Pandora znana jest na rynku usług muzycznych głównie z radia internetowego. Użytkownicy platformy bardzo sobie ją chwalą, w tym nasz redakcyjny kolega, Konrad Kozłowski. Tym bardziej powinien być on zadowolony, gdyż po długim okresie spekulacji, usługodawca wreszcie zapowiedział swoje wejście w konkurencję na rynku streamingowym - Pandora Premium.
Zapowiedziano nowego konkurenta dla Spotify. W przyszłym roku startuje Pandora Premium
Pandora Premium dołączy do zestawu pakietów usługodawcy - darmowego oraz Plus. W ramach tego drugiego wariantu, użytkownicy radia internetowego mogą cieszyć się nielimitowaną liczbą pominięć odtwarzanego utworu, natomiast ci, którzy płacić nie chcą, mogą skorzystać z opcji obejrzenia reklam, by odnowić liczbę przejść do następnego utworu. Za wersję Premium Pandory przyjdzie klientom zapłacić dokładnie 10 dolarów miesięcznie (czyli tyle samo, ile za Spotify w USA), przy czym nie wiadomo, czy ten usługodawca zdecyduje się na ekspansję na inne kraje. Dodatkowo, osoby korzystające z Pandory będą mogły zapisać swoje utwory bezpośrednio na urządzeniu.
Czy Pandora ma szanse na sukces? Dociekliwi zapewne znajdą informację o tym, że z darmowego planu usługodawcy korzysta 80 milionów użytkowników, co powinno stanowić sporą bazę potencjalnych klientów dla najwyższego wariantu. Jednak, spora liczba osób, które z Pandory korzystają za darmo, to jednocześnie wskazówka dla nas, że niekoniecznie chcą płacić za dostęp do tej usługi. Trzeba również przypomnieć o tym, że w darmowej wersji Pandory użytkownicy mogą sobie pozwolić na stosunkowo wiele. Ale, w mojej ocenie nic nie zastąpi usługi streamingowej z prawdziwego zdarzenia, gdzie klient może wyszukiwać i odsłuchiwać interesujące go utwory.
Pandora korzysta z tego, że na rynku usług muzycznych sporo zmieniło się, jeżeli chodzi o stosunek wytwórni do serwisów streamingowych, czując w tym szansę dla siebie. Otóż, wczoraj pisałem dla Was o tym, że YouTube pochwalił się miliardem dolarów dla artystów i stojących za nimi koncernów. Wskazałem ponadto na bardzo napięte stosunki serwisu contentowego Google z wytwórniami oraz ich ocieplenie, jeżeli chodzi o Spotify, Apple Music i resztę stawki. Kompromis (wsparty przez pieniądze spływające z serwisów streamingu audio) wydaje się dobrze działać na konkurencję wśród tego typu usług.
Nowy konkurent na rynku chwali się tym, że będzie brać pod uwagę indywidualne preferencje muzyczne. Dlatego też, ma zostać skonstruowane radio / playlista, w której znajdą się propozycje oparte o to, czego słuchamy i jakie nowe utwory dobieramy do naszych playlist (czyli bardzo podobnie, jak Spotify). Dodatkowo, wyszukiwarka ma stawiać na pierwszym miejsce nasze gusta muzyczne. Czy Pandora ma szanse ze Spotify, czy Apple Music? Raczej nie. Ale swoje grono nabywców znajdzie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu