Polska

Ostatnie poprawki do nowelizacji nieszczęsnej ustawy antywiatrakowej

Błażej Wojciechowski
Ostatnie poprawki do nowelizacji nieszczęsnej ustawy antywiatrakowej
3

Nie 500 a 700 metrów, tyle będzie wynosić, przynajmniej na dziś, minimalna odległość od budynków mieszkalnych, w której będzie można stawiać wiatraki i farmy wiatrowe. Jest więc szansa, że nieszczęsna ustawa antywiatrakowa odejdzie do lamusa, a nasz miks się poprawi.

Luzowanie 10H

Całe zamieszanie z ustawą  antywiatrakową, która dziś, przy wysokich cenach węgla i pozwoleń na emisję CO2 odbija się nam czkawką, ma źródło w 2016 r. Wtedy to PiS wprowadził tzw. zasadę 10H, która ustaliła, że wiatraki od budynków mieszkalnych i vice versa nie będą mogły być budowane bliżej, niż 10-krotność wysokości wiatraka.

Polecamy na Geekweek: Wszystko przez Elona Muska! Teleskop wykrył na niebie hipnotyzującą spiralę

To spowodowało, że w Polsce budowa farm wiatrowych praktycznie padła, w wymaganych odległościach wynoszących około 2 km zawsze było coś, co blokowało takie inwestycje. Liczono co prawda na to, że w zamian powstaną ogromne farmy morskie na Bałtyku, ale z wielu względów, między innymi biurokratycznych, nic z tego nie wyszło.

Podchody do zmiany tej ustawy były czynione kilkukrotnie, ale dotychczas nie udało się tego błędu naprawić. Jednym z powodów była wewnętrzna opozycja wewnątrz rządzącej koalicji. W Zjednoczonej Prawicy wciąż są osoby zakochane w węglu i gospodarce na nim opartej.

W związku z tym ustawa pewnie dalej byłaby w zawieszeniu, ale jej zmiana stała się jednym z warunków otrzymania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Nawet jednak to nie spowodowało szybkiego zamknięcia procesu legislacyjnego, który trwa już kilka miesięcy. Początkowo zakładano wprowadzenie minimalnej odległości (decydować mają samorządy) na poziomie 500 metrów od budynków mieszkalnych, ale w ostatnich chwili PiS podniósł tę wartość do 700 m.

Rygorystyczna zasada 10H pozostanie tylko w przypadku budowy wiatraków w pobliżu parków narodowych. Nie będzie za to ograniczeń w budowie domów w pobliżu farm. Jeśli uda się ją przegłosować, za kilka lat (tyle trwają procesy przygotowawcze) budowy farm znów będą mogły ruszyć.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu