Odkrycia naukowe

To nadzieja na przyszłość recyklingu. Plastik dostanie nowe życie

Bartosz Gabiś
To nadzieja na przyszłość recyklingu. Plastik dostanie nowe życie
Reklama

Nasz planeta ma problem z rosnącymi ilościami śmieci. Gdy ona jest w tarapatach, to ludzkość ją zamieszkująca, również ma kłopot. Góry plastiku się zwiększają, a prace nad skuteczną utylizacją trwają. Czy odpowiedzią będzie zamiana plastiku w gaz?

Nie da się ukryć, że tak bardzo jak plastik przydaje nam się w codziennym życiu, w podobnej mierze i szkodzi. Wręcz brzmi to za mało dosadnie, gdy weźmiemy pod uwagę, że w ciele człowieka może już nie być miejsca, w którym cząsteczki mikroplastiku się nie zagnieździły. Od krwi, przez łożysko po mózg. Cały czas trwają poszukiwania tej jednej metody, która okaże się rozwiązaniem problemu i wesprze ludzkość nim będzie za późno.

Reklama

Odpowiedź leży na wysypisku śmieci

Jak podaje portal ExtremeTech, badacze z Kalifornii opracowali nową metodę recyklowania plastiku. Zasługuje ona na uwagę z dwóch powodów. Zwrócili się w stronę nie tego, co jest oczywiste i o czym wiemy, że można ponownie wykorzystywać, lecz do tej problematycznej części. Plastiku, którego nikt nie przetwarza i kończy na wysypiskowych hałdach. Tam nie ma żadnej przyszłości jak leżeć i tyle.

Tutaj wkracza ekipa ze Stanów Zjednoczonych, z metodą przy pomocy której, ów plastik jest przetworzony w gaz. Tak przemieniony materiał jest niejako paliwem ich metody, gdyż wykorzystują go do dalszej obróbki innych polimerów. Wspierają w ten sposób zrównoważoną gospodarkę o obiegu zamkniętym.

Tak wygląda proces

Obróbce są poddawane polietylen (na przykład, woreczki) oraz polipropylen (przykładowo, wiaderka). Te materiały możemy nazwać ogólnikowo poliolefinami. Chociaż nazwa może brzmieć bardzo obco, z tą grupą materiałów mamy styczność każdego dnia. Stąd też mamy z nią taki problem. Często bowiem tych artykułów nie wykorzystujemy więcej niż jeden raz i wiele z nich ląduje na wysypisku. Plastiki są w procesie chemików Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wystawiane na działanie trzech katalizatorów.

Opiszemy go na przykładzie polietylenu. Jeden z katalizatorów sprawia, że do polietylenowego polimeru są, mówiąc prosto, doczepiane nienasycone związki chemiczne węgla. Kolejny katalizator, niejako przerywa wiązanie i w powstałym, nowym miejscu, umieszcza atom węglowy. Przekonfigurowany materiał zachowuje, wcześniej dodane, podwójne wiązanie węgla i w ten sposób możemy proces powtarzać tak długo, aż polietylen się nie zmieni w propylen. Proces przebiega tak samo w przypadku polipropylenu, lecz przy użyciu innych katalizatorów.

Gazowa forma daje drugie życie

Pod koniec powyższego procesu, w szczelnie zamkniętej komorze, pozostaje gaz. 90% przetworzonego materiału zmieniło swój stan skupienia i pozostaje zabezpieczone tak, aby uniknąć kontaminacji. Gaz jest teraz paliwem do powtarzania procesu. Jakbym miał opisać go najprościej... To trochę tak jak z zakwasem. Ujmujemy z powrotem do lodówki część, którą wykorzystamy ponownie, a to co zachowaliśmy, w skrócie, zmienia się w chleb.

"To co możemy teraz zrobić, w założeniu, wziąć [poliolefiny] obiekty i przywrócić je do początkowego monomeru (...)" - powiedział profesor chemii John Hartwig Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley.

To co udało się osiągnąć w warunkach uniwersyteckiego laboratorium, jest nadzieją na przyszłość. Jeżeli ta metoda, po zastosowaniu na większą skalę, zakończyłaby się takim samym sukcesem, bylibyśmy świadkami dużego skoku gospodarki zamkniętej.

Skuteczna metoda potrzebna od zaraz

Wyniki przeprowadzonych badań ukazują światełko w tunelu. Pomagają bowiem nie zamiatać problemu pod dywan i udawać, że idealne rozwiązanie istnieje. Jeżeli ten proces uda się obronić finansowo i przekonać największych graczy do bycia jego częścią, będziemy uzbrojeni w namacalną metodę radzenia sobie z bieżącym problemem. Sama Coca-Cola, w 2022 roku, wyprodukowała 3 miliony ton plastikowych butelek. Jedna firma, która ironicznie była jednym z głównych sponsorów "najbardziej zielonych" Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Ze światowej produkcji, tylko około 16% jest poddawane recyklingowi, a do 2060 zostanie wyprodukowanych kolejnych kilkaset milionów ton. To znaczy, jeżeli nie znajdziemy sposobu na wykorzystanie tego co mamy. Trzymam kciuki.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama