Od zapowiedzi Apple minęło już prawie tydzień. To dobry czas aby na spokojnie podsumować planowaną zmianę architektury i powody, które za nią stoją. Postaramy się też oszacować jak długo może potrwać wsparcie dla procesorów Intela.
Jak zaczęły się problemy Intela w Apple?
Ciekawy pogląd na sprawę zaprezentował Francois Piednoel, były główny inżynier w Intelu, który twierdzi, że problemy przy współpracy z Apple zaczęły się jeszcze w 2015 roku. Zaprezentowana wtedy pierwsza wersja architektury Skylake miała sporo błędów, które Intelowi wytykali inżynierowi Apple. Cytując Piednoela - "nie jest dobrze gdy twój klient znajduje prawie tyle samo błędów co ty sam". Według niego to właśnie w tamtym okresie musiała zapaść decyzja, aby rozpocząć w Apple prace nad własnymi procesorami dla Maków.
Oczywiście nie było mowy o projekcie opartym na architekturze x86, licencję na to rozwiązanie ma Intel i to on decyduje kto może z niego korzystać. Dlatego uwaga Apple skupiła się na architekturze ARM, która jest licencjonowana dla każdego chętnego, a samo Apple miało już z nią sporo doświadczenia dzięki projektowaniu układów dla smartfonów i tabletów. Dalszy ciąg historii dzisiaj już możecie dopisać sobie sami. Procesory Intela od 2015 roku praktycznie stoją w miejscu, dlatego Apple musiało utwierdzić się w swojej decyzji. Prace trwają zapewne od przynajmniej kilku dobrych lat, skoro już na WWDC Apple miało przygotowany system operacyjny macOS, który bez problemów działa z układem A12Z Bionic.
Jak długo Mac OS będzie wspierał procesory Intela?
To pytanie zadaje sobie dzisiaj pewnie wielu posiadaczy komputerów Mac z procesorami Intela. Jednoznacznej odpowiedzi nie ma, Tim Cook zapowiedział, że przejście na architekturę ARM potrwa 2 lata, a Apple zamierza wspierać układy Intela jeszcze przez kolejne lata. Jasne jest jednak, że w pewnym momencie kompatybilność z tymi chipami przestanie być utrzymywana. Gdy Apple przechodziło z procesorów PowerPC na Intela, ostatni produkt z tymi pierwszymi układami zadebiutował w październiku 2005 roku. Ostatni system macOS X, który działał zarówno na PowerPC jak i na Intelu zadebiutował w październiku 2007 roku (Leopard) i był aktualizowany aż 8 razy, do 2009 roku.
28 sierpnia 2009 roku Apple zapowiedziało system Snow Leopard, który działał już tylko na procesorach Intela. Oznacza to, że wsparcie dla starej architektury zostało utrzymane przez około 4 lata od premiery ostatniego produktu z układem PowerPC. Jeśli tak miałoby być również teraz, to biorąc pod uwagę, że na rynek trafi jeszcze kilka nowych komputerów z Intelem na pokładzie, wsparcie dla tej architektury zakończy się pewnie w okolicach 2025 roku.
Czy warto dzisiaj kupować Maka z procesorem Intela?
Jeśli miałbym dzisiaj wybierać komputer z tym układem, to długo bym się zastanawiał. Maki cieszą się przecież swoją renomą długowiecznych komputerów, które nawet po kilku latach nadal są bardzo responsywne. Obawiam się jednak, że z czasem gdy Apple przestanie się skupiać na starej architekturze, poprawki przestaną być publikowane, a nowe aplikacje nie będą działać na architekturze x86, to taki komputer stanie się bezużyteczny. Chyba, że zainstalujemy na nim Windowsa, bo to akurat na Intelu jest możliwe, a według plotek, Boot Camp zniknie z nowych modeli opartych na układach ARM.
Z drugiej strony kupując jeden z pierwszych komputerów opartych na nowej architekturze staje się królikiem doświadczalnym. Owszem, znając Apple pojawi się pewnie wiele aplikacji korzystających natywnie z instrukcji dla ARM, ale w początkowej fazie nadal przewagę będą miały aplikacje pisane pod Intela. I niezależnie od tego jak dobra ma być ich emulacja przy pomocy technologii Rosetta 2, to ich działanie na nowych procesorach będzie wolniejsze. Bo niestety nie wierzę, aby pierwsze układy Apple pod względem czystej wydajności wyprzedziły Intela. O tym nikt w Apple głośno nie mówi i to samo w sobie jest znamienne. Podczas prezentacji bardziej skupiono się na efektywności, czyli stosunku wydajności do zużycia energii.
Dlatego osoby zainteresowane zakupem Maka mają teraz niełatwy orzech do zgryzienia. Tym bardziej, że sytuacja jest zmienna i nie wiadomo co przyniesie przyszłość.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu