Świat

Windows, macOS czy Linux - a na co to komu? Chiny tworzą własny system operacyjny

Kacper Cembrowski
Windows, macOS czy Linux - a na co to komu? Chiny tworzą własny system operacyjny
Reklama

Wygląda na to, że Chiny rozpoczęły wyścig z Rosją o najgorszy pomysł związany z technologią w 2022 roku.

Sprzęty Apple były coraz chętniej kupowane w Chinach. Jak się okazało, Państwo Środka wcale się z tego nie cieszy

Na całym świecie stale dominuje Windows, chociaż macOS od Apple powoli radzi sobie coraz lepiej. Niemniej jednak to system operacyjny od Microsoftu zajmuje blisko 80 procent rynku, kiedy system firmy z Cupertino nie może dobić nawet do granicy 20 procent - a pozostałe udziały w rynku dzielą się między Linux, Chrome OS i inne, niszowe systemy.

Reklama

Podobnie jest w Chinach, gdzie jednak w ostatnich latach zdecydowanie wzrosła sprzedaż urządzeń z nadgryzionym jabłkiem w logo. Popularność Apple Silicon poszybowała w górę - i z tego względu rząd Chin stwierdził, że pora coś zmienić. Cóż… wpadł chyba na najgorszy możliwy pomysł - Chiny stworzą same swój własny OS.

Źródło: Depositphotos

Chiński rząd chce się uwolnić od amerykańskiej dominacji na tym rynku. Raczej są marne szanse na powodzenie tej operacji

Chiński rząd już od lat nie ukrywa swojego niezadowolenia z polegania na amerykańskiej technologii. Czara goryczy się ostatecznie przelała i rząd Państwa Środka zlecił Narodowemu Uniwersytetowi Technologii Obronnej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej opracowanie własnego systemu operacyjnego. Co ciekawe, taki projekt miał miejsce ponad dwie dekady temu, dokładnie w 2001 roku. Tamtejszy potworek przybrał nazwę Kylin, który był używany wyłącznie w wojskowych i rządowych systemach komputerowych i w istocie nigdy nie stał się popularny wśród obywateli, a większość osób nawet o nim nie słyszała.

Teraz South China Morning Post donosi, że kraj tym razem podjął bardziej skoordynowane kroki, aby wprowadzić Kylin do ogólnej świadomości mieszkańców swojego państwa, tworząc openKylin - wersję open-source swojego poprzedniego systemu. Pierwsze wersje Kylin były oparte na FreeBSD, systemie operacyjnym z rodziny Unix, korzystającego z gałęzi Uniksa stworzonej przez Computer Systems Research Group. openKylin ma za to działać na Linuksie.

Źródło: Breaking Latest News

Open-source ma przyspieszyć rozwój domowego systemu operacyjnego dla komputerów stacjonarnych, co według Chin ma pomóc w nawet nie zmniejszeniu, a całkowitym pozbyciu się jakiejkolwiek zależności od zagranicznych systemów, takich jak wcześniej wspomniane Windows i macOS. Warto wspomnieć, że Kylinsoft to spółka zależna państwowego China Electronics Corp, która w zeszłym tygodniu połączyła siły z ponad 10 chińskimi podmiotami w celu stworzenia społeczności open-source. Chiny zatem faktycznie bardzo poważnie podchodzą do sprawy.

Ciężko nie doszukać się w tym zachowań, których motywem jest rosnące napięcie między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Obydwa państwa są od siebie w jakiś sposób zależne i obydwa kraje od jakiegoś czasu robią wszystko, żeby tę zależność ograniczyć.

Najpierw Rosja, teraz Chiny. Ile jeszcze trzeba, żeby kraje przestały wierzyć w możliwość robienia wszystkiego na własną rękę?

W związku z licznymi sankcjami i ograniczeniami, Rosja postanowiła, że poradzi sobie ze wszystkim sama. Ze względu z wycofaniem się z rosyjskiego rynku wielu firm technologicznych, Putin podjął decyzję, że jego kraj zrobi sobie sam swoje urządzenia elektroniczne. Tym sposobem światło dzienne ujrzały takie projekty jak laptop Tonk TN4004 czy smartfon AYYA T1, które można z czystym sumieniem nazwać technologicznymi dinozaurami - a niedawno informowaliśmy o tym, że Rosja jest w trakcie tworzenia swojego własnego sklepu z aplikacjami, który będzie pod całkowitą cenzurą rządu.

Źródło: Depositphotos

Żaden z tych projektów nie okazał się strzałem w dziesiątkę, co nie powinno nikogo specjalnie dziwić. Zapewne podobnie będzie w przypadku wspomnianego rosyjskiego sklepu z aplikacjami - i z systemem operacyjnym z Chin również. Chociaż w teorii nie możemy niczego wykluczyć, to w praktyce zdaje się to misja skazana na porażkę od samego początku. Chociaż obydwa współpracujące ze sobą państwa bardzo się starają uniezależnić, wygląda to jak wyścig o najgłupszy pomysł w branży technologicznej tego roku.

Reklama

Źródło: South China Morning Post

Stock Image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama