Tesla

Perpetum mobile? Jeszcze nie, ale przyczepka ładująca baterię w Tesli, to dobry początek

Kamil Pieczonka
Perpetum mobile? Jeszcze nie, ale przyczepka ładująca baterię w Tesli, to dobry początek
Reklama

Zwiększanie zasięgu auta elektrycznego przy pomocy paneli słonecznych to żadna tam wielka nowość. Ale do tej pory chyba nikt nie zrobił tego metodą chałupniczą, za równowartość 10 000 PLN. Koncepcja wymaga dopracowania, ale sam pomysł nie jest zły.

Świetny pomysł, ale gorsze wykonanie

Blisko rok temu pisałem o koncepcji Toyoty, która wyposażyła testowo Priusa w panele o łącznej mocy 860W, które znalazły się na wszystkich płaskich powierzchniach karoserii. Takie rozwiązanie ma pozwolić na dodanie nawet 46 km zasięgu dla silnika elektrycznego w wersji hybrydowej typu plug-in. Nie wyglądało to może zbyt pięknie, ale bez wątpienia efekt jest zauważalny. Teraz jeden z amerykańskich YouTuberów postanowił sprawdzić, jakby to było, gdyby ciągnął za sobą przyczepkę z większym zestawem paneli.

Reklama


ItsYeBoi postanowił za kupić panele fotowoltaiczne oraz konwerter za pośrednictwem popularnej platformy i wydał na to około 2500 USD, czyli w przeliczeniu 10 000 PLN. W sumie wystarczyło na zestaw o mocy 0,8 kW, czyli porównywalnie z tym co instalacja umieszczona na karoserii wspominanego powyżej Priusa. Nie jest to zatem wartość, która mogłaby zapewnić nam ciągłe ładowanie i jazdę bez końca, szczególnie, że panele działają tylko w ciągu dnia, gdy jest słońce. Trzeba też powiedzieć, że przyczepka oraz sama konstrukcja nie wyglądają na lekkie, co też odbija się na zasięgu. Nie mniej jednak taka mobilna ładowarka powinna pozwolić naładować baterię w Tesli Model 3 w czasie... 10 dni.

Szczerze powiedziawszy czytając o tym pomyśle po raz pierwszy byłem zaciekawiony, ale wykonanie okazało się mizerne. Podejrzewam, że przy odpowiedniej optymalizacji, lepszej jakości panelach i lepiej pomyślanej konstrukcji, byłoby możliwe osiągnięcie większej mocy, może nawet dwukrotnie. Co prawda nadal nie byłoby to wystarczające, aby napędzać samochód w trybie ciągłym, ale z pewnością pozwoliłoby to na realne zwiększenie zasięgu. Niestety dopóki nie pojawią się bardziej skuteczne ogniwa, to trudno liczyć na to, aby energia słoneczna napędzała nasze elektryczne samochody, przynajmniej nie w czasie rzeczywistym, bo przecież nie ma przeszkód aby domowa instalacja fotowoltaiczna ładowała baterię w ciągu dnia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama