Felietony

PCLab był jakiś, Komputer Świat jest dla mnie nijaki

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

Zamknięto dziś PCLab, serwis z 18-letnią historią, serwis kiedyś hardcorowo technologiczny. Tymczasem Komputer Świat się chwali, że będzie miał teraz treści z zamkniętego serwisu.

Napiszę szczerze bo w moim wieku nie ma czasu na owijanie w bawełnę. Przyznam więc wprost - dla mnie PCLab był zawsze “jakiś”, był marką którą znałem. Znałem piszących tam ludzi i ufałem ich opinii. To “jakiś” w oczach czytelnika jest i, moim zdaniem, będzie zawsze dużą wartością. Ta rozpoznawalność powoduje, że buduje się społeczność. Społecznością nie jest ruch z Google, czy odesłany z głównej strony portalu. To prawdziwi najbardziej cenni czytelnicy, którzy odwiedzają nas dlatego, że są przywiązani, lubią nasze treści, znają autorów itp.

Dziś wydawać by się mogło, że lojalni czytelnicy czyli społeczność nie jest już tak ważna. Są oni przeważnie w mniejszości do “innych źródeł ruchu” a pewnie i odsłon też dużo nie generują. W efekcie jeśli serwis straci ruch z tych “innych źródeł” to sama społeczność nie będzie wystarczająca aby dowieźć “zakładany ruch” i “cele budżetowe”.

Jeśli ktoś myśli, że były jakieś inne powody zamknięcia PCLab to jest naiwny. O strategii konsolidacji, nigdy nie usłyszymy w przypadku serwisu, który świetnie sobie radzi ze sprzedażą reklamy i generowaniem przychodu. Te słowa słyszymy jak komuś “nie idzie” i trzeba problem rozwiązać niespecjalnie angażując się w jego podstawy.

PCLab jednak był “jakiś”, Komputer Świat jest dla mnie nijaki.

Nie oznacza to, że są tam słabe treści czy nie ma tam specjalistów i fachowców. Po prostu nie ma charakteru, który buduje społeczność. Są to też tematycznie zupełnie różne serwisy, jeden bardziej o technologiach konsumenckich, drugi skoncentrowany na hardwarze.

O czym ty Marczak pieprzysz? Jak można nazwać lidera rynku nijakim?

Przykład pierwszy z brzegu. News (wyróżniony na stronie głównej serwisu) o tym, że treści z PCLab będą dostępne w KŚ czyli de facto o zamknięciu tego pierwszego został opublikowany o 9:00 rano. Jaka była reakcja czytelników? Jeden idiotyczny komentarz. Jeden!

Na forum PCLab są natomiast 3 strony komentarzy i są emocje czytelników. Widać że kogoś ta przykra wiadomość ruszyła. Komputer Świat zresztą ma w ogóle problem z komentarzami - przejrzałem kilka artykułów i dyskusji pod nimi nie widać.

Serwis bez społeczności jest dla mnie nijaki. Częścią aktywności społeczności jest dyskusja pod artykułami a tej nie widzę nawet przy tak istotnym komunikacie. Nie umniejsza to oczywiście jakości KŚ i ich autorom.

Nie piszę tego, aby dopiec konkurencji. Antyweb ze swoimi liczbami nie może się równać z KŚ i szczerze mówiąc nie mam ambicji gonienia ich w jakimkolwiek parametrze. Moje opinia czy też narzekactwo nie zmienią też tego jak inni widzą KŚ. Chciałem natomiast zaznaczyć różnicę w moim postrzeganiu serwisów internetowych i ich marki.

Dlaczego Axel zamyka PCLab jest dość oczywiste - widać w tabelach z wynikami było za mało zielonych kolorów. Sprawa jasna i z punktu widzenia takiego medium jest dość oczywista. Nikt nie będzie poświęcał nadmiernego wysiłku na ratowanie marki z problemami. Są też pewnie inne przyczyny, serwis z zbudowaną marką trzeba sprzedawać inaczej niż tylko przez pryzmat liczb jakie generują. Mogę jedynie zgadywać, że nikt specjalnie nie pochylił się nad tym zagadnieniem i po prostu dodali ich do cennika jako kolejną pozycję generującą odsłony.

Szkoda…

Szkoda bo w dzisiejszych czasach serwisów z charakterem jest coraz mniej w internecie. Bardziej liczy się zbudowanie autostrady dla czytelników. Miliony przelecą, ktoś tam coś przeczyta i jest wynik. Budowanie uroczych uliczek, gdzie przystanie się na chwilę aby zachwycić się widokiem czy architekturą jest bardzo trudne, czasochłonne i często nieopłacalne.

Czytałem w internecie opinie o spadającym poziomie PCLab w ostatnich czasach. Nie wiązałbym jednak tego bezpośrednio z zamknięciem serwisu. Spadający poziom treści świadczy o braku zainteresowanie ze strony wydawcy czy właściciela serwisu i tylko tyle. Jest to problem poważny, ale jak ktoś chce to może go rozwiązać. Największym problemem jest jak komuś się nie chce.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu