Firma Blizzard ma powodowy do radości. Ich najmłodsze dzieło cieszy się dużą popularnością na wszystkich platformach, a do tego dołączyło do grupy gier, gdzie udało się przekroczyć miliard dolarów. Mowa tutaj o kwocie, jaką gracze przeznaczyli na skrzynki z przedmiotami. Mówiąc szczerze, nie jestem zdziwiony. To jeden z tych tytułów, gdzie nowe modele postaci wyglądają, jak żywcem wyjęte z wielomilionowych produkcji dla dzieci. Społeczność z wielką ochotą chce zdobyć kolejne skiny, które zapierają dech w piersiach.
Overwatch z coraz większym kontem
Przy Overwatch spędziłem naprawdę dużo czasu. To jedna z tych gier, która potrafi wciągnąć człowieka na długie godziny. Kiedy ma się kilka ulubionych postaci i widzi się te wszystkie nowe skórki, to gdzieś w środku narasta chęć do zdobycia ich. Choć sam nigdy nie wydałem złotówki na skrzynie w tym tytule, to naprawdę nie dziwie się, że chętnych było aż tak wielu. Blizzard udostępnia wysokiej jakości skiny, które prezentują się fenomenalnie. Tyczy się to wszystkich herosów, jak i ich broni. Ludzie uwielbiają personalizować postaci w ulubionej produkcji. Jedni będą się męczyć wygrywając wiele meczów czy wykonując zadania, inni natomiast rzucą portfelem w monitor. Kto bogatemu zabroni? Overwatch w 2017 roku zarobił ponad miliard dolarów. Od tamtej pory minęły dwa lata, więc na pewno kwota jest już dużo wyższa. Dorzucając do niej jednak kolejne tyle za zakupy w grze, trzeba przyznać, że Activision i Blizzard mają powody do zadowolenia. Omawiany FPS jest cały czas rozwijany i raczej nie prędko zostanie porzucony. Jestem ciekawy, czy doczekamy się kiedyś wersji F2P? Jeżeli kiedykolwiek powstanie dwójka, to nie byłoby to takie złe rozwiązanie.
Jeszcze więcej skrzynek!
Lootboxy to nadal kontrowersyjny temat. Jedni je kochają, drudzy nienawidzą, a inni określają je jako hazard. Każda z tych grup ma trochę racji, ale nie wierzę, aby te szybko zniknęły z gier. Gracze z roku na rok wydają coraz więcej pieniędzy, dając jednocześnie wszystkim firmom dowód, że takie rozwiązanie jest korzystne dla obu stron. Przekroczenie miliarda w Overwatch tylko potwierdza ten stan rzeczy. Jedyny plus jest taki, że mowa tutaj o skrzynkach, gdzie można znaleźć skórki, animacje, walutę i wiele innych — niemających wpływu na rozgrywkę — rzeczy. Nikt nie powie, że tytuł ten jest Pay to Win. Bardziej rozbudowany skin nie sprawi, że dana osoba będzie grać lepiej od innych. Wpływa natomiast na samą „świeżość” danej gry. Wszystkie nowości wizualne wiążą się z jakimiś wydarzeniami, kolejnymi trybami czy sezonami, a te dodawane są do Overwatch bezpłatnie. Cała reszta to tylko „dodatek” do większej całości. Nikt nikogo tutaj nie zmusza do zakupu. Jest on opcjonalny. Oczywiście, wszyscy byśmy chcieli, aby cała zawartość nie wymagała dodatkowych funduszy, ale sami jesteśmy sobie winni. Gdybyśmy lata temu zagłosowali portfelami, to teraz ten akapit w ogóle by nie istniał. Niestety, jest inaczej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu