Kilka dni temu na stronach fundacji Panoptykon ukazał się artykuł, w którym opisana została historia czytelnika, któremu jeden z operatorów zablokował kilka numerów prepaid, bo jak przyznał jemu pracownik, operator analizuje lokalizację naszych kart SIM i wzywa do ich przerejestrowania, jeśli lokalizacje są różne. Klient odmówił ich przerejestrowania, operator je zablokował.
O co chodzi? Otóż wszystko rozbija się o ustawę antyterrorystyczną, zgodnie z którą od lutego 2017 wszystkie karty prepaid muszą być zarejestrowane przez operatora, a kupujący muszą przy tym okazać dowód osobisty, a obcokrajowcy paszport. I tyle po stronie ustawodawcy. Okazuje się, że jeden z operatorów poszedł jednak dalej w interpretacji zapisów ustawy i analizuje w czasie rzeczywistym lokalizację swoich klientów.
Przekonał się o tym jeden z czytelników, który zakupił na siebie kilka kart prepaid i rozdał je innym osobom, a po jakimś czasie został wezwany przez operatora do ich przerejestrowania. Odmówił, więc operator numery te zablokował.
Operator swoje działanie uzasadniał obowiązywaniem ustawy antyterrorystycznej. Sama ustawa milczy jednak o ograniczeniach dotyczących liczby czy sposobu korzystania z zarejestrowanych kart SIM. Oznacza to, że przedsiębiorstwo samo postanowiło wejść w buty władz publicznych i zadbać o nasze bezpieczeństwo tam, gdzie ustawodawca pozostawił jeszcze szczątki swobody. By chronić nas przed terrorystami, operator (do czego przyznał się jego pracownik w rozmowie z naszym informatorem) automatycznie analizuje lokalizację kart SIM należących do tego samego użytkownika i na tej podstawie wzywa do ich przerejestrowania. [źródło]
Osobiście wydaje mi się, że ów czytelnik mógł być jednym z hurtowych sprzedawców zarejestrowanych kart prepaid, czyli trudniący się procederem, w którym MSWiA nie widzi problemu, niemniej zacząłem zastanawiać się, czy operatorzy analizują naszą lokalizację? A przede wszystkim, po co to mieliby robić? Przecież to byłyby ogromne koszty, a korzyść znikoma.
Jeden z operatorów w rozmowie telefonicznej (w reakcji na przesłane pytanie, które zamieszczę na koniec wpisu) przekonywał mnie, że sam pomysł jest zupełnie absurdalny, jedyne dane jakie analizują, to obciążenie nadajników (w celu na przykład dostawiania czy przenoszenia nadajników lub aby połączyć pasma), ale na podstawie ich wykorzystania, a nie poprzez lokalizację "simów". A w przypadku, gdy klient kupuje dajmy na to 10 kart SIM w ofercie na kartę, to operatora zupełnie nie interesuje, gdzie się logują poszczególne numery, czy z Gdańska, z Krakowa czy Łodzi, może to być przecież rodzina zamieszkała w różnych miejscowościach lub pracownicy rozsiani po kraju.
Na moje pytanie o zgłoszenia policji z żądaniem o udostępnienie danych lokalizacyjnych wybranych klientów na potrzeby jakichś postępowań, odpowiedział z kolei, że policja jest "wpięta" do każdego operatora i korzystają ze swoich sprzętów i zasobów, by te dane wydobyć, a operatorzy nie mają na to środków, sprzętu i czasu, by się tym zajmować.
Aby rozwiać jednak wszelkie wątpliwości na ten temat, zadałem takie oto pytanie wszystkim naszym operatorom z "wielkiej czwórki", czyli Orange, Plus, Play i T-Mobile:
Witam, w związku z artykułem, który pojawił się na stronach fundacji Panoptykon - https://panoptykon.org/wiadomosc/partnerstwo-publiczno-prywatne-na-rzecz-inwigilacji-ciag-dalszy-sprawy-prepaidow, zwracam się z pytaniem, czy "operator" zbiera i analizuje lokalizację swoich klientów? A jeśli tak, to czy te dane są zanonimizowane. W sensie, czy zwykły, szeregowy pracownik widzi dajmy na to na mapie aktualną lokalizację kart SIM i czy jest w stanie stwierdzić od razu, czy dana karta należy do danego konkretnego klienta?
Pytanie wysłaliśmy dziś rano, do tej pory odpowiedział nam przedstawiciel Play, jednoznacznie stwierdzając, że operator ten nie zbiera i nie analizuje danych lokalizacyjnych swoich klientów. Natomiast od przedstawiciela Plus otrzymaliśmy taką oto odpowiedź:
Plus działania związane z lokalizacją klientów prowadzi tylko i wyłącznie w zakresie określonym przez stosowne przepisy prawne związane z działalnością upoważnionych do tego organów państwa wyłącznie na ich wniosek.
W T-Mobile z kolei obiecano mi zbadanie dokładnie tego zagadnienia i przesłanie odpowiedzi w najbliższym czasie. Nadal czekamy na jakąkolwiek odpowiedź od Orange, jak tylko ją otrzymamy zaktualizujemy o nią ten wpis.
Photo: maxxyustas/Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
