Gry

Patrzę na działanie Batmana: Arkham Knight na PC i cieszę się, że gram na konsoli

Tomasz Popielarczyk
Patrzę na działanie Batmana: Arkham Knight na PC i cieszę się, że gram na konsoli
Reklama

Batman: Arkham Knight to obok Wiedźmina III bez wątpienia najważniejsza premiera tego kwartału, a także jedna z ważniejszych premier tego roku. Nieste...

Batman: Arkham Knight to obok Wiedźmina III bez wątpienia najważniejsza premiera tego kwartału, a także jedna z ważniejszych premier tego roku. Niestety świetną grę przyćmiły problemy z działaniem na PC. Optymalizacja woła tutaj po prostu o pomstę do nieba.

Reklama

Zapowiadało się pięknie. Dzień przed premierą Nvidia wypuściła sterowniki 353.30  WHQL, które miały zapewnić "najlepsze możliwe doświadczenia w grze Batman: Arkham Knight". Krótko potem swoje pięć groszy dorzuciło AMD - sterowniki Catalyst z numerkiem 15.6 miały pełnić dokładnie tę samą rolę. Niestety wszystko na nic, bo port na PC zwyczajnie skopano.

Teoretycznie powinniśmy winić Rocksteady, ale w praktyce przygotowanie wersji na PC powierzono innemu zespołowi - Iron Galaxy. Wybór dość ryzykowny, bo zbyt imponującego portfolio to oni nie mają. No ale pomagali m.in. podczas prac nad BioShock Infinite, Borderlands 2, Destiny, a nawet Batmanem: Arkham Origins. Tutaj zwyczajnie dali ciała i nie mówię tylko o wydajności. Gra ma bardzo ubogie ustawienia graficzne - większość z nich da się zmienić wyłącznie poprzez edycję... pliki INI w folderze z grą. W ten sposób zdjąłem m.in. limit 30 kl/s, którego narzucenie nie miało najmniejszego sensu. Jest jeszcze zabawniej, bo na PC nie mamy dostępu do ustawień rozmycia tła, które jest domyślnie wyłączone. Mało tego, co i rusz w grze pojawiają się elementy z PS4 - głównie w przypadku sterowania. Z komentarzy w sieci wynika również brak wsparcia dla XInput, co oznacza, że pada od Xboksa raczej tutaj nie podłączymy (choć mogę się mylić, bo nie sprawdzałem tego jeszcze).


Sama wydajność to osobna kwestia. Gra działa źle na kartach AMD, co nie jest niespodzianką, biorąc pod uwagę dotychczasowe problemy z technologiami ulepszającymi grafikę GameWorks rozwijanymi przez Nvidię. Gry wspierane przez zielonych notorycznie duszą się na Radeonach. Co jednak najciekawsze, z GeForce jest podobnie. Komentarze na Steamie są zatrważające. Ludzie z najnowszymi kartami z serii Titan (a więc tej topowej) narzekają na spadki animacji. Nie ma znaczenia, czy mamy GF 770 czy 980 - problemy pojawią się prędzej czy później.

Czy jednak powinniśmy winić Nvidię albo AMD za taki stan rzeczy? To by było, moim zdaniem, głupie. Problemem jest developer, który nie potrafi efektywnie wykorzystać dostarczonej technologii (w tym wypadku GameWorks) i zaimplementować jej w należyty sposób w swojej grze. Pecety potraktowano zwyczajnie po macoszemu. Wersja na konsole, za którą odpowiadało bezpośrednio Rocksteady działa bowiem bezproblemowo. Warto przy okazji zwrócić uwagę na wideo porównujące trzy platformy ze sobą. Czy ktoś dostrzegł znaczące różnice?

Batman: Arkham Knight jest piękną grą. Wczoraj po wielkich bólach i przebojach uruchomiłem go u siebie i byłem oczarowany (wyjątkowo ogrywam wersję pecetową, a nie konsolową, jak to ma miejsce zazwyczaj). Niestety trudno oprzeć się wrażeniu, że to taki drugi Assassin's Creed: Unity. Ubisoft miał podobne (choć jeszcze większe) problemy tuż po premierze. Gracze dostali tytuł niedopracowany, zabugowany i źle zoptymalizowany. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że padło to cieniem na samą grę, która była po prostu bardzo dobra. Tutaj jest podobnie.

Mam dość gier, które w dniu premiery są niegrywalne. Czy teraz już będzie tak cały czas, że "kupujesz na premierę, szykuj się na drogę przez mękę"? To niepoważne. Sens zamawiania preorderów w przypadku dużych wydawców i tytułów AAA już od dawna poddaję w wątpliwość. Teraz również zaczynam mieć podobny stosunek do kupowania czegokolwiek w dniu premiery. I sytuacji nie zmienia zapowiedź rychłych aktualizacji, które obiecuje Rocksteady. Czy naprawdę żaden z twórców nie zagrał w nowego Batmana na pierwszym lepszym komputerze przed premierą?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama