Powiedzieć, że Tesla dokonała największej rewolucji w motoryzacji od 30 lat, to nic nie powiedzieć. Firma, która już jakiś czas temu miała wąchać kwiatki od spodu, zaliczyła ostatnio udaną premierę nowego modelu Y. Samochód jest bardzo chwalony przez specjalistów a sprzedaż idzie doskonale. Jeśli kogoś interesują doniesienia z największego światowego kasyna, czyli giełdy, to również tam widać spory optymizm inwestorów. Na fali sukcesu Tesli i słabości przedstawicieli starej motoryzacji, do samochodowego mainstreamu próbują wedrzeć się też inne startupy motoryzacyjne. Poniżej zapraszam na przegląd firm i samochodów, które walczą o bycie kolejną Teslą.
Rivian
Firmą, której na dziś jest najbliżej do wprowadzenia swojego samochodu na rynek, jest Rivian ze swoim pickupem R1T oraz bazującym na nim SUV-ie R1S. Jest to amerykańska firma, założona przez Roberta „RJ” Scaringe, która swój samochód zaprezentowała publicznie w 2018 r. i z miejsca zyskała niezbyt mądry przydomek „Tesla-killera”. Bez problemu przyciągnięto spore grono inwestorów takich jak między innymi Amazon czy Ford. Firma posiada odkupioną od Mitsubishi fabrykę w Normal w stanie Illinois oraz kilku biur badawczych. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że etap niestabilnego startupu ma już za sobą.
R1T to stylowy, 5-osobowy pick-up o dużej dzielności terenowej, czyli przedstawiciel gatunku, który Amerykanie kochają najbardziej. Z racji przeznaczenia i gabarytów będzie wyposażony w cztery silniki elektryczne i znacznie większe baterie niż Tesla. Najtańszy model będzie dysponował baterią o pojemności 105, średni 135 a najdroższy 180 kWh. Ten ostatni będzie miał według producenta zasięg przekraczający 400 mil. Przewidywane zużycie prądu dla niezaładowanego samochodu to około 280 Wh/km. Ceny mają zaczynać się od 69000 dolarów.
R1S jest zbudowanym na bazie pick-upa potężnym 7-miejscowym SUV-em, który z R1T dzieli aż 91% części. Firma przewidywała rozpoczęcie sprzedaży i dostaw obu modeli pod koniec 2020 r., ale aktualna epidemia spowodował przesunięcie tej daty na 2021. Nie podano oficjalnej liczby zebranych zamówień.
Lucid
Firmę Lucid założył Peter Rawlison, główny inżynier projektu Tesla S. Samochód to futurystyczny sedan, napędzany, zależnie od wariantu, przez jeden, dwa lub trzy silniki. W tej ostatniej opcji łączna moc ma wynieść około 1800 KM. Air ma posiadać baterię bazującą na napięciu 800 V o większej gęstości mocy niż Tesla, co ma zapewnić możliwość bardzo szybkiego ładowania, zasięg ponad 400 km i ogólnie znacznie lepszą efektywność energetyczną całego samochodu.
Początek produkcji jest przewidziany na koniec 2020 r. aczkolwiek biorąc pod uwagę, że fabryka jest dopiero w budowie a obecnie mamy koronawirusową pauzę, to raczej wątpliwe, aby udało się ten termin utrzymać. Firma rozpoczęła przyjmowanie zamówień, a ceny rozpoczynają się od 60000 dolarów.
Fisker
Jeśli nazwa Fisker wydaje się wam znajoma, macie rację. Henryk Fisker próbował już zaistnieć na tym rynku w latach 2011-12, ale jego amerykańsko-fińskie przedsięwzięcie zbankrutowało po wyprodukowaniu około 2500 szt. modelu Karma. Teraz ten ambitny projektant próbuje podnieść firmę z popiołów przy pomocy futurystycznego SUV-a o nazwie Ocean. Na chwilę obecną poznaliśmy wygląd samochodu i teoretyczny początek produkcji ustalony na 2021 r. Ceny mają rozpoczynać się od 37500 dolarów a samochód ma mieć zasięg pomiędzy 250 a 300 mil na jednym ładowaniu. Więcej szczegółów powinno zostać ujawnione w czwartym kwartale 2020 r.
Faraday Future?
Ostatnią zaprezentowaną firmą jest największy pechowiec, lub jak kto woli kombinator, w tym zestawieniu, czyli Faraday Future. Jest to firma założona w Stanach Zjednoczonych przez chińskiego milionera, który nie do końca ogarnął temat swoich finansów. Pomimo, że model FF91 był w zaawansowanym stadium przedprodukcyjnym już jakiś czas temu, firma została operacyjnie zawieszona, po tym jak jej założyciel ogłosił bankructwo. Obecnie pozostali udziałowcy czekają na zakończenie czynności prawnych związanych z problemami założyciela. Jeśli wszystko zakończy się po ich myśli, planują produkcję wspomnianego luksusowego vana oraz mniejszego i tańszego modelu FF81.
Czy do tego dojdzie? Nie wiadomo, na chwilę obecną w związku z koronawirusem firma wystąpiła o bezzwrotną dotację wysokości ok. 10 mln dolarów na przetrwanie. Nie wróży to dobrze planom firmy, zamierzającej sprzedawać luksusowy i skomplikowany samochód z bazową ceną znacznie przekraczającą 100000 dolarów.
Patrząc na przedstawione powyżej samochody, można zauważyć, że w najlepszej sytuacji jest zdecydowanie Rivian, który dodatkowo otrzymał zamówienie od Amazona na 100 tys. elektrycznych vanów. Niemniej, żeby stać się firmą pokroju Tesli, wydaje się że potrzebują wprowadzić do oferty przynajmniej jeden, tańszy model, mogący konkurować z Teslą 3 i Y. Lucid i Fisker mają atut w postaci CEO, którzy uczestniczyli już w podobnych projektach i przynajmniej część przeszkód produkcyjnych powinni ominąć dzięki doświadczeniom z przeszłości. FF91, pomimo że od strony technicznej jest gotowy do produkcji wydaje się być skazany na porażkę. Bieżące problemy finansowe, zszargana reputacja, nie do końca przemyślane pozycjonowanie na rynku oraz chińskie powiązania każą obstawić, że ten projekt nie dojedzie do mety.
Źródła: electrec.co, insideevs.com, autoblog.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu