Serwis Pyszne.pl to dziś bez wątpienia lider rynku dowozów jedzenia w Polsce. Może dzięki temu dyktować warunki na jakich współpracuje z restauracjami. Jednak ostatnie poczynania właścicieli tego serwisu stawiają pod znakiem zapytania uczciwość tych warunków, ustalanych z korzyścią tylko dla silniejszej strony tej współpracy.
Prowizje sięgające 30% od zamówienia i dowozu jednego posiłku, który zamawiany jest z poziomu portalu Pyszne.pl, to już codzienność. Mimo, że to dla wielu restauratorów rozbój w biały dzień, niewiele mogą z tym zrobić, bo organizacja własnego systemu to czasochłonne i często przekraczające wolne budżety koszty. Zwłaszcza teraz, w czasie pandemii.
Z kolei restauracje, którym wcześniej udało się go stworzyć i mają własne dowozy, i tak muszą dzielić się sporą prowizją za zamówienie na Pyszne.pl w okolicach 15% od ceny zamówienia.
No trudno, takie są realia. Pyszne.pl zbudowało swoją pozycję i markę przez te ostatnie lata, przyszedł więc czas na zbijanie kokosów. Jednak okazuje się to wciąż za mało dla serwisu i wpadł ostatnio na pomysł, by pozbawić, a przynajmniej znacznie ograniczyć zamówienia składane bezpośrednio na stronach współpracujących restauracji.
Według Krzysztofa Hellera z Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, firma Just Eat Takeaway, właściciel serwisu Pyszne.pl zakupił 120 tys. domen podobnych do tych należących do współpracujących restauracji na całym świecie. Jeśli chodzi o polskie restauracje dotyczy to 8,4 tys. domen. Wszystko w celu stworzenia we własnym zakresie stron z menu tych restauracji, ale z zamówieniami kierującymi bezpośrednio do strony Pyszne.pl.
Dwóch polskich restauratorów dowiedziało się o całej sprawie z Google. Sprawa jednej z nich Wypas Burger z Warszawy opisana została już przez INNPoland.pl, a drugiej - Restauracja Kura, przez blog Kulinarnieniepowazni.pl.
Źródło: Kulinarnieniepowazni.pl/INNPoland.pl
Jeśli chodzi o Wypas Burger, której adres restauracji wygląda następująco - wypasburger.pl, Pyszne.pl stworzył dla niej własny serwis pod adresem wypas-burger.pl (dolny zrzut ekranu). Z kolei Restauracja Kura posługuje się własną domeną restauracjakura.pl, a w sieci pojawił się serwis autorstwa Pyszne.pl - restauracja-kura.pl (zrzut na górze).
Oba bliźniacze serwisy zniknęły już z sieci na skutek protestu restauratorów, ale pozostaje jeszcze kilka tysięcy innych domen do wykorzystania przez Pyszne.pl, które mogą się pojawić jak już afera przycichnie.
O co tu dokładnie chodzi? W odpowiedzi na prośbę o komentarz tych dwóch serwisów, które opisały sprawę, Pyszne.pl tłumaczy, iż odpowiednie zapisy pozwalające na takie działania znalazły się Ogólnych Warunkach Umowy. Problem w tym, że te są aktualizowane (ostatnio 1 marca 2021 roku) i restauratorzy, którzy podpisywali umowę kilka lat temu nie przypominają sobie takich zapisów.
Źródło: Kulinarnieniepowazni.pl.
Obecnie podpisywane umowy przewidują udzielenie bądź nie zgody na tworzenie takich bliźniaczych stron przez Pyszne.pl. Można z nich zrezygnować lub udzielić zgody w terminie późniejszym, ale proceder dotyczy również dotychczasowych klientów, którzy takiej zgody nie deklarowali.
Niemniej zostawmy już te uwarunkowania prawno-umowne, kto czyta dziś takie umowy, które mają pewnie po kilkanaście stron od deski do deski? Zastanówmy się nad celem jaki przyświeca Pyszne.pl, który to tworzy takie miniserwisy.
Najpierw stanowisko Pyszne.pl. Obie redakcje otrzymały takie same wyjaśnienia. Spójrzmy więc na zrzut ekranu z odpowiedzi Pyszne.pl wysłanej do redakcji Kulinarnieniepowazni.pl:
Źródło: Kulinarnieniepowazni.pl.
W skrócie: celem Pyszne.pl jest zwiększenie zasięgów marketingowych współpracujących restauracji, a tym samym ich zysków. Ok, to teraz spójrzmy na efekt tych działań marketingowych Pyszne.pl. To wyniki wyszukiwania w Google dla zapytania - Wypas Burger:
Źródło: INNPoland.pl.
Już pierwszy wynik to klon strony restauracji autorstwa Pyszne.pl, które zapłaciło dostatecznie dużo Google, by znaleźć się wyżej.
Podobnie sytuacja przedstawiała się w przypadku zapytania - Restauracja Kura:
Źródło: Kulinarnieniepowazni.pl.
Efekt działań dla obu restauracji był taki sam. Część klientów wchodziła na bliźniacze strony i składała zamówienie na posiłki z tych lokali bezpośrednio na stronie Pyszne.pl.
Jak dla mnie, to nic innego jak maksymalizacja zysków, ale tylko dla Pyszne.pl. Rozumiem, rozpoznawalność serwisu i bezpośrednie wejścia klientów na Pyszne.pl w celu złożenia zamówienia, ale jak ktoś wpisuje w Google nazwę swojej ulubionej restauracji to chce wejść na ich stronę i na ich stronie złożyć swoje zamówienie. Przez zabiegi Pyszne.pl również ci nieświadomi klienci zostali wprowadzeni w błąd.
Maciej Długosz, właściciel Wypas Burger:
Klienci mogą ulegać złudzeniu, że nam restauratorom bardzo zależy, żeby zamówienia były składane akurat przez pośrednika, skoro nawet na własnych, chociaż w rzeczywistości skopiowanych, stronach reklamujemy Pyszne. Klienci nie mają świadomości, że są to strony bardzo często tworzone bez naszej wiedzy.
Mam nadzieję, że te protesty restauratorów spowodują, iż Pyszne.pl porzuci ten pomysł i znajdzie lepszy sposób na ich wsparcie i pomoc w tym trudnym dla nich okresie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu