O phablecie Huawei Mate S oraz nowym Huawei Watchu mówi się już od kilku dni. Kolejne przecieki skutecznie podsycały ciekawość i zmuszały do spekulacj...
[IFA 2015] Oto Huawei Mate S z niesamowitym ekranem Force Touch i nowym czytnikiem linii papilarnych
O phablecie Huawei Mate S oraz nowym Huawei Watchu mówi się już od kilku dni. Kolejne przecieki skutecznie podsycały ciekawość i zmuszały do spekulacji. Trzeci, największy na świecie producent smartfonów bez wątpienia miał wszystko, co niezbędne, aby zaskoczyć. I zrobił to, prezentują model Mate S
Huawei Mate S charakteryzuje się klasycznym, typowym dla tej marki designem. Diabeł tkwi jednak w detalach i wykończeniu. Konstrukcję wykonano całkowicie z metalu, zaokrąglając delikatnie jej tylną część. Szyku i elegancji dodają szlifowane diamentem krawędzie. W rezultacie boczne krańce obudowy mają zaledwie 2,65 mm grubości. Sam smartfon jest oczywiście grubszy. Całość mierzy 149,9 x 75,3 x 7,2 mm (waga 156 g). Producent zapewnia o jego odporności na wodę, co jest zasługą specjalnej nanopowłoki. Nie wspomniano jednak o żadnej normie IP, więc z Mate S raczej nie popływamy. Na rynku dostępne będą nie trzy, a cztery wersje kolorystyczne: złota, srebrna, szara i... różowa (Coral pink).
Zabezpieczony powłoką Gorilla Glas 4 gen. ekran jest nieznacznie wypukły i ma przekątną 5,5 cala oraz rozdzielczość Full HD (401 PPI). Ma się on charakteryzować wysokim nasyceniem kolorów i kontrastem 1,8 mln do 1. Wbudowana bateria ma wystarczyć na ponad jeden dzień pracy, co jest wynikiem raczej przeciętnym. Zaimplementowano tu oczywiście technologię szybkiego ładowania. Zaledwie 10 minut pod ładowarką pozwoli nam rozmawiać przez 2 godziny (podobno dwukrotnie więcej niż w iPhone 6).
Podczas rozmów oraz rejestrowania dźwięku przydatne mają być trzy wbudowane mikrofony. Będą one inteligentnie rozpoznawać źródło dźwięku i aktywnie redukować szumy otoczenia. A skoro o rozmowach mowa, Mate S tradycyjnie będzie miał dwa sloty na karty SIM. Oba mają zapewniać łączność w standardzie LTE. Karty są umieszczane w jednej szufladce - drugi slot możemy również wykorzystać do rozszerzenia pamięci za pomocą karty MicroSD.
Smartfon jest rozszerzeniem człowieka - taka dewiza przyświecała Huawei podczas prac nad nowym urządzeniem. Aby stworzyć rozszerzenie idealne, konieczne jednak było odkrycie technologii dotyku od nowa. Huawei Mate S otrzymał zatem technologię Force Touch, która odróżnia lekkie dotknięcie ekranu od mocniejszego. Przyciskając palcem możemy wykonywać zupełnie inne polecenia - powiększać fotografie, uruchamiać aplikacje za pomocą aktywnych narożników ekranu czy nawet chować dolną belkę z przyciskami nawigacyjnymi. Na tym nie koniec! Force Touch może pełnić rolę wagi. Jeżeli położymy cokolwiek na ekranie telefonu, wyświetli nam on wagę danego przedmiotu. Widać jednak, że producent ciągle szuka zastosowań dla tej technologii, bo podczas prezentacji proszono o nadsyłanie własnych pomysłów na jej wykorzystanie. Urocze. Sam panel dotykowy również doczekał się usprawnień. Funkcja Nuckle Sens 2.0 ma pozwalać na bardziej precyzyjne wydawanie poleceń nie tylko koniuszkami palców, ale również... kostkami. Nie wiem jak Wam, ale mnie się wydaje to dość dziwnym pomysłem. Na szczęście idzie za tym coś więcej. Huawei wprowadził specjalne gesty i np. stukając dwoma palcami w ekran, aktywujemy rejestrowanie wideo. Możemy też skonfigurować własne gesty do uruchamiania aplikacji (narysowanie C uruchomi kamerę, a M odtwarzacz muzyki.
Zmiany dokonały się też w czytniku linii papilarnych. Ma on bazować na zupełnie nowej technologii i oferować dwukrotnie szybszy czas reakcji oraz dwukrotnie poprawioną skuteczność w porównaniu z ubiegłorocznym Mate 7. Moduł ten będzie teraz odgrywał znacznie większą rolę, pozwalając na sterowanie w pewnym stopniu funkcjami smartfona (przewijanie, spust migawki itp.).
Huawei Mate S posiada aparat z matrycą 13 Mpix, którego obiektyw zabezpieczono szafirowym szkiełkiem. Osobny procesor obrazu ma dbać o należytą jakość fotografii, a optyczna stabilizacja obrazu zapobiegać ich rozmazywaniu. Aplikacja do obsługi aparatu otrzyma tryb profesjonalny z ręcznymi ustawieniami oraz funkcję automatycznego kadrowania slajdów prezentacji lub fotografowanych dokumentów. Aparat z przodu otrzyma natomiast doświetlającą diodę LED.
Jak łatwo się domyślić Mate S, będzie napędzany najnowszym Androidem 5.1 z nakładką EMUI. Na pokładzie znajdziemy ośmiordzeniowy procesor Kirin 935 2,2 GHz, 3 GB RAM-u oraz 32, 64 lub 128 GB pamięci wewnętrznej. I tutaj pojawia się mniej pozytywna wiadomość, bo Force Touch trafi tylko do modelu ze 128 GB. Ta pojawi się dopiero w nadchodzących miesiącach. Natomiast jeszcze we wrzęśniu Mate S z 32 i 64 GB pamięci wejdzie m.in. do Polski. Ceny możecie zobaczyć na zamieszczonym zdjęciu. Równolegle zadebiutuje znacznie tańszy Huawei G8, który jest kolejną wariacją na temat flagowego modelu P8 ze średniego segmentu cenowego. Jego cenę ustalono dla odmiany na 399 euro. Będzie dostępny jednak już tylko w trzech kolorach - bez różowego.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu