Motoryzacja

Penga chińskich aut w natarciu czyli XPeng rozpocznie sprzedaż w Europie.

Rafał Pawłowski
Penga chińskich aut w natarciu czyli XPeng rozpocznie sprzedaż w Europie.
Reklama

Państwo Środka się nie zatrzymuje - chiński producent pojazdów elektrycznych XPeng  chce mocniej zaznaczyć swoją obecność na Starym Kontynencie. Po Norwegii otwiera właśnie kolejne salony w Holandii i Szwecji. Producent zaoferuje sedana P7 i crossovera G3, które mają konkurować m.in. z Teslą.

Jak trudny i mozolny jest proces otwierania salonów sprzedaży wie każdy producent. Negocjacja w zakupie działek w dobrych lokalizacjach, znalezienia odpowiedniego dealera, logistyka. Te problemy częściowo ominą XPenga dzięki sprytnej zagrywce. W swojej europejskiej działalności producent będzie korzystał zarówno ze sklepów należących do firmy, innych sieci dealerskich, a także sklepów detalicznych.

Reklama

Przykładem niech będzie Szwecja. Xpeng zawarł umowę agencyjną na sprzedaż detaliczną z firmą Bilia, która jest największym dystrybutorem i dealerem motoryzacyjnym w kraju. Bilia będzie sprzedawać modele XPeng za pośrednictwem swoich dealerów, a samochody będą początkowo serwisowane w trzech lokalizacjach: Göteborgu, Malmö i Sztokholmie.

Nasza globalna podróż zaczyna się w Europie, napędzana naszym zaangażowaniem w zwiększenie udziału w rynku inteligentnych pojazdów elektrycznych. Zdecydowanie wspieramy strategię rozwoju pojazdów elektrycznych w Europie i budujemy partnerstwa z czołowymi lokalnymi graczami, aby przyspieszyć oszczędzanie energii, redukcję emisji i elektryfikację w Europie”. powiedział He Xiaopeng, prezes i dyrektor generalny XPeng.

Co Xpeng zaoferuje w Europie?

By odpowiedzenia na to pytanie, trzeba odwiedzić norweską stronę firmy, gdzie wszystko staje się jasne. Producent samochodów oferuje obecnie w Norwegii crossovera G3 i sedana P7.

G3 to taki trochę konkurent Tesli Model Y - ale jednak nie do końca. Wymiarami jest podobny do auta amerykańskiego producenta, jednak bryła przypomina bardziej kombi-crossovera niż SUV-a Tesli.

Cena tego modelu zaczyna się od około 41 tys. dolarów, a maksymalny zasięg w cyklu NEDC to 520 kilometrów. Producent jednak lojalnie ostrzega na swoich stronach, że przy temperaturze zewnętrznej wynoszącej -10 stopni Celsjusza i włączonym ogrzewaniu zasięg spada do 342 kilometrów.

Cena drugiego i ostatniego w ofercie modelu P7 zaczyna się od trochę powyżej 50 tys. dolarów i oferuje akumulator o pojemności 81 kWh. Od razu widać, że auto celuje w klientów Tesli Model S, choć P7 jest od niej trochę mniejszy.

Podobnie jak Tesla, chiński sedan oferuje układ dwóch silników o mocy 423 KM i 490 Nm oraz zasięg nawet 706 kilometrów w wersji „super long range”. Zasięg oczywiście maleje przy mroźnej temperaturze do 455 kilometrów.

Reklama

Xpeng kontra Tesla

Chińska marka dotychczas jednak znana była w Europie nie z samochodów, ale różnego rodzaju nieporozumień z liderem rynku - Teslą.Wszystko się zaczęło od niejakiego pana inżyniera Cao Guangzhi, który jeszcze pracując w Tesli postanowił zapisać kod źródłowy systemu autopilota firmy na swoim prywatnym koncie w chmurze iCloud Apple’a. Po czym zatrudnił się w Xpeng. Tesla nie zamierzała tego tak zostawić i pozwała swojego eks-inżyniera. Efekt? Xpeng odciął się od pana Cao a sam pan Cao musi teraz zapłacić firmie Elona Muska odszkodowanie. Nie wiadomo o jakiej wysokości.

Inne kontrowersje przypominają pradawne wojenki między Samsungiem a firmą Apple, kiedy to jeden producentoskarżał drugiego o zbytnie podobieństwo do swoich smartfonów. Nie inaczej jest w tym przypadku, a poszło o podobieństwa modelu P7 do Tesli Model S. Pytanie czy popularność Xpenga w Europie nie będzie zależeć jedynie od skandali, ale i od świetnej sprzedaży, pozostaje otwarte.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama