Technologie

Padł powietrzny rekord. Tak może wyglądać przyszłość lotnictwa

Patryk Łobaza
Padł powietrzny rekord. Tak może wyglądać przyszłość lotnictwa
Reklama

Szwajcarski pilot i ekologiczny odkrywca Raphaël Domjan ustanowił nowy rekord wysokości lotu samolotem elektryczno-słonecznym, osiągając 9 521 metrów nad Alpami Walijskimi. Historyczny przelot maszyny SolarStratos pokazuje potencjał odnawialnych źródeł energii w lotnictwie i przybliża marzenie o wejściu w stratosferę.

12 sierpnia 2025 roku w Szwajcarii zapisze się w historii jako dzień, w którym ludzkość przesunęła granice możliwości lotnictwa napędzanego energią odnawialną. Tego dnia, z lotniska w Sion, wystartował samolot HB-SXA, czyli zmodyfikowany Elektra One. Tym razem był on pilotowany przez Raphaëla Domjana, założyciela projektu SolarStratos. Maszyna osiągnęła wysokość 9 521 metrów, bijąc nieoficjalnie poprzedni rekord w tej kategorii i pokazując światu, że energia słoneczna może stanowić siłę napędową dla przyszłości awiacji.

Reklama

Przyszłość lotnictwa to energia odnawialna?

Start odbył się z lotniska w Sion, a cała misja trwała pięć godzin i dziewięć minut. Na wspinaczkę do rekordowej wysokości pilot potrzebował niemal dwóch godzin, a kolejne trzy spędził na kontrolowanym opadaniu nad Alpami Walijskimi. W trakcie przelotu Domjan znalazł się nawet na tej samej wysokości co lecący w pobliżu samolot pasażerski. To wydarzenie, stało się symboliczną ilustracją tego, jak zrównoważone lotnictwo może w przyszłości współistnieć z konwencjonalnym transportem powietrznym.

Samolot HB-SXA to niezwykle lekka konstrukcja, jego masa własna to zaledwie 450 kilogramów. Rozpiętość skrzydeł wynosi 24,8 metra, a ich powierzchnia pokryta jest panelami słonecznymi. Te z kolei dostarczają energię do elektrycznego silnika o mocy 43 koni mechanicznych. Na pokładzie znalazł się również akumulator litowo-jonowy o pojemności 20 kWh, zapewniający zapas mocy i szacowaną autonomię lotu do 24 godzin. Choć dane te mogą wydawać się skromne w porównaniu do tradycyjnych maszyn, kluczem do sukcesu jest projekt przypominający szybowiec, gdzie samolot wykorzystuje naturalne prądy wznoszące i termikę, co znacząco wydłuża czas w powietrzu.

Celem projektu SolarStratos nie jest jednak samo bicie rekordów, ale udowodnienie, że technologia oparta na energii słonecznej i elektrycznej może być stosowana do lotów na ekstremalnych wysokościach i na długich dystansach. Ostatecznym marzeniem zespołu jest osiągnięcie pułapu 25 000 metrów, czyli wlot w stratosferę, strefę, do której do tej pory docierały jedynie nieliczne, specjalnie projektowane samoloty oraz balony badawcze.

Aby sprostać tym wyzwaniom, samolot musiałbym zostać maksymalnie odchudzony, a kabina pozostać niehermetyzowana. Oznacza to, że pilot musiałby zostać wyposażony w specjalnie zaprojektowany skafander ciśnieniowy chroniący go przed brakiem tlenu oraz ekstremalnym zimnem panującym na takich wysokościach. Tego rodzaju rozwiązania, bardziej kojarzone z misjami kosmicznymi niż z lotnictwem cywilnym, pokazują, jak innowacyjne podejście przyświeca twórcom projektu.

Nowy rekord, choć jeszcze nieoficjalny

SolarStratos ogłosił, że udało się pobić dotychczasowy rekord wysokości dla załogowego samolotu elektrycznego i słonecznego, wynoszący 9 235 metrów. Został on ustanowiony przez Solar Impulse 3 w lipcu 2010 roku. Choć nowy wynik – 9 521 metrów – wciąż czeka na oficjalne zatwierdzenie przez Fédération Aéronautique Internationale (FAI), sam lot uznaje się za historyczny kamień milowy.

Lot HB-SXA ma znaczenie znacznie szersze niż samo pobicie rekordu. To dowód na to, że czyste technologie, które jeszcze niedawno kojarzyły się głównie z eksperymentami i laboratoriami, mogą znaleźć zastosowanie w praktyce. Spotkanie w powietrzu z komercyjnym samolotem pasażerskim ukazało nie tyle kontrast, co potencjalną przyszłość – świat, w którym część lotnictwa opiera się na energii odnawialnej, zmniejszając emisję dwutlenku węgla i hałas.

Przyszłość takiego rozwiązania pozostaje jednak wyzwaniem. Kluczowymi pytaniami są kwestie skali: jak przełożyć technologię z lekkiego, ultradelikatnego szybowca na maszyny zdolne przewozić dziesiątki, a nawet setki pasażerów? Niemniej jednak każdy kolejny krok, taki jak ten dokonany w sierpniu, przybliża lotnictwo do bardziej ekologicznej przyszłości.

Reklama

Grafika: SolarStratos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama