Zuckerberg się stara. Bardzo. Stara się nadążać za mobilnymi trendami. Jak tylko pojawia się coś ciekawego w świecie aplikacji społecznościowych Faceb...
Pamiętacie jeszcze Facebook Home? Przewodnik po facebookowym cmentarzysku
Jego zainteresowania skupiają się przede wszystkim...
Zuckerberg się stara. Bardzo. Stara się nadążać za mobilnymi trendami. Jak tylko pojawia się coś ciekawego w świecie aplikacji społecznościowych Facebook, albo stara się to kupić, albo skopiować. Większość tych projektów jednak, moim zdaniem, nie wychodzi Facebookowi na dobre. Oto subiektywny przewodnik po mało udanych aplikacjach od Facebooka.
Pamiętacie Facebook Home? Ponad rok temu Zuckerberg ogłaszał nowe rozdanie w świecie androidowych aplikacji. Facebook Home miał zamienić twój telefon z Androidem w... Facebooka. Wszystko to za pomocą odpowiednio skrojonej nakładki na system, która na wierzch wyciągała facebookowy feed, chowając inne aplikacje w drugiej warstwie launchera. Idea była i dalej jest ciekawa. Umiejscowienie Facebooka w centrum twojego mobilnego życia. Po uruchomieniu telefonu przeglądasz feed, zdjęcia, wiadomości. Komunikujesz się za pomocą facebookowego czatu. Inne aplikacje schodzą na drugi plan - liczy się tylko FB.
Niestety, nie wyszło to tak, jak miało. I trudno się dziwić. Smartfon to nie tylko urządzenie do obsługi social media. Facebook Home zebrał kiepskie recenzje i nie osiągnął szczególnie dużego wskaźnika pobrań. Ostatnio został zaktualizowany w styczniu 2014 roku. Czy to oznacza, że Zuckerberg nie wierzy już w ten projekt? Potwierdzają to ostatnie doniesienia, że zespół, który stał za FH został prawdopodobnie niedawno rozwiązany. Wprawdzie nikt jeszcze oficjalnie nie ogłosił, że Home idzie na cmentarz, ale wydaje się, że wyrok samych użytkowników jest jednoznaczny.
Facebook Home to nie jedyna aplikacja od Zuckerberga, która okazała się średnim wypałem. Przynajmniej jednak FH jeszcze jest do pobrania, czego nie można powiedzieć o dwóch innych aplikacjach. Pamiętacie jeszcze Poke i FB Camera?
Poke było błyskawicznie przygotowaną odpowiedzią na pojawienie się Snapchata. Odpowiedzią jednak mało udaną, która nie zyskała zbyt dużego uznania i szybko została zapomniana. Facebook przypomniał sobie o Poke jakiś miesiąc temu ostatecznie usuwając aplikację z App Store.
Przy okazji Zuckerberg posłał na cmentarz inną aplikację - Camera. Miała to być odpowiedź, również średnio udana, na popularność Instagram. Oczywiście, Facebook po drodze Instagram kupił, więc istnienie tej aplikacji nie miało większego sensu. Jej funkcje zostały zintegrowane z mobilną wersją FB i Messengerem, więc przyszła pora na pożegnanie aplikacja Camera raz na zawsze.
Do aplikacji, których byt nie ma większego sensu mogę zaliczyć jeszcze Paper oraz Slingshot. W pierwszym przypadku Facebook postanowił zaprezentować aplikację, która stawia na bardziej wizualny aspekt przeglądania feedu połączony z predefiniowanymi treściami z innych serwisów i kategorii. Paper ma powalczyć z Flipboardem dodając do tej koncepcji Facebooka (jakże by inaczej). Wizualnie aplikacja jest zrobiona naprawdę świetnie, choć funkcjonalnie pozostawia wiele do życzenia. Po kilku miesiącach jej użytkowania ostatecznie wróciłem do oryginalnego, mobilnego Facebooka. Tymczasem Zuckerberg dalej rozwija ten projekt, jest on jednak dostępny tylko w USA, co świadczyć może o tym, że wciąż nie wiadomo, co z nim zrobić. Nie dziwie się, w pewien sposób dubluje on natywną aplikację. Korzystanie z obu na raz nie ma większego sensu, więc w naturalny sposób może ona kanibalizować podstawowy produkt Facebooka. Czy trafi na śmietnik historii? To się jeszcze okaże.
Z kolei Slingshot to ponowna próba podejścia do sukcesu Snapchata. Błyskawiczne wysyłanie samoniszczących się wiadomości w postaci zdjęć dobrze się przyjęło. Facebook pragnie i to poletko zagospodarować, stąd Slingshot. Na razie jednak aplikacja ta nie oferuje zupełnie nic odkrywczego, ma nawet mniejszy potencjał niż wciąż rozwijany Snapchat.
Po co właściwie Facebook raczy nas kolejnymi, mniej lub bardziej udanymi projektami? Moim subiektywnym zdaniem, stoją za tym 2 podstawowe powody. Przede wszystkim, i to muszę oddać Zuckerbergowi, wie on co w trawie piszczy. Już teraz mobile generuje ogromny ruch na Facebooku i oczywiste jest, że w tym kierunku należy podążać. Gdy więc pojawia się coś nowego, interesującego i zyskującego powodzenie, Facebook stara się te pomysły w jakiś sposób zaadaptować. Tworząc podobne rozwiązania lub też wykupując potencjalną konkurencję. Instagram czy WhatsApp to tylko jedne z głośniejszych, ale nie jedyne przejęcia dokonane przez Zuckerberga.
Z drugiej strony tworzenie tych aplikacji ma charakter czysto doświadczalny. Jeżeli “zaskoczą” i się przyjmą, to można się tylko cieszyć. Jeżeli nie - nic się nie dzieje. Zdobywamy doświadczenie, testujemy rozwiązania i technologie, które możemy potem wykorzystać w naszych sztandarowych projektach.
Bo przecież i takie Facebook ma. Wiele złego można powiedzieć o natywnej aplikacji, niemniej jednak działa i się sprawdza. Do tego należy dodać Facebook Messengera, który z każdą aktualizacją staje się coraz lepszy i jest naprawdę dobrze wykonaną aplikacją. Niedawno też Zuckerberg odświeżył Pages Managera, który teraz działa i prezentuje się o niebo lepiej, niż wcześniej.
Poke, Camera - te aplikacje już zasiliły facebookowe cmentarzysko. Czy taki los spotka Home? Uważam, że tak. Ten projekt ewidentnie się nie przyjął i trudno mi sobie wyobrazić, jak miałby dalej wyglądać jego rozwój. Do kolekcji być może dojdzie wkrótce Paper, o Slingshocie na razie się nie wypowiem - jest za wcześnie.
To, co jednak wyłania się z tego obrazka, to pewien problem Facebooka w kreowaniu nowych, mobilnych trendów. Nie przypominam sobie żadnej aplikacji od Zuckerberga, która stałaby się odniesieniem dla innych produkcji i ujęła serca mobilnych użytkowników. Większość to kopiowanie i poprawianie już popularnych trendów. Oczywiście, Facebook to przede wszystkim serwis internetowy, a nie firma tworząca rozwiązania mobilne. Nie musi tworzyć nowego, wystarczy że sprzedaje stare w dobrym opakowaniu. Jednak wydaje mi się, że firma usilnie szuka sposobu na to, aby stworzyć coś nowego w kategorii mobilnej, co stanie się ogromnym hitem. Na razie średnio im to wychodzi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu