Marka Pebble rozkochała w sobie użytkowników smart zegarków już wiele lat temu. Pierwsze sprzęty były prawdziwym hitem i już wtedy miały kilka asów w rękawie, dzięki którym przyciągały uwagę szerszej publiczności.
Te zegarki pokochał świat. Teraz dostaną nowe wersje i wprowadzą szereg potrzebnych zmian

Wygląda na to, że firma chce powrócić do gry w naprawdę sprytnym i dobrym stylu. Kilka tygodni temu informowaliśmy o tym, że Pebble robi swój wielki come back - i co więcej. Ma na niego pomysł. Za sterami projektu ponownie stanie założyciel marki, Eric Migicovsky — a na dobry początek do sklepów trafią dwa nowe modele: Pebble Core 2 Duo oraz Pebble Core Time 2.
Klasyczne Pebble w nowej odsłonie
Pebble Core 2 Duo to nie mniej, nie więcej, a uwielbiany Pebble 2 — który otrzymał nieco odświeżoną wersję. Co się zmieniło? Przede wszystkim wnętrze oraz ekran. Tym razem będzie on oferował czarno-biały ekran e-ink oraz ramkę z poliwęglanu.
Sprzęt ma podziałać na jednym ładowaniu nawet do 30 dni. Brzmi dobrze, chociaż warto mieć na uwadze fakt, iż z porównaniem do zegarków wyposażonych w nowoczesne ekrany OLED, tutaj nie ma mowy ani o kolorach, ani dotyku, ani równie szybkim odświeżaniu. Zegarek chce nas również urzec ceną: ta bowiem ustalona została na 149 dolarów, czyli o równych sto dolarów mniej niż najtańszy w ofercie Apple Watch. A porównanie to dorzucam nie bez przyczyny, bowiem firma chciałaby rywalizować z największymi w branży. Premiera zegarka zaplanowana została na lipiec tego roku.
Drugim z nowych zegarków od Pebble jest model Core Time 2. Ten wyposażony został w dotykowy ekran e-ink — tym razem już oferujący zawrotne 64 kolory. Nie spodziewajcie się jednak szaleństwa w tym temacie, technologia ta niespecjalnie czaruje w kwestii barw. Na otarcie łez dodano jednak głośnik i wykorzystano nowsze czujniki, które pozwolą bardziej efektywnie śledzić sen. Jak to jednak z e-ink Cała konstrukcja wykonana jest z metalu, a produkt wyceniono na 225 dolarów. Niestety, jeżeli chcielibyście zastąpić nim Apple Watcha, to zdecydowanie jeszcze nie teraz. 30 dni pracy na jednym ładowaniu brzmi magicznie, jednak to zupełnie inna filozofia urządzeń i zupełnie inne podejście do produktu. Nie ma tu mowy o żadnym zunifikowanym ekosystemie, produktom brakuje większej ilości zaawansowanych czujników czy funkcji, za które użytkownicy kochają obecne sprzęty od konkurencji. Premiera zegarka zaplanowana została na grudzień tego roku.
I pisząc o konkurencji: mam tu na myśli nie tylko Apple, ale całą resztę topki rynku smartwatchy. Inteligentne zegarki to nie tylko ich sportowe możliwości, ale również systemy płatności, dostęp do specjalnych usług i bezproblemowe działanie. Tego ostatniego wykluczyć jeszcze nie możemy — jednak warto mieć na uwadze, że PebbleOS to open source, który napędzany jest przede wszystkim przez społeczność i pasjonatów. I jak zwykle jest to miecz obosieczny i rozwiązanie nie dla każdego. Jednak wielu miłośników poprzednich wersji produktu już teraz nie może się doczekać powrotu sprzętów w nowym wcieleniu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu