu.
Swobodny jeździec (1969)
Rotten Tomatoes: 88% / 82%
Dwóch kumpli podróżuje po Ameryce na motocyklach. Nie stronią od narkotyków. Obserwują, jak wokół ginie hipisowskich optymizm rodem z lat 60. Widzą, jak wzrasta znużony cynizm, który zagości w kraju na lata 70. Na plakacie umieszczono napis: “A man went looking for America. And couldn’t find it anywhere…”, co przez wielu krytyków uważane jest za idealny opis sensu samej produkcji. Swobodny jeździec robi to, na czym Tarantino zależało. Realistycznie oddaje czasy i nastroje, w których się znalazł.
Zbuntowany Harry (1970)
Rotten Tomatoes: 25% / 39%
Hipisi odchodzą do lamusa, dorośli mają swoje sprawy, ale przecież gdzieś tam wciąż jest młodzież i nie możemy o niej zapominać. Dzieciaki walczyły z systemem, który kreowali ich rodzice. Sprzeciwiali się wojnie w Wietnamie, walczyli o prawa obywatelskie i obrażali się na wszystko, na co się tylko dało. Zbuntowany Harry pokazuje myślenie tamtych lat w całkiem zgrabny sposób, pozwalając pełniej zrozumieć wszystko, co działo się wtedy w Ameryce.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu