Polska

Oszustwo na kuriera

Grzegorz Marczak

Rocznik 74. Pasjonat nowych technologii, kibic wsz...

Reklama

Nie wiem czy ofiarą oszustów kurierów jesteśmy bardziej my, płacący klienci czy bardziej firmy kurierskie. W sumie ci drudzy i ich problemy mnie nie obchodzą tak długo, jak realizują usługę, za którą ktoś zapłacił. Najbardziej jednak irytuje mnie w tej całej kurierskiej mafii, rozmyta odpowiedzialność za jakość świadczonych usług. Mimo tych wszystkich systemów do monitorowania przesyłki i śledzenia trasy, to nic nie daje.

Ostatnie przesyłki kurierskie do biura Antyweb znaleźliśmy pod drzwiami. Kurier z DPD (nie pozdrawiam) postanowił, że skoro nas nie ma, to położy je na ziemi. To był piątek po godzinach pracy. Biuro mamy w małym 4 piętrowym bloku, więc “poczęstować” się paczką mógł każdy. Na szczęście kolega wpadł do biura w sobotę i zgarnął przesyłkę. Właśnie staramy się sprawdzić, co dokładnie było przesłane, bo pod drzwiami znaleźliśmy 2 duże paczki i jedną otwartą kopertę. Kurier na tyle w dupie miał klienta, że nawet nie pomyślał, iż w tych paczkach może być coś cennego, a przecież do AW często przychodzi sprzęt o wartości kilku tysięcy złotych.

Reklama

Ostatnie wydarzenie z kurierem, to jednak wierzchołek góry lodowej. Dostaliśmy kiedyś tort z datą dostawy na dzień wysłania - przyszedł po tygodniu (smacznego?). Awizo i udawanie, że nikogo nie było jest też nagminne. Tak samo jak kompletne olewanie godzin dostaw. Co z tego, że wybieramy godzinę dostawy po 17:00, skoro kurier zostawia awizo o 10:00 - a przecież czasem za konkretną godzinę dostawy trzeba niemało zapłacić.

Generalnie usługa kurierska to loteria, w której jedno jest pewne - na pewno zapłacimy za usługę, ale czy będzie zrealizowana? Czy nasze prezenty czy paczki świąteczne dojdą na czas? Oczywiście wszystko wiedzący powiedzą, że takie zakupy robi się wcześniej. Ja się z tym zgadzam, tylko dlaczego w takim razie ktoś bierze pieniądze za nierealne terminy dostaw? Przecież mają tam te wszystkie systemy do kontroli dostaw i mogą przewidzieć, że jeden kurier nie jest w stanie odwiedzić dziennie 40 adresów. A może właśnie o tym wiedzą, ale i tak przyjmują zlecenie? Płacimy przecież z góry.

Ja naprawdę rozumiem, że praca kuriera jest ciężka i zapewne nie najlepiej płatna. Czy jednak nadawca paczki, który płaci za usługę jest w tym układzie tym bogatszym, który powinien zaakceptować oszustwo dlatego, bo po drugiej stronie firma mało płaci kontrahentom (większość kurierów jest na własnej działalności). Płace w tej branży naprawdę nie powinny być uzasadnieniem dla oszustów, a oszustwem jest niezrealizowanie usługi i udawanie, że się ją zrealizowało.

Dlaczego to wszystko ma jednak obchodzić klienta, który wydał 20-30 PLN i był zapewniony, że usługa zostanie poprawnie zrealizowana?

Najbardziej jednak w tym wszystkim jest irytująca ta niemoc pojedynczego klienta w starciu z firmą kurierską. Zobaczcie chociażby na przygody mojego kolegi Michałą Szafrańskiego - na czacie DPD powiedziało mu, że właściwie to nie mają obowiązku próbować dostarczyć paczkę. Potem dopiero kiedy wkurzony eskalował sprawę, nagle okazało się, że pani z obsługi klienta się myli. W naszym przypadku to samo DPD zostawia paczki pod drzwiami, nawet nie siląc się na próbę dostawy.

Myślicie, że takie przypadki to wyjątki? Ja myślę, że cały biznes kurierski bazuje na zgodzie na niską jakość usług i odpowiednim procedurom, zabezpieczającym przed ewentualnymi roszczeniami. To jest moim zdaniem podstawa działania każdej firmy kurierskiej.

Reklama

Mam szczerą nadzieję, że pojawi się kiedyś taka firma, która wymyśli jak realizować tego typu usługi z odpowiednią jakością i zaora te wszystkie kurierskie firmy, pokazując, że można to zrobić lepiej.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama