Był wielki hit i szaleństwo. Teraz jest... po prostu hit.
Palworld to jedna z najgorętszych gier ostatnich tygodni. Pojawiła się nagle i w mig stała się hitem zarówno wśród graczy PC, jak i właścicieli konsol Microsoftu. Gra biła rekordy popularności i... wywoływała ogrom kontrowersji. Przede wszystkim ze względu na oskarżenia o plagiat i podkradanie nie tylko pomysłów na całą zabawę, ale przede wszystkim designu, Pokemonów.
I początki Palworld to było jakieś prawdziwe szaleństwo. Gra biła rekordy popularności na Steam — zajmując pozycję drugiego najbardziej ogrywanego tytułu na Steam wszech czasów (mowa o 2,1 milionie graczy jednocześnie). Fenomenalny wynik który udało się wykręcić kilka tygodni temu obecnie jednak pozostaje już pieśnią przeszłości. Zainteresowanie grą bowiem... drastycznie spadło.
Wielki spadek zainteresowania Palworld. Z ponad 2 milionów graczy na "jedynie" 750 tys.
Po początkowym szaleństwie nadszedł czas na bolesne, dla niektórych, zderzenie z rzeczywistością. Oto bowiem z ponad dwóch milionów graczy w zabawie pozostało ich "tylko" około 750 tys. — i mowa tu o aktywnych graczach, którzy wciąż są w grze na Steamie. Czy to dużo czy to mało? No jasne że dużo — to wciąż pozwala grze uplasować się na drugim pod względem popularności miejscu na Steamie, tuż za Counter Strike 2. I przebija zainteresowaniem wiele innych hitów ostatnich tygodni.
Szok jak ten, który towarzyszył Pokemon GO
Krzyczące nagłówki o tym, że to koniec "Palworld" wydają się być dość zabawne. Bo kiedy spojrzymy na liczby sprzed kilku tygodni, to faktycznie nie wygląda to już tak ciekawie. Z drugiej jednak strony fajnym przykładem który warto tu zestawić wydaje się Pokemon GO. Po premierze gry w świecie rozszerzonej rzeczywistości byli wszyscy. Cały świat zwariował na punkcie uganiania się za wirtualnymi stworkami. I wydawać by się mogło, że gra nigdy nie miała się lepiej niż właśnie wtedy. Bzdura.
Pokemon GO rozwinęło skrzydła dopiero kilka lat po największym szaleństwie, które się wokół niego rozegrało. To samo zresztą tyczy się nie tylko rozwoju samej gry, ale również zarobków. Bo wbrew temu co wielu mogło się wydawać, Pokemon GO nie zarabiało najwięcej na starcie, kiedy cały świat oszalał na punkcie tej zabawy, a dopiero kilka lat później. Gdy sam produkt się rozwinął, a zaangażowani gracze zaczęli zostawiać w nim niemałe pieniądze.
Tutaj sprawy mają się jednak jeszcze inaczej, bowiem Palworld nie jest grą free-to-play. A to oznacza nie mniej, nie więcej, a tyle, że wszyscy ci gracze ze Steam... najzwyczajniej w świecie zasiedli do zabawy i wydali około 160 zł na zakup produktu. Obecnie wiele z nich postanowiło nie logować się do gry, ale kto wie. Może za jakiś czas zdecydują się wrócić, pojawią się DLC i inne ścieżki rozwoju o których wspominają twórcy. Na tę chwilę jednak dostali oni taki zastrzyk gotówki, że zeskalowanie biznesu z dnia na dzień może okazać się najtrudniejszym zadaniem, jakie rzuci im los.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu