Cortana to genialne narzędzie - choć nie jest dostępna oficjalnie w Polsce, korzystam z niej w języku angielskim, gdzie m. in. reaguje na komendy "cal...
Oto malutki gadżet wspomagający działanie Cortany. Dla mnie jest bezużyteczny
Cortana to genialne narzędzie - choć nie jest dostępna oficjalnie w Polsce, korzystam z niej w języku angielskim, gdzie m. in. reaguje na komendy "call my dad, sister, girlfriend", "turn on/off Wi-Fi, Bluetooth..." oraz sprawdza dla mnie pogodę, gdy np. akurat jestem w trakcie treningu rowerowego i nie chcę go przerywać, by sprawdzić to, co chcę.
Szczytem szczęścia dla mnie w tej kwestii byłaby dostępność Cortany w Polsce - jednak do tego według moich źródeł może być jeszcze daleko - rozwiązanie jest od dawna testowane w Polsce, ale wymagana jest odpowiednia funkcjonalność Binga. Czy ten gadżet w jakikolwiek sposób pomógłby mi w mojej interakcji z Cortaną? Spójrzmy.
Aby przenieść się do ekranu wywoławczego Cortany, należy albo nacisnąć przycisk wyszukiwania w smartfonie, albo nacisnąć dedykowany temu przycisk na słuchawkach. W moim przypadku (LG Tone Infinimi HBS-900) jest to klawisz słuchawki, który jest umiejscowiony po lewej stronie szyi. Dostęp do niego mam niesamowicie prosty - wystarczy na chwilę oderwać ręce od kierownicy i nacisnąć go, po chwili Cortana daje sygnał dźwiękowy potwierdzający gotowość asystentki.
Twórcy tego rozwiązania uznali, że komukolwiek przyda się przycisk wywołujący asystentkę - np. po przyklejeniu go w okolicach kierownicy samochodu. Dostęp do telefonu podczas jazdy jest nieco utrudniony - sprawę tę rozwiązuje niby możliwość wywołania asystentki komendą "Hey, Cortana!", jednak to jest dostępne jedynie w dwóch słuchawkach - Lumiach 1520 oraz 930. U mnie działa to nadspodziewanie dobrze, nawet w całkiem głośnych pomieszczeniach.
Przycisk oferuje do 10 metrów zasięgu między telefonem, a gadżetem dzięki interfejsowi Bluetooth 4.0 LE, która w porównaniu do wcześniejszych technologii konsumuje nieco mniej energii. Co więcej, przycisk oferuje nawet dwa lata pracy bez potrzeby wymiany akumulatora. To już całkiem ciekawy wynik.
Ja natomiast pytam o to, czy takie rozwiązanie ma szanse się przyjąć. Jak dla mnie - bezsens. W moim przypadku przycisk ów mam cały czas przy sobie - co więcej z innymi dedykowanymi głośności, wyborowi utworu, czy uruchamianiu odtwarzacza. Słuchawki, które posiadam są niesamowicie wygodne i choć działają tylko dwa dni na jednym cyklu ładowania - nie wymienię ich na żadne inne. Podobnie byłoby z przewodowymi pchełkami - te w większości mają wbudowany przycisk "słuchawki" oraz mikrofon. W tym wypadku zewnętrzny przycisk zdolny wywoływać jedynie Cortanę jest zbędny.
Grafika: 1, 2, 3
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu