VOD

Ta historia Netfliksa miała taki ogromny potencjał! Oceniamy "Pewnego razu na krajowej jedynce"

Konrad Kozłowski
Ta historia Netfliksa miała taki ogromny potencjał! Oceniamy "Pewnego razu na krajowej jedynce"
0

Przed nami jeszcze kilka polskich produkcji Netfliksa w tym roku, ale "Pewnego razu na krajowej jedynce" to jedna z tych, na którą czekałem najbardziej. Nietuzinkowy pomysł i dobre wykonanie mogły przynieść naprawdę świetną produkcję. Uśmiałem się całkiem nieźle, ale... czy mogło być lepiej?

Czwórka osób wsiada do audi. Za kierownicą facet, obok niego nastoletnia córka. Za kierowcą schludnie ubrany, ale nieco wystraszony i blady dwudziestokilkulatek. Obok niego dojrzała kobieta z niepewną miną. Wszyscy zmierzają do Cieszyna, ale dla pierwszej dwójki trasa się tutaj nie zakończy. Ich celem są Czechy, gdzie będą chcieli rozwiązać pewien problem. Zostali tylko we dwójkę, gdyż nie żyje matka Diany. Leon robi, co może, by wychować właściwie córkę, ale sam mierzy się z chorobą trapiącą sporą część Polaków. Gdyby tylko natrafili na górę gotówki, to ich problemy prawdopodobnie by się skończyły... Takim samym samochodem na stację podjeżdża mężczyzna w puchowej kurtce. Na twarzy jawi się grymas, gdzieniegdzie widoczne są  plamy krwi, delikatnie kuleje. W toalecie próbuje opatrzyć ranę, ale wychodząc zderzy się z młodą dziewczyną. Kluczyki od aut wypadną na podłogę i je pomylą. W bagażniku jednego z samochodów znajdują się dwa miliony złotych.

 

Punkt wyjścia do całej historii jest znakomity, podobnie jak wprowadzenie do pierwszego odcinka. Te kilka scen wystarczy, by dać wciągnąć się w seans, tym bardziej, że wszystko nakręcone jest w dość specyficzny sposób. Wybrano nietypowy format ekranu, dużo kadrów jest statycznych, nie brakuje przerw w dialogach. Wtedy w tle rozbrzmiewa niepokojąco brzdąkająca melodia, która powoduje, że my sami czujemy się jakoś nieswojo.. Pogłębia to przygnębiającą i dziwną atmosferę, która gęstnieje z każdą minutą. Styl zostaje zachowany także po tym, gdy dwójka dodatkowych pasażerów pakuje się do audio. Oprócz Leona (Juliusz Chrząstowski) i Diany (Maja Wolska) w aucie do Cieszyna podróżują też Wojtek (Michał Sikorski) i Klara (Anna Ilczuk). Obydwoje uciekają przed problemami są równie sfrustrowani i nieobliczalni co pierwsza dwójka. Jeszcze zanim dojdzie do zamiany aut pojawia się kilka zabawnych momentów, gdy dochodzi do wymiany zdań. Pomyłka wydawała się wręcz obligatoryjna przy tego rodzaju specyficznej wycieczce...

Nowy polski serial Netflix - Pewnego razu na krajowej jedynce

"Pewnego razu na krajowej jedynce" ma dość dynamiczną akcję i dobrze napisane dialogi. Duża część z nich, prawie wszystkie w zasadzie, są świetnie wygrane, a postacie nie są jednowymiarowe ani z kartonu. Obsada nadaje im prawdziwej tożsamości, bo gdy już wydaje nam się, że ich znamy i jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłe zachowanie, to robią coś odwrotnego. Nie mamy oczywiście festiwalu niespodzianek, ale dobrze jest zobaczyć coś, gdzie fabuła nie idzie jak po sznurku i można się czymś zaskoczyć. Bardzo fajnie wypadają zmontowane w niecodzienny sposób ujęcia, gdzie te same wydarzenia oglądamy z różnych perspektyw lub następujące po sobie wydarzenia wypełniają kolejne ramki na ekranie. To przyjemne dla oka i angażujące - cieszyć może chęć przygotowania czegoś innego, bo włożono w to sporo wysiłku. W niektórych momentach można dostrzec pewne błędy, jak klęcząca postać pokazywana w postawie stojącej z innej kamery, ale chyba tylko czepialskim może to naprawdę przeszkadzać.

Fabuła nie tylko nabiera dynamiki, ale też ewoluuje, bo pojawiają się nowe wątki, retrospekcje i kolejne nowe postacie. Momentami robi się trochę chaotycznie, ale jak na dłoni widać, że twórcy oraz obsada wiedzieli, jaki efekt chcą osiągnąć. To (czarna) komedia, która bawi, ale i momentami wzrusza. Trudno pozostać obojętnym na los bohaterów, nawet jeśli nas irytują lub nie darzymy ich sympatią, a osiągnięcie tego nie jest wcale łatwe. Nowy serial Netfliksa może nie wynajduje koła na nowo, ale daje szanse nowym twórcom i nowym talentom na zabłyśnięcie, a projekt wspierają też doświadczeni aktorzy, którzy znakomicie nadali kurs fabule. Nie wszystko zagrało w "Pewnego razu na krajowej jedynce", nie wszystko dopięto na ostatni guzik i można było tę szansę wykorzystać jeszcze lepiej, bo chyba wkradł się tutaj pewien pośpiech. Ale te kilka odcinków to i tak całkiem niezła zabawa.

Pewnego razu na krajowej jedynce - kiedy premiera?

Reżyserami serialu są Grzegorz Jaroszuk i Jakub Piątek, autorką scenariusza Dorota Trzaska, a za zdjęcia odpowiedzialny jest Jakub Czerwiński.

"Pewnego razu na krajowej jedynce" debiutuje dzisiaj na Netflix.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu